Prawo i Sprawiedliwość w sobotę protestowało przed Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie przeciw działaniom władzy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego partia zacznie zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie relokacji imigrantów. Mówił też, że jego partia jest "u końca drogi" do wyłonienia kandydata w wyborach prezydenckich.
Prawo i Sprawiedliwość protestowało przed Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie pod hasłem "StopPatoWładzy". Na początku swojego przemówienia prezes Jarosław Kaczyński nawiązał do przebywającego w areszcie księdza Michała O., który jest jednym z podejrzanych w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Prezes PiS przekonywał, że ksiądz jest "symbolem tego wszystkiego, co jest wielkim złem, które dzieje się w kraju". Wskazał na "łamanie konstytucji, łamanie ustaw, łamanie praw człowieka, wszelkich zasad cywilizowanego państwa".
CZYTAJ TEŻ: PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy
Mówił także o przedsięwzięciu, które jego partia zamierza rozpocząć. - To jest zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie relokacji - oznajmił. Mówił, że jest to "trudne zadanie", ponieważ potrzebnych jest pół miliona podpisów, ale trzeba ich zebrać więcej - około 600-700 tysięcy - bo, jak mówił - część jest zawsze odrzucana. - Dzisiaj ludzie, no można powiedzieć, nie zawsze chętnie podpisują. Polska wolność się cofnęła - mówił dalej Kaczyński.
Kaczyński o kandydacie na prezydenta: jesteśmy u końca drogi, żeby go wyłonić
Kaczyński mówił także o nadchodzącyh wyborach prezydenckich.
Wskazywał, że w jego obozie potrzebny jest "jeden mocno wsparty kandydat". - Nie dajmy się nabierać na wszystkie bajki, że potrzebni są kandydaci nowi i którzy są czasami ze środowisk niejasnych - powiedział.
- My jesteśmy już u końca tej drogi, żeby go wyłonić. To jest droga poprzez badania socjologiczne. My musimy wiedzieć, czego oczekuje społeczeństwo, czego oczekuje przeciętny polski wyborca - dodał. Jak mówił, wiedza o tym, kto nim będzie, zostanie "może nie jutro", ale "bardzo szybko" przekazana.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański