Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała w czwartek kandydaturę wiceszefa MSZ Bartosza Cichockiego na urząd ambasadora RP na Ukrainie.
Na stanowisku ambasadora w Kijowie Cichocki ma zastąpić Jana Piekłę, który zakończył swoją ponaddwuletnią misję z końcem stycznia. Obecnie placówką kieruje charge d'affaires Michał Giergoń.
Jako priorytetowe obszary działania polskiego przedstawicielstwa na Ukrainie kandydat wymienił: utrzymanie roli Ukrainy jako ważnego podmiotu bezpieczeństwa europejskiego, pogłębienie współpracy dwustronnej z tym krajem - w tym w dziedzinie gospodarki, obronności i wsparcia dla ukraińskich reform, dbałość o prawa polskiej mniejszości na Ukrainie i zachowanie polskiego dziedzictwa kulturowego oraz zmierzenie się z "wyzwaniami wizerunkowymi" - związanymi m.in. z przedstawianiem swoich racji w dialogu historycznym i reagowaniem na niepokojące procesy wewnętrzne.
Odnosząc się do współpracy gospodarczej obu krajów, Cichocki akcentował w szczególności rosnącą wartość wymiany handlowej, która w 2018 r. wyniosła według GUS 8,3 mld dolarów i "znaczące saldo dodatnie" Polski w handlu. Polska jest też - jak wskazywał - "pierwszym rynkiem eksportowym dla Ukrainy w UE oraz drugim największym dostawcą towarów z Unii".
Kwestia Ukraińców na polskim rynku pracy
Jako zjawisko obopólnie korzystne wiceszef MSZ ocenił obecność obywateli Ukrainy na polskim rynku pracy. - Wkład pracowników ukraińskich we wzrost gospodarczy Polski jest zauważalny, z kolei w drugą stronę, jeśli mówimy chociażby o transferach pieniężnych przekazywanych przez ukraińskich imigrantów swoim rodzinom, ich wartość NBP oszacował w 2017 roku na ponad 11 miliardów złotych. Gdyby te szacunki się potwierdziły, stanowiłoby to blisko trzy procent PKB Ukrainy, czyli tyle samo, ile Ukraina zarabia na tranzycie rosyjskiego gazu przez swoje terytorium - mówił.
Jak poinformował kandydat na ambasadora w Kijowie, w 2018 r. polskie urzędy konsularne wydały na Ukrainie blisko 850 tysięcy wiz, z czego ponad 730 tysięcy stanowiły wizy umożliwiające podjęcie pracy.
"Chcemy prowadzić dialog bazujący na rzetelnych badaniach historycznych"
Cichocki odnosił się też w swoim wystąpieniu do napięć między Polską a Ukrainą związanych z "dialogiem historycznym, czy raczej jego deficytem". "Decyzje administracyjne strony ukraińskiej wynikające z nierzetelnej oceny wydarzeń historycznych bazującej na nacjonalistycznych wartościach w historiografii rzutują negatywnie na postrzeganie całokształtu relacji polsko-ukraińskich, niestety często przysłaniając szereg pozytywnych procesów i obszarów współpracy" - mówił.
Jako niepokojącą dyplomata ocenił w tym kontekście politykę historyczną państwa ukraińskiego prowadzoną przede wszystkim przez ukraiński IPN, która "w próbach umacniania tożsamości narodowej nie waha się sięgać po tradycje integralnego nacjonalizmu". W ramach polityki tej - jak ocenił - relatywizowany czy wręcz negowany jest udział UPA i innych formacji odwołujących się do skrajnego nacjonalizmu w rzezi wołyńskiej.
- Chcemy ze stroną ukraińską prowadzić dialog bazujący na rzetelnych badaniach historycznych, a ocenę wydarzeń historycznych opierając o humanistyczne wartości stanowiące podwalinę europejskiej cywilizacji - podkreślił Cichocki.
"Jestem przygotowany, by rozmowy na ten bolesny temat dalej wspierać"
Kandydat na ambasadora odniósł się też do wprowadzonego przez władze Ukrainy w 2017 roku moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium tego kraju, zaznaczając, że w minionych dwóch latach uczestniczył bodaj we wszystkich próbach rozwiązania tego problemu.
- Jestem przygotowany, by rozmowy na ten bolesny temat dalej wspierać - aż do osiągnięcia trwałego porozumienia, w które wierzę i którego jestem zadeklarowanym zwolennikiem - oświadczył polityk.
W czasie dyskusji nad kandydaturą Cichockiego posłowie pytali kandydata na ambasadora m.in. o możliwości rozwiązania polsko-ukraińskiego sporu dotyczącego kwestii pamięci i miejsc pamięci.
Jak zaznaczył wiceminister, koncepcję rozwiązania konfliktu - poprzez stworzenie wysokiego szczebla komisji ds. współpracy kulturalnej - przedstawił w lutym ubiegłego roku na spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Pawłem Rozenką wicepremier i szef MKiDN Piotr Gliński. - Czekamy na odpowiedź od roku na tę ofertę i jesteśmy gotowi do współpracy - powiedział.
Kariera
42-letni Cichocki jest z wykształcenia historykiem. Funkcję wiceministra spraw zagranicznych sprawuje od maja 2017 roku. W resorcie odpowiada między innymi za politykę wschodnią i bezpieczeństwa. W czasie pełnienia tej funkcji - jak mówił, rekomendując jego kandydaturę na posiedzeniu komisji szef dyplomacji Jacek Czaputowicz - odegrał istotną rolę m.in. w trwających do dnia dzisiejszego zabiegach o odblokowanie dialogu historycznego z Ukrainą oraz w koordynacji wsparcia gospodarczego, obronnego i humanitarnego dla tego kraju.
We wcześniejszych latach Cichocki był m.in. doradcą szefa Agencji Wywiadu, naczelnikiem wydziału międzynarodowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, koordynatorem programu Rosja-Eurazja Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich. Pracował też m.in. w ambasadzie RP w Moskwie, gdzie odpowiadał m.in. za polsko-rosyjskie relacje dwustronne. Posługuje się biegle językiem rosyjskim i angielskim.
Autor: js/adso / Źródło: PAP