- Mamy dziś powód, żeby się nad niepodległością mocno zastanawiać. To, co się dzieje w polskiej polityce zagranicznej, może budzić tutaj daleko idący niepokój – przekonywał Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym partyjnemu portalowi mypis.org. Przekonywał też, że skoro Polacy są od względem inteligencji w europejskiej czołówce, "mamy podstawy, żeby szybko awansować".
Prezes PiS mówił głównie o Święcie Niepodległości. - Przede wszystkim trzeba pamiętać, że to jest święto polskiej suwerenności. Dzisiaj mamy powód, żeby się nad tą suwerennością i niepodległością mocno zastanawiać. To, co się dzieje w polskiej polityce zagranicznej, może budzić tutaj daleko idący niepokój - powiedział szef PiS.
Pytany, jak powinien wyglądać patriotyzm młodych Polaków, stwierdził: - To musi być przeżycie. Nie można się swojej polskości wstydzić, to powinien być powód do dumy. (…) Trzeba myśleć w kategoriach, które odnoszą się do pozycji swojego kraju. Trzeba odrzucić myślenie: jesteśmy małym narodem, nic nie możemy, musimy się wszystkim podporządkowywać, nic w Polsce nie może dobrze wychodzić. Nie musimy, to można zmienić, trzeba tylko chcieć – uważa Kaczyński.
Średnia inteligencja 106
Polityk przypomniał, że na przykład Korea 30 lat temu była od Polski dużo biedniejsza, a teraz sporo nas wyprzedziła. Przywołał też badania inteligencji narodów europejskich z "Frankfurter Allgemeine Zeitung". – Polacy są tam na samym czele: Niemcy mają 107 przeciętną, Holendrzy 107, Polacy 106, można powiedzieć, że te trzy narody stanowią czołówkę. Anglicy mają tylko 100. Krótko mówiąc, mamy podstawy, żeby szybko awansować – stwierdził, dodając, że powstrzymuje nas nieumiejętność współpracy i niechęć do synergii.
Przekonywał, że w Polsce trzeba dużo zmienić, "a przede wszystkim trzeba zmienić władzę". - Gdybym był premierem, zmieniłbym ministra finansów, gdybym był parlamentem, to bym zmienił premiera, gdybym był narodem, to bym zmienił parlament. Tak powiedział pewien profesor, który jest odległy od nas politycznie, ale trzeba sobie jasno powiedzieć - ma 100 procent racji - powiedział.
"Prezydent, który nie musiał się obawiać IPN"
Kaczyński jest też pytany, co dla niego oznacza 11 listopada. Prezes PiS szeroko wspomina świętowanie Święta Niepodległości w czasach PRL-u, gdy nie było ono uznawane. - Późniejsze święta były bardziej świętami państwowymi. Plac Piłsudskiego, przemówienia prezydenta. One zwykle były standardowe, raz Aleksander Kwaśniewski zaatakował opozycję. Później przemawiał prezydent, który nie musiał się obawiać IPN, robił wszystko, żeby przywrócić pamięć historyczną i honor - mówię o moim bracie. Teraz mamy przed sobą nowe wydarzenie, po tragedii smoleńskiej - udział prezydenta Komorowskiego. Nie wiem, jak będzie to wyglądało - powiedział prezes PiS.
Kaczyński w wywiadzie mówi również o swoim stosunku do Józefa Piłsudskiego: - Nie jestem piłsudczykiem w tym sensie, że nie uważam się za człowieka, który bezpośrednio wyrasta z tej tradycji. Jest to mi często przypisywane. To nie jest prawda. (...) Sam dochodziłem do wysokiej, bardzo wysokiej oceny tej postaci, ale wcale tego z domu nie wyniosłem - zastrzegł. Dodał, że ceni Piłsudskiego za to, że potrafił stworzyć "efektywną tradycję niepodległościową", działać racjonalnie i skutecznie, nie załamywał się w trudnych sytuacjach.
Na zakończenie wywiadu prezes PiS zaprosił wszystkich do odwiedzania portalu myPiS.pl. - Żyjemy dzisiaj w świecie wielkiej manipulacji. Władza kontroluje właściwie wszystkie media. Wielu dziennikarzy zrezygnowało ze swojej misji, właściwie jest funkcjonariuszami reżimu, nie dziennikarzami, i to świeże powietrze jest potrzebne - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP