Goście "Kawy na ławę" rozmawiali o słowach prezesa PiS, który powiedział, że "bardzo by się cieszył, gdyby Mariusz Błaszczak został jego następcą". Zdaniem Katarzyny Kotuli z Lewicy "Jarosław Kaczyński na pewno kogoś namaści, ale to jeszcze może się zmienić". - Kaczyński chce generować chaos, konflikt w swojej partii i angażować debatę publiczną, angażować uwagę i polityków - ocenił Michał Wawer z Konfederacji.
Jarosław Kaczyński był pytany w wywiadzie dla Radia Maryja, kto mógłby przejąć po nim prezesurę w PiS. - Bardzo bym się cieszył, gdyby to Mariusz Błaszczak został moim następcą na stanowisku prezesa Prawa i Sprawiedliwości - powiedział. Zaznaczył, że nie jest to "swoista dyrektywa seniora partii", a ostateczną decyzję podejmie kongres PiS.
Ociepa: serdecznie gratuluję Błaszczakowi bezgranicznego zaufania prezesa
Poseł klubu PiS Marcin Ociepa powiedział, że "nie jest to zaskakująca wypowiedź wbrew temu, co stara się sugerować". - Mariusz Błaszczak jest wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości, był wicepremierem, był świetnym ministrem obrony narodowej, ma bardzo wysokie zaufanie społeczne, w związku z tym jest naturalnym kandydatem na lidera Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził.
- Wprost pan prezes wskazał, że Mariusz Błaszczak cieszy się jego bezgranicznym zaufaniem. Bardzo dobrze, serdecznie tego gratuluję - dodał Ociepa.
Rzepecki: dopóki w partii jest Kaczyński, będzie liderem w stu procentach
Były poseł PiS, a obecnie doradca prezydenta Andrzeja Dudy Łukasz Rzepecki powiedział, że "z miłym uśmiechem" patrzy na wypowiedź Kaczyńskiego, bo "zna Prawo i Sprawiedliwość od środka".
- Wiem, że wszystkie decyzje, które są podejmowane, te najważniejsze, są podejmowane za aprobatą i zgodą pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To pan prezes Jarosław Kaczyński decyduje o wszystkim, także o kwestiach personalnych. Naturalnym jest to, że jego najbliższy współpracownik od kilkunastu lat, pan Mariusz Błaszczak (...), jest typowany na kandydata - dodał.
Zaznaczył, że "dopóki będzie w tej partii pan prezes Jarosław Kaczyński, dopóty będzie liderem w stu procentach".
Mucha: Kaczyński chciał pogłaskać swojego ulubieńca
- Szkoda naszego czasu na analizowanie sytuacji, w której pan prezes Kaczyński chciał swojego ulubieńca pogłaskać. Ja tylko w takich kategoriach to postrzegam - powiedziała Joanna Mucha z Polski 2050.
Jej zdaniem "nikt chyba nie wierzy w to, że po odejściu Jarosława Kaczyńskiego ktoś wybrałby pana Błaszczaka". - Błaszczak jest osobą bez właściwości. To jest taka osoba, która idealnie nadaje się na szpiega, bo jest tak nierozpoznawalny, że nikt go nie zapamięta. To nie jest ktoś, kto może być liderem politycznym - oceniła.
- Poza tym chciałam zauważyć, że pan Kaczyński ostatnio już dokonał takiego wskazania na przykład marszałka województwa małopolskiego, a struktury (lokalne PiS - red.) nic z tego nie zrobiły - dodała Mucha.
Arłukowicz: ja mam dwa typy na szefa PiS-u
Bartosz Arłukowicz z KO komentował wypowiedzi Ociepy i Rzepeckiego. - Siedzę tutaj po drugiej stronie stołu i widzę, jak się chłopaki wiją, żeby wytłumaczyć, że Błaszczak to jest dobry pomysł na szefa PiS-u - powiedział. - To jest tak kabaretowe i tak irracjonalne, że poseł Ociepa miał problemy, żeby odpowiedzieć na to pytanie - stwierdził.
- Ja mam swoich kandydatów na liderów PiS-u. Po pierwsze Marek Suski. Jestem jego największym fanem. To wybitny intelekt polityczny i bardzo sprawny polityk. Bardzo lojalny wobec prezesa. Drugi - plutonowy Krasulski, siedzący za prezesem. To dla mnie dwa typy na szefa PiS-u - mówił Arłukowicz.
Kotula: wszyscy czekają na to, co się wydarzy, kiedy prezes odda władzę
- Prezes Jarosław Kaczyński na pewno kogoś namaści, ale myślę, że to jeszcze może się zmienić - powiedziała Katarzyna Kotula z Lewicy.
- Mieliśmy przykłady na to, że w PiS jest wiele frakcji wewnętrznych. Wszyscy tylko czekają na to, co się wydarzy, kiedy prezes będzie oddawał władzę. My w koalicji 15 października kupimy sobie wtedy popcorn i będziemy zaciekle oglądać te zmagania - dodała.
Wawer: PiS się skończy w momencie, kiedy Jarosław Kaczyński pójdzie na emeryturę
Michał Wawer z Konfederacji mówił, że "już 20 lat temu, kiedy Jarosław Kaczyński był w świetnej formie, gadało o tym, kto będzie jego następcą". - Gdyby Jarosław Kaczyński chciał mieć następcę i zapewnić ciągłość trwania PiS-owi, to by kogoś wyznaczył i przez lata konsekwentnie wprowadzał go w przywództwo w swoim obozie. A Jarosław Kaczyński oczywiście tego nie robi - stwierdził.
- Jarosław Kaczyński jest zainteresowany tym, żeby takimi wrzutkami (...) generować chaos, konflikt w swojej partii i angażować debatę publiczną, angażować uwagę i polityków, i widzów w to, co się w PiS-ie dzieje. Jarosław Kaczyński nie wyznaczy żadnego następcy. PiS się skończy w momencie, kiedy Jarosław Kaczyński pójdzie na emeryturę - stwierdził polityk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24