Kempa do Drzewieckiego: Metoda zdartej płyty nie działa

Aktualizacja:
Drzewiecki zeznawał w piątek przed komisją hazardową
Drzewiecki zeznawał w piątek przed komisją hazardową
TVN24
Drzewiecki zeznawał w piątek przed komisją hazardowąTVN24

Metoda zdartej płyty, jaką pan stosuje, nie działa - odparła posłanka PiS Beata Kempa na zarzuty Mirosława Drzewieckiego pod adresem byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Były minister sportu, który przez ponad trzy godziny zeznawał przed śledczymi od hazardu, stwierdził, że Kamiński jest aktywnym politykiem PiS, a cała afera hazardowa została wymyślona.

Drzewiecki, który w piątek stawił się na przesłuchaniu przed komisją hazardową po raz drugi, powtórzył, że cała afera hazardowa "jest wymyślona" i miała uderzyć w rząd Donalda Tuska. Stwierdził też, że były szef CBA, którego określił jako "czynnego polityka PiS", kłamał.

Drzewiecki o tragedii smoleńskiej

Drzewiecki zapewniał, że jest patriotą i zawsze działał na rzecz kraju. Przeprosił za swe słowa, iż "Polska to dziki kraj", które wypowiedział podczas - nieszczęśliwego, jak określił - wywiadu udzielonego na Florydzie. - Dotyczyły postępowania Mariusza Kamińskiego, i jego popleczników - wyjaśnił. - Potępiam takie działania, nie może być tak, że człowiek jest narażony na szykany, jak to wyczyniał pan Kamiński. Temu się przeciwstawiam. Tak nie może być - dodał.

Potem nawiązał do tragedii smoleńskiej, dzieląc się z posłami do hazardu swoimi przemyśleniami. - To mi trochę zresetowało sposób widzenia świata, są sprawy ważne i ważniejsze. Ważna jest deklaracja o zgodzie polsko-polskiej, że nie warto się pienić, skarżyć wszystkich do sądu - powiedział. I wyraził nadzieję: - Może będzie jakieś zrozumienie, że ludzi należy uważnie słuchać, a nie wybierać fragmenty i używać ich przeciwko tym ludziom (chodzi o stenogramy CBA z podsłuchów rozmów telefonicznych Drzewieckiego z Sobiesiakiem - red.)

Na jego słowa zareagowała posłanka PiS Beata Kempa, nie kryjąc oburzenia zarzutami pod adresem byłego szefa CBA. Między nią a świadkiem doszło do starcia. - Pan stosuje metodę zdartej płyty Platformy Obywatelskiej - stwierdziła. - Ale ona już nie działa, nie podziałała na 8 mln i nie podziała na jeszcze więcej osób - dodała, nawiązując wyniku wyborczego Jarosława Kaczyńskiego.

Potem usiłowała dociec, skąd świadek wie, że Kamiński jest "aktywnym politykiem PiS". - Skąd to pan wywodzi? Przypominam w imię zakończenia polsko-polskiej wojny, że zeznaje pan pod przysięgą. Będziemy weryfikować każde pańskie słowo. Na jakiej podstawie pan to sformułował? - dociekała.

- To pani wywodzi, że ja mówiłem o instytucjach kierowanych przez PiS. A dlaczego tak mówiłem o Kamińskim? Bo go znam - odparł były minister sportu.

"Nie spotkałem się z Sobiesiakiem na Florydzie"

W swobodniej wypowiedzi Drzewiecki stwierdził, że nie jest prawdą, iż spotkał się na Florydzie w listopadzie ub. roku z biznesmenem z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem (przed przesłuchaniem nie chciał na ten temat mówić).

Biznesmen w lutym na zamkniętym posiedzeniu komisji hazardowej zeznał, że rozmawiał z Drzewieckim o aferze hazardowej podczas spotkania w Stanach Zjednoczonych. Sobiesiak nie pamiętał jednak dokładnie przebiegu rozmowy z byłym ministrem sportu. Wyjaśniał tylko, na Florydzie, gdzie obaj mają rezydencje, przypadkowo spotkali się w listopadzie lub grudniu 2009 r. i zdecydowali się umówić, żeby porozmawiać. Z kolei Drzewiecki zeznał w styczniu przed komisją, że ostatni raz widział się z Sobiesiakiem 22 września 2009 r. w Warszawie, w hotelu Radisson.

- Oświadczam, że nie spotkałem się z nim (Sobiesiakiem - red.) na Florydzie w listopadzie ubiegłego roku - powiedział w piątek przed komisją hazardową Drzewiecki.

Przyznał natomiast, że prawdą jest, iż Sobiesiak spotkał tam jego żoną i z nią rozmawiał. - Ja ani w tej rozmowie nie uczestniczyłem, ani nie byłem jej świadkiem - zapewnił były minister sportu.

I dodał: - Do momentu przesłuchania w styczniu 2010 r. ostatni raz widziałem go we wrześniu 2009 r. i opisałem dokładnie to krótkie spotkanie. Odbyło się ono w obecności naszych wspólnych znajomych, którzy wybierali się na turniej golfowy - powiedział Drzewiecki.

Podczas przesłuchania posłanka Kempa dopytywała go o kontakty z Sobiesiakiem po złożeniu przez niego zeznań przed komisją hazardową (biznesmen wycofał się m.in. z zeznań ws. spotkań z Drzewieckim).

- Nie spotykałem się z Ryszardem Sobiesiakiem na Florydzie, nie kontaktowałem się z nim po złożeniu zeznań przed komisją hazardową, ani telefonicznie, ani poprzez osoby trzecie - zapewniał przed komisją hazardową Drzewiecki, podkreślając, że nie wie, dlaczego biznesmen od hazardu zmienił swoje zeznania.

"Dopłaty? To nie moja sprawa"

Wcześniej były minister sportu znaczną część swojej swobodnej wypowiedzi przeznaczył na przekonanie posłów, że jego stanowisko ws. dopłat do gier nieobjętych monopolem państwa było jednolite i niezmienne. A z zamieszania w całej sprawie powinien się tłumaczyć resort finansów.

- To Ministerstwo Finansów chciało wprowadzić dopłaty do gier jako źródło finansowania przedsięwzięć Euro 2012. Jeśli ktoś coś musi wyjaśnić, to właśnie ten resort - stwierdził. I dodał: - Jedynym pewnym i niezmiennym źródłem finansowania obiektów na Euro 2012 jest budżet państwa i uzyskałem w tej sprawie stosowną decyzję rządu.

Drzewiecki przekonywał, że pisma, które wysyłał ws. dopłat do gier do Ministerstwa Finansów wcale nie były ze sobą sprzeczne (chodzi o cztery pisma do resortu finansów, który przygotowywał projekt zmian w ustawie hazardowej, dwa w 2008 r. - w jednym z nich z kwietnia stwierdził niecelowość wprowadzenia rozszerzenia katalogu gier objętych dopłatami, w drugim z maja opowiedział się jednak za ich wprowadzeniem. Również w 2009 r. Drzewiecki napisał dwa razy do MF w sprawie dopłat: 30 czerwca 2009 r. w sprawie wykreślenia dopłat z projektu i 2 września 2009 r., w którym wycofał się z wcześniejszych uwag i sprawę dopłat pozostawił do decyzji ministra finansów).

Były minister sportu stwierdził, że jego pismo z kwietnia 2008 r. wynikało z tego, że na Euro 2012 miał zagwarantowane pieniądze z budżetu. Z kolei w maju opowiedział się za ich wprowadzeniem, gdyż - jak wyjaśnił - podczas prac nad budżetem na 2009 r. ustalił z ministrem finansów nowy cel dla dopłat, czyli drugi etap budowy Narodowego Centrum Sportu.

- Kiedy zrezygnowaliśmy z realizacji drugiego etapu NCS ustał cel, na który miały być przeznaczone pieniądze z dopłat. Byłem zobowiązany poinformować o tym ministra finansów i taki był cel pisma z 30 czerwca 2009 - wyjaśnił Drzewiecki. - Z kolei w trakcie prac nad budżetem na 2010 r. uznaliśmy, że dodatkowe środki mogą być przeznaczone na realizowane przez ministerstwo zadania sportowe. Wskazaliśmy zatem inny cel - dodał.

