Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się w środę do sprawy finansowania mediów Tomasza Sakiewicza, w tym Telewizji Republika, przez spółki Skarbu Państwa. Zapytany, czy działo się to na jego polecenie, odpowiedział, że to twierdzenie "kabaretowe". - Nie robiłem tego - zapewnił.
Z audytów przeprowadzonych przez spółki Skarbu Państwa wynika, że w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości do wszystkich mediów Tomasza Sakiewicza trafiło ponad 100 milionów złotych - dowiadujemy się z reportażu "Republika propagandy" Marty Gordziewicz, dziennikarki "Czarno na białym" TVN24.
W reportażu wykazano, że udziały w spółce Słowo Niezależne Sp. z o.o., której prezesem jest Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Telewizji Republika, i która ma akcje w Telewizji Republika, ma Srebrna Sp. z o.o. Kieruje nią Kazimierz Kujda, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, a jej właścicielem jest Instytut imienia Lecha Kaczyńskiego - wśród osób, które rządzą w instytucie, jest sam Jarosław Kaczyński. Spółka Srebrna ma również akcje w Forum SA, wydawcy innego medium Sakiewicza - "Gazety Polskiej Codziennie", zaś w samym Forum odnaleźć można bliskich współpracowników Kaczyńskiego.
Dodatkowo Fundacja Niezależne Media, wspierająca Telewizję Republika, musi zwrócić do budżetu państwa niemal 6 milionów złotych, które otrzymała z kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego - to główny wniosek z audytu przeprowadzonego przez Krajową Administrację Skarbową. Fundacja wydała publiczne pieniądze - głównie w mediach związanych z "Gazetą Polską" i wśród jej dziennikarzy - ale nie zrealizowała celów państwowej dotacji.
Kaczyński: nie robiłem tego
Jarosław Kaczyński został zapytany w środę na konferencji prasowej o to, czy to z jego polecenia spółki Skarbu Państwa i ministerstwa przekazywały pieniądze na media Tomasza Sakiewicza. Kaczyński uważa, że twierdzenie, iż w czasie rządów PiS to on kontrolował wszystkie spółki Skarbu Państwa, jest "kabaretowe".
Zdaniem Kaczyńskiego twierdzenia tego typu "tworzyły podstawy narracji politycznej opozycji". - To było jak zwykle: oni kłamią, kłamią i jeszcze raz kłamią, i tylko smutno mi, że to dotyczy też niektórych dziennikarzy - powiedział.
- To jest część takiej bajki opowiadanej w sprawie naszej partii, także w mojej sprawie, chociaż ta oczywiście jest tutaj mniej ważna i jeżeli pan nawiązuje do tej bajki, no to tylko jest mi smutno ze względu na kondycję pewnej części dziennikarzy - mówił prezes PiS.
- W jaki sposób ja, pracując tutaj, wtedy z dwoma czy trzema paniami, które mnie wspierają w pracy, mogłem kontrolować to, co robią spółki Skarbu Państwa? - pytał. - A po drugie, nie robiłem tego - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24