- Nie można było po prostu dokonać zamiany Donalda Tuska na innego kandydata polskiego w tej konstelacji politycznej. Nie przypuszczam, żeby Niemcy wprowadzały w błąd kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, dając gwarancję wycofania wsparcia - mówił w "Jeden na jeden" europoseł Kazimierz Ujazdowski.
Przywódcy państw UE ponownie wybrali w czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Przeciwko Tuskowi opowiedział się tylko polski rząd, który zgłosił na stanowisko szefa Rady Europejskiej europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.
"Ta operacja nie ma żadnego uzasadnienia w kategoriach państwowych"
- Przestrzegałem, żeby nie podejmować tego typu działań, bo one nie miały żadnych perspektyw - ocenił wystawienie przez polski rząd kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej Ujazdowski. - Nie można było po prostu dokonać zamiany Donalda Tuska na innego kandydata polskiego w tej konstelacji politycznej. Nie przypuszczam, żeby Niemcy wprowadzały w błąd kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, dając gwarancję wycofania wsparcia - dodał. Jego zdaniem ta operacja mogła się skończyć porażką Donalda Tuska, ale nie zwycięstwem polskiego rządu, tylko objęciem tej funkcji przez kogoś innego. Ujazdowski ocenił, że za tę sytuację odpowiedzialność ponosi prezes PiS Jarosław Kaczyński, bo "on obrał tę linię polityczną, on autoryzuje strategię, w myśl której interes partii, rywalizacji wewnętrznej góruje nad wszystkim". - Ta operacja nie ma żadnego uzasadnienia w kategoriach państwowych - dodał Ujazdowski.
"Czysta rozróba"
- Wystarczyło nie przeciwstawić się tej kandydaturze, nie dramatyzować tego faktu. Rząd zdramatyzował ten fakt na niekorzyść interesu Polski - stwierdził europoseł. - To była czysta demonstracja na użytek gry wewnętrznej - ocenił. - To była czysta rozróba, która nie ma nic wspólnego z ambicją narodową, z ambicją wpływania na Unię Europejską - mówił. Zdaniem Ujazdowskiego stanowisko szefa Rady Europejskiej "nie jest to stanowisko tak silne, jak szefa Komisji Europejskiej, ale znaczące i w interesie Polski było podtrzymanie swojego obywatela na tej pozycji i wraz z nim zapobieganie takiemu obrotowi spraw w Unii, który będzie niekorzystny dla Polski, Europie dwóch prędkości, złym decyzjom".
- Warto walić głową w mur w sprawie niepodległości, ale w czasach pokoju trzeba przynajmniej minimalizować szkody i maksymalizować sojuszników - mówił Ujazdowski. - Kluczem do przyszłości i sukcesu Polski jest połączenie asertywności ze współpracą europejską. Polityka, którą uprawia kierownictwo PiS, nie ma nic wspólnego z ambicją narodową - dodał. Stwierdził, że minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski nie powinien zostać zdymisjonowany. - Zmienić się powinna orientacja na rzeczywistą, ambitną narodową orientację wpływania na treść polityki unijnej. Jak się zmieni orientacja, to można szukać nowego szefa MSZ. Natomiast zmiana na stanowisku szefa MSZ bez zmiany orientacji nie przyniesie niczego - powiedział. - Polska powinna występować z własną wizją Unii Europejskiej. To, czego dzisiaj najbardziej brakuje, to pozytywnego głosu jak urządzić, ukształtować Unię Europejską. Gdybyśmy to robili, znaleźlibyśmy się wśród czterech-pięciu krajów współkształtujących Unię Europejską - ocenił europoseł.
Autor: mart/sk/jb / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24