Mimo że restauracja Sowa & Przyjaciele już nie istnieje, od lat funkcjonuje jako symbol. Treść rozmów nagranych przez kelnerów była dla polityków Prawa i Sprawiedliwości przez ostatnie lata kluczowym dowodem patologii władzy panującej za czasów Platformy Obywatelskiej i poziomu elit, które miały gardzić społeczeństwem. Dziś już wiadomo, że częścią tej elity był i w nielegalnie podsłuchanych rozmowach uczestniczył Mateusz Morawiecki. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Do dziś ustalono już oficjalną wersję obrony premiera. Warto przyjrzeć się, z kim był - jak sugerują nagrania - w bliskich relacjach za rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Związki Mateusza Morawieckiego
O pracy dla syna europosła PiS Ryszarda Czarneckiego i pomocy dla Aleksandra Grada, prominentnego polityka PO Morawiecki rozmawia na nagraniach z Krzysztofem Kilianem. To jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska. Był w gronie kilku osób, z którym premier konsultował najważniejsze decyzje, na przykład po wybuchu afery hazardowej.
A dwa lata później, w 2013 roku, kiedy został nielegalnie nagrany między innymi z Mateuszem Morawieckim, można było o nim przeczytać. Krzysztof Kilian uchodził za jednego z najbardziej wpływowych ludzi w Polsce. Zawdzięczał to wieloletniej przyjaźni z Tuskiem. Ten fenomen polskiej polityki Jan Rokita, były poseł PO, nazwał kiedyś "drugim pokojem". Oficjalne gremium coś ustala, ale ważne decyzje podejmuje nieformalna grupa mająca realną władzę. Kilian był długo stałym gościem w "drugim pokoju".
Kiedy jest gościem w restauracji z Mateuszem Morawieckim rozmawia między innymi o sprawie zarobków kolejnej wpływowej postaci w Platformie - byłego ministra skarbu Aleksandra Grada.
"Że warto..." wesprzeć Aleksandra Grada, radzi Morawieckiemu człowiek nazywany wtedy "przyjacielem Donalda Tuska". Razem zakładali Kongres Liberalno-Demokratyczny. W czasie, kiedy Tusk był premierem Kilian został prezesem jednej z najważniejszych polskich spółek - Polskiej Grupy Energetycznej.
W nagraniach dość łatwo znaleźć dowody na to, że nadal jest bardzo blisko władzy.
Ta zażyłość Krzysztofa Kiliana z Donaldem Tuskiem cztery lata temu była koronnym dowodem działania "patologicznego mechanizmu", jak komentowali to politycy PiS.
Można odnieść wrażenie, że Mateusz Morawiecki jest w dobrych relacjach nie tylko z Krzysztofem Kilianem. Uczestnicząca w spotkaniu Bogusława Matuszewska to bliska współpracownica Kiliana, w PGE była jego zastępcą.
Czwartym uczestnikiem rozmowy jest wieloletni dobry znajomy Mateusza Morawieckiego - Zbigniew Jagiełło. Także za rządów Platformy został prezesem największego polskiego banku. Po przejęciu władzy przez PiS to jeden z nielicznych prezesów państwowych spółek, który nie stracił stanowiska. To z nim Morawiecki na nagraniu dyskutuje o pracy dla syna Ryszarda Czarneckiego.
Z nielegalnie podsłuchanej rozmowy można wnioskować, że Krzysztof Kilian to nie jedyny człowiek z bliskiego otoczenia Donalda Tuska, z którym Mateusz Morawiecki jest w bardzo dobrych relacjach.
Z rozmowy wynika, że w spotkaniu miał uczestniczyć jeszcze Jan Krzysztof Bielecki, były premier, a w tym czasie przewodniczący Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów.
Linia obrony i "atak mafii"
To jednak niejedyne osoby z kręgu władzy, z którymi - jeżeli wierzyć jego słowom - relacje utrzymywał wtedy obecny premier. O tych nagranych sprawach dziś Morawiecki rozmawiać nie chce. W jedynym udzielonym na ten temat wywiadzie tłumaczy wszystko "atakiem mafii".
- Nie dziwię się, że gdy mafie tracą przychody, zrobią wszystko, by się temu przeciwstawić. Będą atakować różnymi sposobami i metodami - przekonuje szef rządu.
Zaraz po wybuchu afery do telewizji publicznej bronić premiera pojechał sam Jarosław Kaczyński.
- Jestem przekonany, że jest to człowiek uczciwy, który przez jakiś okres swojego życia pracował w pewnym środowisku i w jakiejś mierze musiał przyjmować jego reguły. Ale wiem, że także w tym czasie robił bardzo wiele dobrego - mówił prezes PiS o Morawieckim.
Z relacji Onetu wynika, że premier Morawiecki mógł zostać nagrany kilka razy. Nagrania ewentualnie potwierdzającego zeznania kelnerów, którzy przypisywali premierowi rozmowy o braniu kredytów i kupowaniu mieszkań na słupy, nie ujawniono.
Autor: momo//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24