Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta - stwierdził Jarosław Wałęsa, europoseł i kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Gdańska. Przyznał w ten sposób, że konflikt polityczny z obecnym prezydentem Pawłem Adamowiczem - startującym w wyborach jako kandydat niezależny - może przysporzyć dodatkowych głosów Kacprowi Płażyńskiemu, kandydatowi PiS.
W sobotę Jarosław Wałęsa został oficjalnie zaprezentowany jako kandydat Koalicji Obywatelskiej (wspólna lista samorządowa Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej) na prezydenta Gdańska w jesiennych wyborach samorządowych. 41-letni syn byłego prezydenta był w latach 2005-09 posłem PO. Od 2009 roku sprawuje mandat eurodeputowanego.
Jego głównym rywalem będzie Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska pełniący urząd od 20 lat, do tej pory z poparciem Platformy. Jednak podczas jesiennych wyborów wystartuje z własnego komitetu. Oprócz Jarosława Wałęsy i Pawła Adamowicza kandydatami na prezydenta Gdańska są też: Kacper Płażyński (PiS), Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk) i Andrzej Ceynowa (SLD).
"Wygarniemy sobie to, co trzeba"
Jarosław Wałęsa zaznaczył, że nie będzie się "bawił w takie przedszkolne igraszki, takie pstryczki w nos z Pawłem Adamowiczem".
- Jeżeli chce prężyć muskuły w mediach, to nich sobie to robi, a jeżeli chce poważnie ze mną porozmawiać - ma mój telefon, może do mnie zadzwonić. Z przyjemnością przyjdę do jego biura do magistratu, wygarniemy sobie to, co trzeba. Może się porozumiemy - przekonywał.
Gość "Faktów po Faktach" dodał, że "mieszkańcy Gdańska, doceniając pracę Adamowicza, widzą też potrzebę zmiany". - Może Paweł Adamowicz powinien skoncentrować swoje wysiłki na innych rzeczach, niekoniecznie jako prezydent Gdańska - skomentował.
"Nie wytrzymuje ciśnienia"
Zdaniem europosła Adamowicz "siał zamęt, szczególne w środowisku Platformy". - Jego próba rozbicia gdańskiej Platformy się nie powiodła. Z tego się bardzo cieszę. Może wyciągnie z tego wnioski i czekam na telefon - oświadczył.
Wałęsa dodał, że konflikt polityczny z obecnym prezydentem Gdańska nie pomaga opozycji w zwycięstwie na Pomorzu.
- Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Może się okazać, że dzięki naszemu konfliktowi już w tej chwili pan Płażyński uzyska dodatkowe głosy - powiedział.
Wałęsa, odnosząc się do krytycznych komentarzy Adamowicza pod swoim adresem, powiedział, że prezydent Gdańska "nie wytrzymuje ciśnienia".
- Te jego kolejne komentarze świadczą o pewnej niemocy - oświadczył europoseł. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu ogłosi swojego kandydata z szeregów Nowoczesnej na wiceprezydenta Gdańska.
"Nie dramatyzujmy"
- Rzadko bywam w mediach, ale koncentruję się na swojej pracy w Brukseli - mówił europoseł. Wałęsa w PE jest między innymi wiceprzewodniczącym Komisji Rybołówstwa.
- W związku z tym, że już jestem oficjalnym kandydatem (na prezydenta Gdańska), to już w tej chwili mam nieformalny mandat do tego, żeby zabierać głos w różnych kwestiach i będę to czynił - zapewnił.
Zapowiedział, że w związku z kampanią wyborczą dokonał zmian w swoim kalendarzu politycznym w Brukseli.
- Wszystkie ważne kwestie, którymi się zajmowałem, udało mi się zamknąć - oświadczył. Wałęsa, który od dziewięciu lat pełni mandat europosła, powiedział, że jest na bieżąco ze sprawami dotyczącymi Gdańska.
- Nie dramatyzujmy. Tylko dlatego, że byłem daleko w innym w państwie nie znaczy, że nie interesowałem się tym, co się dzieje w moim mieście - zapewnił.
Autor: PTD//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24