- Jarosław Kaczyński wysyła swojego giermka. To przyznanie się do porażki przed bitwą - stwierdził we "Wstajesz i wiesz" prezydencki doradca Tomasz Nałęcz, komentując to, że Andrzej Duda będzie kandydatem PiS na prezydenta RP.
Odnosząc się do kandydatury Dudy, Nałęcz stwierdził, że należy wyrazić żal, iż nie kandyduje prezes PiS.
- Pięć lat temu chciał być premierem, a wystartował na prezydenta. Twierdził nawet potem, że Bronisław Komorowski został wybrany prezydentem przez przypadek. Myślę więc, że jeśli by to porównać do prezydenckiego pojedynku, to czas jest na ponowną próbę i pokazanie, że tym razem się wygra - powiedział Nałęcz.
"Giermek Duda"
I dodał: - Trudno to jest zinterpretować inaczej, jak przyznanie się do porażki przed bitwą. Skoro rycerz się nie pojawia na polu rycerskiego turnieju, jakim będą wybory prezydenckie, tylko wysyła swojego giermka, to zdaje się, zrejterował.
W opinii Nałęcza Kaczyński ogłaszając, że Duda będzie kandydatem PiS w wyborach prezydenckich, chciał przykryć aferę związaną z wyjazdem byłych już posłów PiS do Madrytu.
Nałęcz dopytywany, czy w Pałacu Prezydenckim jest popłoch w związku z kandydaturą Dudy, odpowiedział: - Prezydent Komorowski nie wystraszyłby się samego rycerza, jakim jest prezes Kaczyński, trudno więc, aby się wystraszył giermka.
Podkreślił, że o popłochu nie może być mowy, gdyż Komorowski cieszy się zaufaniem 80 proc. Polaków.
Pytany o ponowne kandydowanie Komorowskiego na urząd prezydenta RP, Nałęcz stwierdził, że prezydent nie ukrywa, że tego nie wyklucza.
Przypomniał, że Komorowski już zapowiedział, że decyzję w tej sprawie ogłosi najwcześniej w lutym.
Z rekomendacji prezesa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu patriotycznym w Krakowie poinformował, że Andrzej Duda będzie kandydatem PiS na prezydenta RP. - Będę rekomendował partii taką decyzję - oświadczył Kaczyński.
Do tej pory PiS zapowiadało, że nazwisko swojego kandydata na prezydenta RP wskaże dopiero po wyborach samorządowych, dlatego prezentacja we wtorek Dudy jako rekomendowanego na kandydata PiS nie była spodziewana.
Joachim Brudziński był pytany w TVN24, czy ogłoszenie tej decyzji teraz było związane z chęcią "przykrycia afery madryckiej" - w poniedziałek posłowie Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zostali usunięci z PiS w związku z kontrowersjami wokół ich służbowego wyjazdu do Madrytu.
Poseł PiS podkreślił, że takich decyzji nie podejmuje się "ad hoc", na potrzeby "przykrycia jakiejś już dla nich zamkniętej afery".
Autor: mac//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24