Wydaje się, że ta sytuacja się sama rozwiąże. Pani Gersdorf - zdaje się - od poniedziałku udaje się na urlop - powiedział w "Faktach po Faktach" rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak. Stwierdził, że Małgorzata Gersdorf nie jest już sędzią w stanie czynnym, w związku z tym nie może być pierwszym prezesem Sądu Najwyższego. - Konstytucja mówi wyraźnie. Pierwszy prezes Sądu Najwyższego ma sześcioletnią kadencję - zaznaczył z kolei poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
Prezydencki minister Andrzej Dera poinformował, że Andrzej Duda wysłał w czwartek imienne pisma do 11 sędziów, którzy nie złożyli oświadczenia o woli dalszego orzekania, informujące, że - na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym - z dniem 4 lipca przeszli w stan spoczynku. Dodał, że pismo skierowano także do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Z kolei w zeszłym tygodniu Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z konstytucją pierwszym prezesem SN do 30 kwietnia 2020 roku.
Prof. Gersdorf "miała możliwość sprawowania dalej funkcji, ale z niej nie skorzystała"
Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak stwierdził w "Faktach po Faktach", że profesor Gersdorf nie jest już sędzią w stanie czynnym, w związku z tym nie może być pierwszym prezesem Sądu Najwyższego.
- Dla nas stan prawny jest oczywisty. To reguluje zarówno konstytucja, jak i ustawa. Sędziowie podlegają zarówno konstytucji, jak i ustawom - powiedział. Dodał, że sześcioletnia kadencja obowiązuje sędziów, którzy są w stanie czynnym. - Nie można być prezesem Sądu Najwyższego, nie będąc sędzią w stanie czynnym. Pani Gersdorf z dniem 4 lipca przeszła w stan spoczynku - powtórzył.
Zaznaczył, że Gersdorf miała możliwość sprawowania dalej funkcji, ale z niej nie skorzystała.
"Wydaje się, że sytuacja się sama rozwiąże"
Pytany, czy resort sprawiedliwości zamierza w jakikolwiek sposób interweniować w sprawie sytuacji w Sądzie Najwyższym, Kanthak odpowiedział: - Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie.
I dodał: - Widać, że profesor Gersdorf jest stawiana w buty takiego lidera opozycji.
- Ja jej współczuję tej roli. Widać, że nie do końca jej to odpowiada - powiedział.
Dopytywany po raz kolejny, czy resort będzie interweniować, odpowiedział: - Nie widzę powodu, żeby tu interweniować.
- Wydaje się, że ta sytuacja się sama rozwiąże. Pani Gersdorf, zdaje się, od poniedziałku udaje się na urlop. Widać, ta sytuacja też jej nie do końca odpowiada - dodał Kanthak.
Zespół prasowy Sądu Najwyższego poinformował w środę, że sędzia Małgorzata Gersdorf planuje udać się na urlop od przyszłego tygodnia. Na razie nie ma informacji, na jak długo ma on potrwać.
"Można sprowadzić całe prawo w Polsce do absurdu"
Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka powiedział, że dla niego sytuacja jest "prosta jak konstrukcja cepa".
- Konstytucja mówi wyraźnie. Pierwszy prezes Sądu Najwyższego ma sześcioletnią kadencję (...) To jest napisane wprost w konstytucji. Też w konstytucji napisane jest wprost, że zapisy konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że konstytucja stanowi inaczej - podkreślił.
Zwracając się do rzecznika Ministerstwa Sprawiedliwości, powiedział: - Proszę nie opowiadać bzdur, że ustawą można skrócić kadencję.
- Równie dobrze można by powiedzieć, że minister sprawiedliwości pan magister (Zbigniew - red.) Ziobro wydał rozporządzenie o zmianie wieku emerytalnego i na podstawie rozporządzenia pana ministra Ziobry została skrócona kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego - zaznaczył Szłapka.
- Można sprowadzić całe prawo w Polsce do absurdu i uznać, że jeżeli Jarosław Kaczyński (prezes PiS - red.) stwierdzi, że Andrzej Duda nie podoba mu się na stanowisku prezydenta, to nakaże swoim posłom przegłosowanie skrócenia kadencji pana prezydenta i powie, że od poniedziałku pan prezydent Duda nie funkcjonuje - dodał.
- Jeżeli chcemy funkcjonować w państwie prawa - bo wy o tym mówicie - to pierwsza prezes Sądu Najwyższego, to jest pani prezes Gersdorf, kończy kadencję w kwietniu 2020 roku - podkreślił.
Ustawa o Sądzie Najwyższym
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogliby dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy przegłosowanej głosami PiS złożyliby stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraziłby zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska.
We wtorek w Sądzie Najwyższym było 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia. Z tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na nową ustawę o SN złożyło dziewięciu. W siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie nie powołali się na te przepisy, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia. 11 sędziów nie złożyło oświadczeń.
Oświadczenia nie złożyła między innymi pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia. Informowała ona wcześniej, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta w sprawie dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa.
Ma zastępować na czas nieobecności
Po wtorkowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezes Gersdorf wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował, że "pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf przechodzi w stan spoczynku". Jak dodał, wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Józef Iwulski od środy wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
We wtorek - jeszcze przed spotkaniem z Andrzejem Dudą - Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu jako kierującego pracą SN prezesa Iwulskiego "do zastępowania pierwszego prezes Sądu Najwyższego na czas swojej nieobecności". O treści zarządzenia poinformowała prezydenta.
W środę sędzia Iwulski oświadczył, że nie jest "zastępcą, a tym bardziej następcą pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf", a jedynie zastępuje ją "w razie, gdy będzie nieobecna". Zapewnił jednocześnie, że prezydent nie wyznaczył go ani nie powierzył obowiązków pierwszego prezesa, a jedynie zaaprobował wybór jego osoby przez prezes Gersdorf.
Autor: js//kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24