"Podpisy pod konkretnym projektem zbierano w wielu parafiach, co mogło stworzyć wrażenie, że Kościół go popiera" - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" kard. Kazimierz Nycz, odnosząc się do sporu o projekt zaostrzający prawo aborcyjne.
"Rola biskupów, rola Kościoła nauczającego w stanowieniu prawa, także dotyczącego ochrony życia, jest rolą inną niż rola polityków" - powiedział kard. Nycz, odnosząc się do tematu przepisów dot. aborcji. Jak dodał, Kościół "nigdy nie może przestać mówić o niezmiennej nauce dotyczącej życia człowieka, o jego godności od poczęcia do naturalnej śmierci".
"Nie może być po naszej stronie podsuwania politykom rozwiązań"
"Na pytanie, które często mi stawiają – czy Kościół włączy się w wypracowanie kompromisu, odpowiadam, że nie" - stwierdził kard. Nycz. Jak wyjaśnił, Kościół "nie jest od tego", tylko "od głoszenia prawdy o życiu ludzkim".
Jego zdaniem "politycy, którzy stanowią prawo, mają miejsce na kompromis, bo to jest zasada stanowienia prawa w pluralistycznym państwie i pluralistycznym społeczeństwie". Kościół, jak powiedział, jedynie ocenia to, co zrobili ustawodawcy.
"Natomiast nie może być po naszej stronie, biskupów i księży, preferowania czy podsuwania politykom rozwiązań dotyczących kwestii stanowionego prawa. Co oczywiście nie oznacza tego, że po naszej stronie nie ma oczekiwania, by także prawo, choć nie jest jedynym sposobem ochrony życia, było optymalne i jak najlepiej służyło życiu ludzkiemu" - zaznaczył.
Podpisy "w wielu parafiach"
Jak powiedział, ocenianie przez Kościół działań władzy nie jest "wtrącaniem się do polityki". "Taki zarzut będzie pojawiał się zawsze, do końca świata. To nie jest wtrącanie się, ale kwestia oceny tego, co zostało wypracowane. Nie doszukiwałbym się tu niczego więcej" - stwierdził. Zdaniem kard. Nycza ze strony Kościoła nie było żadnego nacisku na polityków w sprawie aborcji. "Prawdą jest, że dlatego jesteśmy dziś posądzani o to, że włączyliśmy się w ochronę życia od strony politycznej, ponieważ niestety zdarzało się, że pewne granice przekraczaliśmy, wychodziliśmy poza swoją rolę. W kwestii karalności kobiet jako biskupi jasno przedstawiliśmy swoje stanowisko, ale nie było ono respektowane na poziomie niższym. Podpisy pod konkretnym projektem zbierano w wielu parafiach, co mogło stworzyć wrażenie, że Kościół go popiera" - powiedział.
Spór o aborcję
Pod koniec września Sejm odrzucił obywatelski projekt komitetu "Stop aborcji", zakładający całkowity zakaz przerywania ciąży i karanie kobiet za jej dokonanie. Jednocześnie rząd zaproponował program wsparcia dla rodzin w trudnej sytuacji, m.in. tych, które wychowują dzieci z niepełnosprawnościami - w środę do Sejmu trafił projekt ustawy "Za życiem".
Autor: mart/ja / Źródło: Rzeczposplita