A potem zwrócił się do sejmowych śledczych: - Na jakiej podstawie twierdzi się więc, że moje decyzje były niejasne, a kierowane do resortu finansów pisma wzajemnie sprzeczne.

Podczas przesłuchania Drzewiecki stwierdził, że nie przygotowywał głośnego już pisma do resortu finansów z 30 czerwca 2009 r., choć je podpisał. Pytany przez posła Lewicy Bartosza Arłukowicza, czy bierze za nie odpowiedzialność, stwierdził: - Formalnie biorę z to pismo odpowiedzialność, ale nie tworzyłem go, z nikim na ten temat nie rozmawiałem.

I pytał śledczych: - Gdzie państwo znajdziecie dowód, że tak było.

Potem powtórzył raz jeszcze, że była pismo z 30 czerwca było inicjatywą dyrektor generalnej resortu sportu. - Gdyby urzędnik Monika Rolnik nie powiedziałaby, że trzeba powiadomić ministra finansów, nigdy z własnej woli bym tego nie zrobił, bo o tym nie wiedziałem - zapewnił były minister sportu.

Drzewiecki przekonywał, że nie jest i nie był sprawcą afery hazardowej, nie był źródłem przecieku. - Doszukiwanie się dowodów na wrogi spisek jest absurdem - stwierdził, podkreślając, że ubolewa, iż w całą sprawę zamieszano jego nazwisko i jego rodzinę.

- Wierzę, że prawda zwycięży, a nadużycia władzy zostaną ukazane - podsumował ten wątek, nawiązując do działań CBA pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego.

Będzie krócej?

Drzewiecki po raz pierwszy zeznawał przed hazardową komisją pod koniec stycznia. Wtedy jego przesłuchanie trwało kilkanaście godzin, jednak tym razem posłowie nie spodziewali się, by to drugie było równie długie. - Pierwsze przesłuchanie było dość długie i szczegółowe. Zakładam, że tym razem wystarczy nam tylko kilka godzin - oceniał poseł PO Sławomir Neumann.

Wniosek o ponowne przesłuchanie byłego ministra sportu złożył poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz. Jak argumentował, wiąże się to z publicznymi wypowiiedziami Drzewieckiego i podważaniem przez niego zeznań innych świadków. Chodzi m.in. o zeznania Sobiesiaka dotyczące jego kontaktów z Drzewieckim i Rosołem, który był szefem gabinetu politycznego byłego ministra sportu.

Po raz pierwszy

Podczas pierwszego przesłuchania Drzewiecki oświadczył m.in., że wbrew twierdzeniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, nie był "załatwiaczem" ani lobbystą w pracach nad projektem zmian w ustawie hazardowej.

Według CBA, biznesmenom z branży hazardowej zależało na tym, by nie rozszerzać katalogu gier objętych dopłatami o gry spoza monopolu państwa, a więc te prowadzone w kasynach i salonach gier. W tej sprawie mieli się kontaktować z politykami PO: Chlebowskim i Drzewieckim.

Środki z dopłat do gier nie trafiają do budżetu państwa tylko, w przeważającej części, do Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, którym zarządza minister sportu.

Drzewiecki kolejny raz przed komisją
Drzewiecki kolejny raz przed komisjąTVN24

Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Publicznie wszyscy mówią, że to jest świetna decyzja, ale już nieoficjalnie jest na razie wyczekiwanie - mówiła dziennikarka "Faktów" TVN Arleta Zalewska o reakcji polityków PiS na kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta. - "Bez szału, ale do ukształtowania" - to jedna wiadomość od znanego polityka. "Mogło być lepiej, ale i mogło być gorzej" - to drugi SMS - cytowała Zalewska w programie "W kuluarach".

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

"Bez szału, ale do ukształtowania". Co w kuluarach mówi się o Nawrockim

Źródło:
TVN24

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się po wylądowaniu na lotnisku w Antalyi w Turcji. Wszystkich 89 pasażerów i 6 członków załogi zostało bezpiecznie ewakuowanych.

