Tylko dialog może doprowadzić do porozumienia – powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Odniósł się do protestu głodowego lekarzy, który wznowili w środę po spotkaniu z premier Beatą Szydło. - Mam nadzieję, że przyjdzie chwila refleksji i rezydenci wrócą do negocjacji i wrócą do pracy - mówił.
Lekarze rezydenci spotkali się w środę po południu z premier Beatą Szydło. Wcześniej obradowała Rada Dialogu Społecznego. W posiedzeniu uczestniczyli także ministrowie - zdrowia Konstanty Radziwiłł oraz rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Po rozmowach z Beatą Szydło lekarze poinformowali o wznowieniu zawieszonej w środę rano głodówki. Ich zdaniem negocjacje nie przyniosły przełomu.
"Miałem nadzieję, że uda się porozumieć"
Do sprawy odniósł się w środę w rozmowie z dziennikarzami marszałek Senatu, który przebywa z wizytą na Ukrainie. - Rezydenci przystąpili ponownie do głodówki, bardzo żałuję. Miałem nadzieję, że uda się porozumieć, że rezydenci przystąpią do pracy, że będą się chcieli uczyć. Mam nadzieję, że przyjdzie chwila refleksji i rezydenci wrócą do negocjacji i wrócą do pracy - powiedział.
"Nikt nie będzie czarodziejem"
Karczewski ocenił, że oczekiwania rezydentów są bardzo duże. - Państwo przeznacza na rezydenturę 1 mld 100 mln zł, a rezydenci chcą dodatkowo 1 mld 200 – czyli chcą podwojenia swoich dochodów. To jest niemożliwe dla budżetu. Nikt nie będzie czarodziejem i nie znajdzie takiej kwoty dla rezydentów – powiedział. Podkreślił, że rząd musi mieć na uwadze też to, jak zachowają się w tej sytuacji pozostałe grupy zawodowe, nie tylko w środowisku pracowników służby zdrowia. Przypomniał też stanowisko premier Beaty Szydło, która – jak wskazał – przedstawiła rezydentom propozycję podniesienia im stawek, wzrostu nakładu na służbę zdrowia. - To było i w programie PiS. Mamy już opracowaną ustawę, która podwyższa składki do 6 proc. Tu jest dyskusja, jak szybko miałoby to nastąpić. Ale ponieważ jest dobra koniunktura i w Europie i Polsce, to myślę, że ten wzrost nastąpiłby szybciej od zakładanego, pierwotnego terminu – powiedział Karczewski. Dodał, że premier musi dążyć do podwyżki wynagrodzeń wszystkich pracowników służby zdrowia.
- Nie można patrzeć tylko na rezydentów, odrywając się od reszty. To jest całość, pracuje się w zespole. Lekarze nie pracują sami, pracują w grupie z pielęgniarkami i innymi pracownikami służby zdrowia – mówił. Dlatego – zaznaczył – premier zaproponowała też utworzenie zespołu w KPRM, który miałby pracować nad zmianami dot. płac.
"Co można zrobić więcej?"
- Premier zrobiła wszystko co mogła, poświęciła bardzo dużo czasu na rozmowy z rezydentami. Co można zrobić więcej? Zawsze można rozmawiać – ocenił. - Ja apeluję do rezydentów, by zrezygnowali z tej skrajnej formy protestu, tylko dialog może doprowadzić do porozumienia – powiedział marszałek Senatu.
Autor: js/gry / Źródło: PAP