Jarosław Kaczyński jeździ do kancelarii premiera przez zamknięte dla normalnego ruchu Krakowskie Przedmieście i część Nowego Światu. Jego limuzyna, jak wynika z ustaleń tvn24.pl, nie ma wymaganej na tym odcinku drogi odpowiedniej przepustki. Potwierdził nam to rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Służby prasowe PiS nie odpowiedziały na nasze pytania.
"Super Express" opisał we wtorek, jak ochroniarze Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS oraz wicepremiera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo, łamią przepisy ruchu drogowego. Gazeta pokazała przypadki przekraczania prędkości oraz zignorowania znaku "stop".
To nie pierwszy przypadek, gdy tak się dzieje. Jak ustalili reporterzy tvn24.pl i TVN24, samochód wiozący prezesa PiS regularnie jeździ fragmentem Traktu Królewskiego zamkniętym dla normalnego ruchu. Jeździ, choć nie ma wymaganej przepustki.
Na tylnej kanapie
Warszawski Nowy Świat, 2 czerwca, kilkanaście minut po godzinie 10. Od strony Starego Miasta w kierunku ronda de Gaulle'a jadą dwie ciemne skody. W pierwszej, na tylnej kanapie, siedzi Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. W drugiej jego ochroniarze.
Te same auta, których numery rejestracyjne są znane redakcji, na zamkniętej dla normalnego ruchu ulicy reporterzy tvn24.pl i TVN24 widzieli też dzień wcześniej: 1 czerwca, a także 22 kwietnia i 4 maja oraz 2 września.
Trakt Królewski, czyli Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat, na odcinku od kolumny Zygmunta do sławnej palmy, jest zamknięty dla zwykłego ruchu. Informują o tym znaki na wszystkich wlotach do tych ulic.
Według znaków na tę część Traktu mogą wjechać jedynie niektóre pojazdy. Są wśród nich m.in. autobusy, taksówki, policja, Służba Ochrony Państwa, służby miejskie, a także auta Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera, Sejmu i Senatu, ministerstw, prokuratury, Sądu Najwyższego i samochody posiadające identyfikatory wystawione przez stołeczny ratusz.
Bez ochrony SOP
Kaczyńskiemu - odkąd został wicepremierem - przysługuje ochrona SOP, czyli służby, która z mocy ustawy chroni prezydenta, premiera i jego zastępców oraz marszałków obu izb parlamentu.
Lider PiS - jak pisaliśmy w tvn24.pl - nie jest jednak objęty tzw. ochroną fizyczną SOP-u, czyli nie korzysta z ochrony funkcjonariuszy i pojazdów tej służby. Za bezpieczeństwo Kaczyńskiego odpowiada firma ochroniarska GROM Group, za której usługi płaci Prawo i Sprawiedliwość.
- Nie chciał być chroniony przez SOP. Woli swoich ochroniarzy z GROM Group, do których się przyzwyczaił - wyjaśniał w rozmowie z nami informator zbliżony do SOP.
Nasz inny rozmówca precyzował: - To oznacza, że Kaczyński nie ma prawa wjeżdżać na Krakowskie Przedmieście.
Co więcej, auta kierowane przez pracowników prywatnej firmy ochroniarskiej - w przeciwieństwie do samochodów SOP czy radiowozów policji - nie mogą korzystać z uprzywilejowania w ruchu, nie mogą zatem używać sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Jak zgubić ogon
22 kwietnia. Warszawski Żoliborz. Sprzed domu prezesa PiS odjeżdżają dwie ciemne skody. Za nimi rusza samochód z reporterami tvn24.pl.
Wiozące prezesa PiS i jego ochroniarzy dwie skody przyspieszają, próbując nas zgubić. Muszą jednak zatrzymywać się na każdym czerwonym świetle - nie mogą włączyć sygnałów, co pozwoliłoby łatwiej pozbyć się ogona.
Skody - jak zwykle - jadą przez Trakt Królewski. Tu znów się zatrzymują, tym razem na przejściu dla pieszych.
W Alejach Ujazdowskich kierowcy firmy ochroniarskiej dopuszczają do tego, że między auto z wicepremierem a drugą skodę z ochroniarzami wjeżdża inny samochód i rozdziela jadące dotąd jeden za drugim auta. W opinii gen. Grzegorz Mozgawy, byłego szefa Biura Ochrony Rządu (poprzednika SOP), "to najbardziej podstawowy błąd i potencjalne zagrożenie dla osoby ochranianej". - W jeździe miejskiej każdy pojazd może być zagrożeniem. Wątpię, by kierowcy GROM Group przeszli szkolenie z taktyki jazdy ochronnej - ocenia Mozgawa.
Za liderem PiS dojeżdżamy aż pod bramę kancelarii premiera, pokonując w ten sposób całą trasę z jego domu do pracy. Stojący na warcie funkcjonariusz SOP salutuje dwóm samochodom kierowanym przez pracowników GROM Group, nam każe odjechać.
Partia kupuje auta
Jarosław Kaczyński od lat porusza się samochodami kupowanymi przez PiS. Wcześniej korzystał ze srebrnego saaba, którego zamienił na skodę superb kupioną przez partię w 2011 roku.
- Pan prezes nie korzysta z samochodów sejmowych, które przysługują klubom i jeździ autami kupowanymi przez partię - mówił wtedy w rozmowie z "Faktem" ówczesny poseł PiS Joachim Brudziński.
Obecnie prezes Prawa i Sprawiedliwości jeździ nowszą wersją skody superb. Z numeru rejestracyjnego wynika, że auto jest zarejestrowane na warszawskiej Ochocie, gdzie znajduje się siedziba partii.
Pytany przez tvn24.pl, czy lider PiS nadal korzysta z pojazdu należącego do PiS, Brudziński potwierdził. - Jarosław Kaczyński jest prezesem partii i korzysta z samochodu partyjnego - podkreślił w rozmowie z nami europoseł, jeden z najbliższych partyjnych współpracowników Kaczyńskiego.
Jakub Dybalski, rzecznik stołecznego Zarządu Dróg Miejskich, któremu wysłaliśmy numery rejestracyjne dwóch samochodów, z których korzysta wicepremier i jego ochroniarze, potwierdził, że nie posiadają one identyfikatorów pozwalających na wjazd na Trakt Królewski. - Nie dostaliśmy takiego wniosku - dodał.
Ani służby prasowe PiS, ani Radosław Fogiel, zastępca rzecznika tej partii, nie odpowiedzieli na nasze pytania o partyjną skodę. Posłowi Fogielowi wysłaliśmy nagranie z przejazdem prezesa PiS Traktem Królewskim z prośbą o odniesienie się do sprawy. Do czasu publikacji tego tekstu odpowiedź nie nadeszła.
Na pytanie o przejazdy Krakowskim Przedmieściem nie odpowiedziała również firma GROM Group.
Policja ściga reporterów
27 kwietnia, czyli pięć dni po naszym przejeździe Traktem Królewskim za skodami wicepremiera do redakcji przyszło pismo z policji z żądaniem ujawnienia danych kierowcy samochodu należącego do stacji, w związku z postępowaniem w sprawie popełnionego przez niego wykroczenia drogowego na Krakowskim Przedmieściu o godz. 10.17. Tego dnia, o tej porze, wjechaliśmy na Trakt Królewski za wicepremierem, by udokumentować jego przejazd zamkniętym dla normalnego ruchu ulicami.
Autorka/Autor: Grzegorz Łakomski, Artur Węgrzynowicz, Jan Kunert, współpraca: Daniel Chaliński
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl