- Policja pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie propagowania faszyzmu na internetowej stronie Redwatch - poinformowała rzeczniczka prasowa prokuratury, prok. Monika Lewandowska. Za publiczne nawoływanie do nienawiści rasowej i propagowanie faszyzmu grozi do dwóch lat więzienia.
- Dochodzenie prowadzone jest w sprawie, na razie jest na początkowym etapie - powiedziała prok. Lewandowska. Postępowanie dotyczące Redwatch i jeszcze jednej witryny wszczęto w środę, 2 listopada. Jak poinformowała prokuratura, stało się tak "po rozpoznaniu zawiadomienia pochodzącego od osoby fizycznej".
"Wrogowie rasy"
Głośno o stronie Redwatch było już w 2006 roku, po ataku na jednego z działaczy anarchistycznych Macieja D. Witryna publikowała m.in. adresy i wizerunki osób, określanych jako "wrogowie rasy". W niektórych przypadkach, tak jak ostatnio w przypadku Munyamy i Grodzkiej, zamieszczano tam zdjęcia, rysopisy, adresy zamieszkania i pracy lub szkoły, daty urodzenia, informacje dotyczące miejsc spędzania wolnego czasu, a także numery telefonów.
Dotychczasowe wyroki
To nie pierwsze śledztwo, dotyczące witryny i osób związanych z działalnością neofaszystowską. W czerwcu 2009 roku po orzeczeniu Sądu Najwyższego ostateczny stał się wyrok 10 lat więzienia dla neofaszysty Marka B. za atak i próbę morderstwa Macieja D.
W maju 2006 r. w Warszawie Marek B., po wcześniejszym użyciu gazu łzawiącego, wbił ofierze nóż w klatkę piersiową. Wykrzykiwał przy tym m.in. "ty lewacka k..., zabijemy cię". Mężczyzna w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Drugiego napastnika, biorącego udział w ataku, nie udało się zatrzymać.
Ponadto w grudniu zeszłego roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał trzech mężczyzn za winnych redagowania witryny i publiczne nawoływanie do przemocy wobec osób innej orientacji seksualnej oraz narodowości. Andrzeja P. sąd skazał na karę półtora roku pozbawienia wolności, Mariusza T. na rok i trzy miesiące, a Bartosza B. na rok i miesiąc.
Serwer w USA, działalność w Polsce
Od pięciu lat witrynę Redwatch Polska monitoruje policja i ABW. Wielokrotnie próbowano ją już zamknąć. Jak się okazuje, nie jest to takie proste, gdyż od pewnego czasu strona funkcjonuje na amerykańskim serwerze.
- Gdy tego typu strona znajduje się na zagranicznych serwerach, stwarza to pewne trudności, bo treści, które się na niej znajdują, łamią polskie prawo, ale danego kraju już nie. Dlatego służby nie mogą trwale zablokować witryny. Mimo to takie witryny są monitorowane - podkreśla rzecznik komendanta głównego policji, Mariusz Sokołowski.
Witryna Redwatch Polska związana jest z neofaszystowską organizacją Blood and Honour. Portal stawia sobie za cel zbieranie wszelkich danych dotyczących osób, które mają związek z "działalnością antyfaszystowską, antyrasistowską, kolorowych imigrantów, działaczy lewackich stowarzyszeń i wszelkiego rodzaju sympatyków i aktywistów szeroko rozumianego lobby homoseksualnego oraz pedofilii".
Źródło: PAP,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: redwatch.info