- Można znaleźć lepszy sposób na upamiętnienie święta narodowego - tak Donald Tusk skomentował wielki bal u prezydenta Lecha Kaczyńskiego na 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Premier nie wie jeszcze, czy wybierze się na bal. Ale sceptycznie mówi: - Ja jestem mało balowy.
- Jeszcze o tym nie myślałem, ale jestem mało balowy, że tak powiem. Żona mnie musiała zawsze siłą zaciągać i też nie jest entuzjastką takich przedsięwzięć - powiedział w czwartek Tusk pytany przez dziennikarzy, czy 11 listopada wybiera się na bal organizowany przez prezydenta. - Wydaje mi się, że można znaleźć lepszy sposób na upamiętnienie święta narodowego, ale zobaczymy jeszcze - dodał podczas briefingu w Sieroniowicach.
Już wcześniej pojawiały się nieoficjalne informacje, że Donald Tusk - choć zaproszony - prawdopodobnie nie pojawi się na balu prezydentów. Na bal zaproszono przywódców oraz ich przedstawicieli z 55 krajów, m.in. prezydentów: Stanów Zjednoczonych George`a W. Busha, Rosji Dmitrija Miedwiediewa, Gruzji Micheila Saakaszwilego oraz Francji Nicolasa Sarkozy`ego.
Na bal zostanie zaproszony także cały rząd oraz władze Sejmu i Senatu. Termin potwierdzenia udziału w balu mija 30 września.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański / TVN24