Polityka dotyka właściwie wszystkich sfer życia, ale "to nie znaczy, że cokolwiek jest ułatwiane" dzieciom polityków - stwierdziła we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, odnosząc się do informacji o zatrudnieniu przez Bank Światowy syna ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.
Jak dowiedział się tvn24.pl, 30-letni Kacper Kamiński objął posadę w waszyngtońskiej centrali Banku Światowego latem tego roku. Formalnie jego stanowisko to "doradca zastępcy dyrektora wykonawczego", jest też członkiem komisji budżetu i transportu w banku, którego głównym zadaniem jest zwalczanie biedy na świecie.
- Rodziny, zwłaszcza dzieci polityków mają prawo wyboru własnej drogi życiowej. Nie ma obszaru, którego polityk, czynny, aktywny tak naprawdę nie dotyka - stwierdziła we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, odnosząc się do tych informacji.
Dodała, że, by tego uniknąć, "należałoby dzieci polityków wywieźć gdzieś na bezludną wyspę, bo tylko tam polityk nie miałby kontaktu z danym obszarem".
- To nie znaczy, że cokolwiek jest ułatwiane. Dzieci polityków, nasze dzieci są młode, zdolne, wykształcone, znają języki i dokonują własnych wyborów życiowych. Naprawdę nie potrzebują do tego mamy albo taty - dodała rzeczniczka rządu.
"Inne partie przy PiS-ie to małe Miki"
- Współczuć teraz trzeba wszystkim dzieciom polityków PiS-u. One są takie biedne, skrzywdzone, bo nigdzie nie mogą pracować. Przecież to są kpiny - skomentował rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak.
Ocenił, że "dobrze się stało, że to wszystko wychodzi (na jaw - red.), bo ta partia, która mieniła się taką kryształową, taką cudowną, krytykowała innych, którzy oczywiście jakieś grzeszki mieli, dzisiaj bije wszystkie rekordy".
- Okazuje się, że w przypadku obsadzania stanowisk spółek skarbu państwa, nepotyzmu, inne partie przy PiS-ie to małe Miki - stwierdził.
"Czy ta praca musi być załatwiona przez polityków PiS-u w państwowych instytucjach?"
Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej przypomniał słowa byłej premier Beaty Szydło, która "wtedy, kiedy wybuchała jakaś kolejna afera powiedziała: dajcie nam pracować".
- Tylko nie wiedzieliśmy wtedy, że chodzi tylko o synów, córki i żony polityków PiS-u, bo dzisiaj tak to widać - stwierdził.
- Wyliczę państwu: syn Kamińskiego, córka Piotrowicza, żona i brat Ziobry, synowa Sobeckiej, siostra Morawieckiego, ojciec Jakiego, syn Przyłębskiej, syn Czarneckiego, córka Szyszki, brat Waszczykowskiego. Ja rozumiem, że ci ludzie muszą gdzieś pracować, ale czy ta praca musi być załatwiona przez polityków PiS-u w państwowych instytucjach? - pytał poseł PO.
Dodał, że dzisiaj "Kacper Kamiński jest oficjalnym nominantem prezesa NBP przy Banku Światowym".
Powiedział, że "niewątpliwym atutem Kamińskiego jest to, że mówi po angielsku".
Jak dodał - "on tam reprezentuje Polskę jako doradca Banku Światowego do spraw biedy na świecie". - I z całym szacunkiem, mam wrażenie, że chodziło głównie o biedę polityków PiS-u i o to, żeby ta kieszeń nie była pusta, ale pełna - ocenił Tomczyk.
Kacper Kamiński: ojciec nie udzielał mi pomocy
Tvn24.pl zapytał Kacpra Kamińskiego - syna Mariusza Kamińskiego - o to, jakie ma kompetencje do objęcia stanowiska w Banku Światowym. "Posiadam wszelkie kompetencje i doświadczenie zawodowe potrzebne do zatrudnienia w Banku Światowym. Ukończyłem studia prawnicze, ze specjalizacją prawa gospodarczego. Przez okres 3 lat zdobywałem doświadczenia zawodowe na rynku prywatnym, następnie przez ponad 3,5 roku pracowałem w Parlamencie Europejskim na stanowisku doradcy w Komisji Budżetowej Parlamentu" - stwierdził w odpowiedzi, którą nam przesłał.
"Oświadczam Panu, że mój ojciec, nie miał żadnego wpływu na wybraną przeze mnie drogę zawodową i w żaden sposób nie ułatwiał mi ani nie udzielał pomocy w zatrudnieniu mnie w Banku Światowym" - dodał też Kacper Kamiński.
Również minister koordynator Mariusz Kamiński zaprzeczył, by rozmawiał z prezesem NBP w sprawie syna.
Decydujący wpływ na wybór reprezentantów Polski w Banku Światowym ma prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński.
Wiadomo, że posadę dyrektora jednego z departamentów u prezesa Glapińskiego otrzymała była żona ministra koordynatora i zarazem matka Kacpra Kamińskiego.
Autor: js/adso / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24