Kilkudziesięciu kiboli Legii doprowadziło do przerwania meczu 9-latków ze szkółek piłkarskich Legii i Polonii Warszawa. Pod adresem młodych piłkarzy posypały sie wyzwiska, poleciały petardy. Na szczęście nad całą sytuacją zapanował sędzia, który przerwał spotkanie.
Spotkanie UWKS Legii Bemowo z Polonią Warszawa z pewnością pozostanie na długo w pamięci młodych piłkarzy. Na trybunach oprócz dopingujących swoje pociechy rodziców pojawili się kibole Legii. W kierunku młodych polonistów posypały się obelgi i przekleństwa. Podchmielona grupa odpalała race, poleciały też pertardy.
- Mieliśmy do czynienia z grupa 60 kiboli, bo trudno nazwać ich kibicami - mówi Bartłomiej Gołębiewski, trener młodych piłkarzy Polonii. - Do chłopaków adresowano różne teksty typu "matka cię nie kocha, bo zapisała Cię do Polonii" albo, że są downami - żali się trener.
Sędzia reagował
Skandaliczne zachowanie kiboli wywołało reakcję sędziego prowadzącego mecz. Jednak krewcy chuligani nic sobie nie robili z upomnień i po chwili arbiter, ze względu na bezpieczeństwo dzieci, musiał zakończyć spotkanie. - Odpalili kolejną race, którą rzucili za bramkę naszego bramkarza. Zszokowany mały chłopiec stał i patrzył się na to wszystko. Ja sam jako trener nie wiedziałem, co mam zrobić - relacjonuje Gołębiewski.
Po raz pierwszy
Jak zgodnie podkreślają przedstawiciele obu klubów i policji do tego typu wybryków na meczach kilkuletnich dzieci nigdy wcześniej nie dochodziło.
- Spożywanie alkoholu, jak i odpalanie rac jest nielegalne. A tym bardziej myślę, że takie małe dzieci jeżeli słyszą wyzwiska w swoim kierunku, to nawet już nie patrząc przez pryzmat prawa, ale takiego ludzkiego podejścia, to skandal i te osoby, które to uczyniły, powinny sie przede wszystkim wstydzić - mówi młodszy inspektor Maciej Karczyński ze stołecznej policji.
Sprawę bada stołeczna policja. Głównym dowodem w sprawie, oprócz zeznań świadków, jest filmik zamieszczony w internecie przez jednego z rodziców.
Źródło: TVN 24