W czwartek wieczorem premier Donald Tusk spotkał się z szefem MON w związku z katastrofą lotniczą na Ukrainie. Rozmawiał też z prezydentem. W piątek ma rozmawiać z szefami MON, MSW i MSZ. Resort spraw zagranicznych sprawdza, czy boeingiem 777 malezyjskich linii lecieli Polacy.
"Premier odebrał w czwartek wieczorem raport od ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka dotyczący katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych, który rozbił się w czwartek na wschodzie Ukrainy" - podało Centrum Informacyjne Rządu.
"Donald Tusk rozmawiał również w tej sprawie z prezydentem Bronisławem Komorowskim. W piątek o godzinie 9.00 premier spotka się ponownie w tej sprawie z ministrem obrony narodowej, a także z ministrami spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych" - poinformowano.
Katastrofa lotnicza
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych rozbił się w czwartek późnym popołudniem na terytorium Ukrainy, niedaleko granicy z Rosją. Na pokładzie samolotu było 295 osób, nikt nie przeżył. Doniesienia mówią o w sumie ponad 300 ofiarach.
Niewykluczone, że maszyna została zestrzelona. W rejonie, gdzie spadł malezyjski samolot, trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi.
Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Uderzył w ziemię w okolicach miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
"Akt terrorystyczny"
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko uznał, że to akt terrorystyczny. Zapewnił, że ukraińskie siły zbrojne nie mają nic wspólnego z tą tragedią. Poroszenko opowiedział się jednocześnie za powołaniem komisji międzynarodowej, która zbada przyczyny katastrofy malezyjskiego boeinga.
Ukraińskie MSW podało, że wśród ofiar tragedii są obywatele USA.
Polskie MSZ poinformowało PAP, że trwa sprawdzanie, czy na pokładzie samolotu byli Polacy.
Autor: pk\mtom\kwoj / Źródło: PAP