Komitet Polityczny PiS rzeczywiście podjął wczoraj uchwałę, która upoważnia kilku polityków PiS do rozmów z prezydentem na temat nowego rządu - przyznał w "Tak jest" w TVN24 Mariusz Błaszczak. Szef klubu parlamentarnego PiS zaprzeczył też, by politycy Solidarnej Polski i Polski Razem domagali się w nowym rządzie po jednym ministrze i po dwóch wiceministrów.
W trakcie programu Błaszczak komentował m.in. najnowsze doniesienia tygodnika "Newsweek".
Zdaniem dziennikarzy gazety w nocy z wtorku na środę Jarosław Kaczyński pojawił się w Pałacu Prezydenckim, gdzie miał z Andrzejem Dudą uzgadniać skład przyszłego rządu PiS. Kaczyński miał tam pojechać zaraz po tym, jak Komitet Polityczny PiS potwierdził, że kandydatką tej partii na stanowisko premiera będzie Beata Szydło.
Błaszczak pytany o to, czy do takiego spotkania doszło, odpowiedział, że "poruszamy się w sferze plotek".
- Wczoraj Komitet Polityczny rzeczywiście podjął uchwałę w sprawie upoważnienia kilku polityków PiS do rozmów z prezydentem dotyczących wyłonienia rządu, a dokładniej dotyczących uzgodnienia kandydatury Prezesa Rady Ministrów, dlatego że PiS wygrało wybory, a prezesem PiS jest Jarosław Kaczyński - tłumaczył szef klubu PiS.
"Plotkami" nazwał także inne doniesienia prasowe, z których miało wynikać, że Błaszczak przekonywał Kaczyńskiego do objęcia stanowiska premiera.
"Nie ma takich przydziałów"
Jednocześnie Błaszczak zaprzeczył też, by - jak dowiedziała się PAP - politycy Polski Razem i Solidarnej Polski, którzy startowali razem z PiS, chcieli mieć w nowym rządzie po jednym ministrze i po dwóch wiceministrów.
- Nie ma takich podziałów, przydziałów. Łączy nas wspólnie wypracowany program - komentował Błaszczak, który przypomniał, że PiS przy obsadzie stanowisk w rządzie będzie kierował się czterema kryteriami: uczciwością, kompetencjami, pracowitością i "nieprzywiązywaniem się do ministerialnych foteli".
- My nie nastawiamy się na to, żeby trwać na stanowiskach. My chcemy zrealizować nasz program - zapewniał Błaszczak. Pytany o to, kiedy Kaczyński zastąpi Szydło w fotelu premiera, odpowiedział, że "ma nadzieję, że nie będzie takiej zmiany". - Nic nam się nie należy. Nasze zadanie to służba - podkreślił.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24