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Rosyjski samolot pasażerski zapalił się na lotnisku w Antalyi

Źródło:
Reuters

"Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów - przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy" - napisał Donald Tusk. Wpis premiera został zamieszczony po ogłoszeniu, że kandydatem PiS na prezydenta będzie Karol Nawrocki.

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

PiS odsłoniło karty. Donald Tusk komentuje i przestrzega

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W swoim przemówieniu w trakcie konwencji w Krakowie odniósł się między innymi do kwestii bezpieczeństwa, gospodarki czy rządów prawa. Oto najważniejsze punkty jego wystąpienia.

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

"Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego

Źródło:
TVN24, PAP

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Na stacji benzynowej przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie jeden z samochodów uderzył w dystrybutor gazu, który zaczął się intensywnie wydobywać. Łącznie w wypadku uczestniczyło pięć samochodów. Jak przekazał młodszy brygadier Artur Kamiński z warszawskiej PSP, dwie osoby zostały poszkodowane. Strażacy ewakuowali ludzi przebywających na stacji oraz w pobliskiej restauracji, a także odcięli gaz i prąd.

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Wypadek na stacji benzynowej. "Było bardzo duże zagrożenie wybuchu"

Źródło:
TVN24

IMGW przestrzega przed zagrożeniami pogodowymi. Nadchodzące dni przyniosą nam powrót silnego wiatru, a miejscami będą snuły się gęste mgły. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Prognoza zagrożeń IMGW. Na horyzoncie mgła i silny wiatr

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia. Jak poinformował Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji, kierowcą był student medycyny bez uprawnień do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

We wpisie Instytutu Pamięci Narodowej - zdaniem europosła Krzysztofa Brejzy - zamieszczono wpis o charakterze "czysto partyjnej i politycznej agitacji na rzecz jednego z kandydatów na prezydenta". Post pojawił się niespełna dwie godziny po ogłoszeniu Karola Nawrockiego na prezydenta PiS. W związku z tym Brejza zwrócił się do IPN z "pilną interwencją".

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Wpis o Karolu Nawrockim na profilu IPN. "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy

Źródło:
tvn24.pl

Karol Nawrocki ma swój dorobek, ale nie jest związany z partyjną nawalanką - tak o kandydacie PiS-u na prezydenta mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł tej partii Janusz Cieszyński. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do przemówienia kandydata, spuentował to słowami - "Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes Kaczyński. Dziękuję za to, że mnie wybrał".

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

"Przemówienie określiłbym puentą: Co miałem do powiedzenia, przeczytałem. Tekst napisał prezes"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ogromne stado żubrów przebiegło przez drogę w okolicach Szudziałowa w województwie podlaskim. Materiał otrzymaliśmy na Kontakt24. Na nagraniu widać grupę zwierząt w różnym wieku, od młodych osobników po majestatyczne, dojrzałe zwierzaki.

Stado żubrów zatrzymało ruch

Stado żubrów zatrzymało ruch

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, bia24.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Mija 30 lat od tragicznego pożaru w hali Stoczni Gdańskiej. Zginęło wtedy siedem osób. To było podpalenie, jednak do dziś nie wiadomo, kto za nie odpowiada. Gdy po koncercie w hali pojawił się ogień, widzowie na początku myśleli, że to efekty świetlne.

Mija 30 lat od tragedii w Stoczni Gdańskiej. "Myśmy byli przekonani, że nas spali żywcem"

Źródło:
Fakty TVN

Stała, cotygodniowa rehabilitacja i perspektywa jeszcze co najmniej siedmiu operacji. Do tego specjalne ubranie, dzięki któremu życie z potężnymi bliznami jest życiem bez bólu. Po koszmarnym wypadku 9-letni Olek ma tylko jedno marzenie: chce wyzdrowieć. Można mu w tym pomóc.

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Ma zniszczone dłonie, ramiona, plecy i klatkę piersiową. 9-letni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Fakty TVN

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl