To nie jest kolejny zasiłek społeczny, tylko inwestycja w rodzinę, żeby dobrze wychować swoje dzieci - mówił w "Tak jest" w TVN24 Andrzej Jaworski (PiS) o programie "Rodzina 500 plus". Sam przyznał, że nie ma potrzeby pobierania 500 zł na dziecko, ale nie będzie się wstydził wziąć. Posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt zaapelowała do Polaków, żeby pobierali pieniądze bez względu na dochody.
Komitet Stały Rady Ministrów przyjął w czwartek projekt ustawy wprowadzającej od 1 kwietnia program "Rodzina 500 plus". Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej poinformowała, że wypłaty z programu "Rodzina 500 plus" mogą ruszyć jeszcze w kwietniu. Wcześniej na stronie rządowego Centrum Legislacji opublikowano opinię Ministerstwa Finansów, w której resort pisze, że nie może pozytywnie zaopiniować projektu "Rodzina 500 plus". Głównym powodem jest "znaczący wzrost wydatków budżetu państwa".
Schmidt: program nie będzie motywował kobiet
O programie dyskutowali w "Tak jest" Andrzej Jaworski (PiS) i Joanna Schmidt (Nowoczesna).
Jaworski powiedział, że jako osoba, która przestudiowała budżet może powiedzieć, że są środki finansowe są na program "Rodzina 500 plus". Z kolei jak zauważyła Schmidt, rano uwagi z Ministerstwa Finansów były merytoryczne, natomiast to, co widzieliśmy na konferencji prasowej, to był przekaz polityczny.- Stąd zmiana retoryki ministra Szałamachy - dodała. Posłanka Nowoczesnej zwróciła uwagę, że PiS wskazuje na ważny aspekt aktywizacji kobiet na rynku pracy, a propozycją 500 zł na dziecko przeciwdziała tym zamierzeniom. Dodała, że minister finansów oraz różne środowiska wskazują, że ten program nie będzie motywowała kobiet, aby wróciły na rynek pracy. Poseł Jaworski nie zgodził się, że program w jakikolwiek sposób przeszkodzi kobietom w aktywizacji zawodowej. - Wprost przeciwnie. przecież to 500 zł na dziecko nie jest czymś co ma jej zapewnić zastępstwo w zdobyciu kariery, tylko to ma być realna pomoc dla rodziny w celach prorodzinnych - tłumaczył.
Jaworski: to inwestycja w rodzinę
Zaznaczył również, że to nie jest kolejny zasiłek społeczny, tylko inwestycja w rodzinę, żeby dobrze wychować swoje dzieci.
Jaworski pytany, czy sam będzie pobierał pieniądze na dzieci, powiedział, że "nie ma takiej potrzeby, ale nie będzie się wstydził wziąć". - Jako poseł zarabiam całkiem nieźle. Dzieci są już w takim wieku, że właściwie potrafimy sobie dać radę. Natomiast jeśli ktoś ma podobne dochody jak ja, myśli o kolejnym potomstwie, to są środki dla niego - dodał. Joanna Schmidt zwróciła uwagę, że część polityków PiS apelowała, by osoby zamożne nie korzystały z programu. - Jestem oburzona tym, że politycy Prawa i Sprawiedliwości apelują do Polaków mówiąc, że odpowiedzialność za kraj wymaga, aby osoby, które dają sobie radę bez tych pieniędzy ich nie brały - mówiła. Sama zaapelowała, żeby pobierać te pieniądze bez względu na dochody.
Schmidt: odwdzięczacie się o. Rydzykowi
Politycy komentowali również przegłosowaną na Komisji finansów publicznych poprawką PiS do budżetu, która zakładała zmniejszenie o 20 mln zł budżetu resortu kultury (m.in. na teatry) i przeznaczenie tych środki na potrzeby Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, należącej do o. Rydzyka. Wieczorem poprawka została wycofana.
Jaworski przyznał, że sam głosował za takim wnioskiem. - Nie widzę nic zdrożnego w tym, aby wyższa uczelnia, która jest bardzo wysoko oceniana w rankingach, również tych za czasów Platformy Obywatelskiej (...) miała środki na rozwój - powiedział.
- Czy nie uważa pan, że to nie w porządku, żeby za publiczne pieniądze odwdzięczać się ojcu Rydzykowi za to, że was wspierał w kampanii wyborczej - zwróciła się do posła PiS Joanna Schmidt.
- Szukacie pieniędzy, podatków od marketów. Mały przedsiębiorca dokłada się do uczelni ojca Rydzyka, który promował całą waszą kampanię - dodała posłanka Nowoczesnej.
Jaworski: szkoła ma własny profesjonalny teatr
Poseł PiS zaznaczył z kolei, że w czasie prac nad poprawkami została również przegłosowana poprawka dotycząca przesunięcia 3 mln zł z obsługi długu zagranicznego na remont Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Hipolita Cegielskiego w Gnieźnie. - Gwarantuję pani, że ta szkoła w niczym nie pomagała, a środki, które zostały przekazane, były związane tylko i wyłącznie z tym, że ta szkoła tych środków potrzebuje - odparł, zwracając się do posłanki Schmidt.
Jaworski powiedział, że nigdy nie widział oburzenia ani ze strony polityków PO, ani Nowoczesnej, kiedy olbrzymie środki były przekazywane m.in. na Stadion Narodowy w Warszawie.
Dodał, że jeżeli szkoła ojca Rydzyka dostanie pieniądze, zostaną one przeznaczone na edukację prawie pół tysiąca młodzieży, która jest kształcona na najwyższym poziomie. - To jedna z kilku szkół wyższych, która także ma swój własny profesjonalny teatr, robi otwarte przedstawienia. W tej chwili studenci przygotowują z własnych środków tej szkoły profesjonalny film - powiedział.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24