Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który zarzucił opozycji, że ma "krew na rękach", wynikała z czystej statystyki - przekonywał w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
W środę 18 listopada w czasie obrad Sejmu Jarosław Kaczyński zarzucił opozycji, że "ma krew na rękach" w związku z popieraniem manifestacji przeciw decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. - Wszystkie te demonstracje, które popieraliście, kosztowały już życie wielu osób - mówił. - Jeżeli w Polsce będzie praworządność, to wielu z was będzie siedziało - powiedział, odpowiadając na okrzyki: "Będziesz siedział".
Fogiel: Nie istnieją ekspertyzy, ale to czysta statystyka
O słowa Kaczyńskiego był pytany we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości. - To jest czysta statystyka. Prawdopodobnie niemożliwe jest powiązanie konkretnego zakażenia z konkretną bytnością danej osoby - powiedział polityk PiS.
Dodał, że Kaczyński "mówił o odpowiedzialności z artykułu 165 kk, który mówi o sprowadzeniu zagrożenia w czasie epidemii".
Dopytywany, na jakich ekspertyzach opierał swoją wypowiedź prezes PiS, Fogiel stwierdził, że prezes PiS opierał się na tym, że "jeżeli ktoś łamie zakaz zgromadzeń w czasie epidemii, inicjuje wielotysięczne demonstracje, to czysta statystyka pokazuje, że tam musi dojść do zakażeń".
Pytany po raz kolejny o źródło wypowiedzi Kaczyńskiego, powiedział: - Nie istnieją ekspertyzy, które mówią, jak każda osoba się zaraziła.
Fogiel: rozumiem, że mogą się pojawiać wątpliwości co do działań policji
Fogiel komentował też ostatnie działania policji wobec protestujących. -Z tego, co mi wiadomo, policja wykonuje swoje obowiązki, które polegają na utrzymywaniu czy przywracaniu porządku - mówił. - Rozumiem, że mogą się pojawiać wątpliwości (co do działań policji - red.). Tak samo po protestach, jak i po Marszu Niepodległości. Rolą kierownictwa policji, a potem nadzorującego ją ministerstwa jest wyjaśnienie wszystkich wątpliwości - dodał Fogiel.
Przekonywał, że wyjaśnienia dotyczące kontrowersyjnych interwencji "sukcesywnie spływają". Stwierdził też, że obecność na protestach nieumundurowanych funkcjonariuszy to "standardowa procedura i "dzieje się tak od lat".
- Jeżeli chodzi o użycie przymusu bezpośredniego, za każdym razem zależy to od oceny sytuacji na miejscu. (...) Najwidoczniej wystąpiło zagrożenie, atak na policję - powiedział, odnosząc się do sytuacji, gdy nieumundurowani funkcjonariusze bili uczestników protestu teleskopowymi pałkami.
Fogiel o zatrzymanej fotoreporterce: była ubrana jak uczestnicy demonstracji
Fogiel odniósł się też do zatrzymania fotoreporterki agencji RATS Agaty Grzybowskiej w czasie poniedziałkowego protestu w Warszawie przed resortem edukacji. Dziennikarka pokazywała funkcjonariuszom swoją legitymację prasową, ale mimo tego została wsadzona do policyjnej furgonetki i odwieziona na komisariat.
- Mamy informacje, które przekazała policja. Dziennikarka miała naruszyć cielesność funkcjonariusza, kopała go i wówczas została zatrzymana. Policja twierdzi, że w momencie zatrzymania nie wiedziała, że ta osoba jest dziennikarzem - mówił Fogiel.
Podkreślił też, że "dziennikarze, tak jak posłowie, również nie są poza prawem". Przekonywał, że fotoreporterka "była ubrana w sposób zgodny ze wszystkimi wytycznymi dla uczestników tej demonstracji". - Maseczki w momencie zatrzymania pani redaktor nie miała. Miała za to kaptur, który świetnie maskował jej twarz - dodał poseł PiS.
Fogiel: opowieści o polexitach są wyssane z palca
Gość TVN24 pytany był też o ewentualne wyjście Polski z Unii Europejskiej. Zapewnił, że "Polska jest, chce być i będzie członkiem Unii". - Wszystkie opowieści o polexitach są wyssane z palca. Są jedynie rojeniami opozycji, której trudno jest przyjąć, że w negocjacjach korzysta się z tych narzędzi, które mamy na podstawie traktatów - zaznaczył, odnosząc się do zapowiadanego weta Polski w sprawie wieloletniego budżetu Wspólnoty. - To jest pewnego rodzaju manipulacja, to znaczy wtrącanie dyskusji o polexicie do dyskusji politycznej w sytuacji, kiedy nie dzieje się nic nadzwyczajnego - przekonywał. Według polityka PiS weto Polski w negocjacjach nad unijnym budżetem "jest realną perspektywą, jeżeli w negocjacjach nie osiągniemy sytuacji satysfakcjonującej dla wszystkich stron".
Fogiel: musimy bardzo delikatnie i z wyczuciem procedować ustawę w sprawie aborcji
W rozmowie został poruszony też temat orzeczenia w sprawie aborcji, które pod koniec października wydał kierowany przez Julię Przyłębską Trybunał Konstytucyjny. Premier nadal nie opublikował tego orzeczenia w Dzienniku Ustaw, chociaż termin publikacji został ustalony na 2 listopada.
Fogiel był pytany, czy w Sejmie planowane są prace nad zmianą stanu prawnego w sprawie aborcji. - Dzisiaj bodajże pojawiła się informacja o pracach Biura Analiz Sejmowych, gdzie wielu prawników ma wątpliwości, czy w ogóle przed opublikowaniem wyroku wraz z uzasadnieniem - co jest bardzo istotne - można podjąć pracę nad ustawą. Bo oczywiście ta sytuacja wymaga uregulowania - powiedział.
- Musimy tutaj brać pod uwagę dwie rzeczy. Jedno, żeby nie działy się dramaty, żeby chociażby wady letalne, które również mogą przyczyniać się do śmierci lub utraty zdrowia przez kobietę, nie były kwestionowane. Musimy bardzo delikatnie i z dużym wyczuciem procedować, żeby nie narazić się ponownie na złamanie przepisów konstytucyjnych - dodał.
Fogiel stwierdził jednak, że "na razie nie da się pracować nad ustawą bez (publikacji - red.) orzeczenia wraz z uzasadnieniem".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24