Chcę się zapoznać z wnioskiem prokuratury i wtedy się do niego odniosę - powiedział szef klubu PSL Jan Bury pytany, czy zrzeknie się immunitetu, o co wnioskuje prokuratura, która chce mu postawić zarzuty. Poseł dodał, że nie będzie decydował "pośpiesznie, ani pod presją mediów".
Do Sejmu trafiły już wnioski o uchylenie immunitetów Buremu oraz szefowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Obu prokuratorzy chcą przedstawić zarzuty dotyczące m.in. wpływania na konkursy na stanowiska w delegaturach NIK. Prezes NIK wystąpił już do marszałka Sejmu "z prośbą o uchylenie mu immunitetu".
"Niech zdecydują wyborcy"
Bury pytany w poniedziałek przez dziennikarzy w Sejmie, czy zrzeknie się immunitetu odparł, że podejmie decyzję po zapoznaniu się z wnioskiem prokuratury, gdy będzie miał "pełną wiedzę". Dodał, że nie będzie podejmował decyzji "pośpiesznie, ani pod presją mediów". - Dziennikarze wiedzą więcej niż zainteresowany - ocenił. Dopytywany o komentarze polityków, którzy mówili m.in., że Bury jako mężczyzna "zachowa się po męsku", szef klubu PSL podkreślił: Jestem mężczyzną, jak widać na załączonym obrazku, mam 52 lata, wróciłem właśnie z urlopu, chcę się zapoznać z wnioskiem prokuratury i wtedy się do niego odniosę. - Chyba każdy obywatel ma do tego prawo - dodał.
Jego zdaniem, to jest temat kampanii wyborczej. - Niech zdecydują o wyborach każdego polityka wyborcy, a nie taśmy - powiedział.
Stwierdził, że "być może złoży immunitet, jeśli będzie taka potrzeba, a być może będzie chciał stanąć przed komisją regulaminową, żeby wszystkie sprawy wyjaśnić posłom".
Na pytanie, czy wywierał wpływ na wyniki konkursów w NIK, polityk odpowiedział, że nie ma sobie "nic do zarzucenia w takiej sprawie, ani w innych sprawach".
Kopacz: to poseł Bury musi zdecydować
Reporterka TVN24 relacjonowała w poniedziałek, że politycy PO oczekiwaliby, żeby Bury sam zrzekł się immunitetu. - Wydaje mi się, ze powinien zapowiedzieć przynajmniej, że jest gotów złożyć immunitet i poddać się weryfikacji w jak najszybszym terminie - powiedział Łukasz Abgarowicz z PO. Dodał, że to by było prawidłowe zachowanie.
Premier Ewa Kopacz pytana na poniedziałkowej konferencji po posiedzeniu rządu w Gdańsku, czy Bury nie staje się problemem dla koalicji - w związku z tym, że nie zrzeka się immunitetu - odpowiedziała, że to pytanie należy kierować do szefa klubu PSL. - To poseł Bury musi zdecydować. I nikt za niego tego nie zrobi. Taka jest kolej rzeczy - mówiła szefowa rządu. Dopytywana, czy rozmawiała na temat Burego z szefem koalicyjnego PSL, szefowa Platformy odpowiedziała, że nie, bo Janusz Piechociński ze względu na inne obowiązki wysłał na posiedzenie rządu zastępującego go wiceministra. Przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich Maciej Mroczek (RP) powiedział w poniedziałek, że dokumenty niezbędne do uchylenia immunitetu Buremu jeszcze nie wpłynęły do komisji. Dodał, że są złożone u marszałek Sejmu i pracują nad nimi służby kancelaryjne. - Spodziewamy się, że te dokumenty Prokuratury Generalnej, prokuratury rejonowej będą przesłane do komisji regulaminowej w ciągu ok. 48 godzin. Taki jest mniej więcej czas reakcji i tyle zajmuje przygotowanie dokumentów - powiedział na briefingu prasowym przed Ministerstwem Sprawiedliwości Mroczek. Jak dodał, przy "dobrej woli" komisji proces podjęcia uchwały za lub przeciw uchyleniu immunitetu może być przeprowadzony jeszcze w tej kadencji Sejmu. W briefingu wziął też udział Janusz Palikot, który nie szczędził krytycznych słów pod adresem Burego. Przekonywał, że polityk PSL "zawłaszczył województwo podkarpackie". - Sprawa Jana Burego staje się testem, czy politycy są świętymi krowami czy nie, czy ponoszą odpowiedzialność, czy nie. Nie istnieje coś takiego jak województwo podkarpackie, istnieje województwo, które można nazwać Bury Sp. z. o.o. Jan Bury ukradł województwo, zawłaszczył, zoligarchizował wszystkie instytucje - przekonywał Palikot.
Nieprawidłowości związane z konkursami
Katowicka Prokuratura Apelacyjna poinformowała w piątek, że zarzuty, które mają zostać postawione Kwiatkowskiemu i Buremu dotyczą "nieprawidłowości związanych z konkursami na obejmowanie funkcji przez dyrektorów, wicedyrektorów delegatur NIK oraz wicedyrektora centrali NIK". - Po pierwsze Jan Bury wpływał na decyzję o wyborze niektórych kandydatur na stanowiska w delegaturach NIK - to są dwa zarzuty. Trzeci dotyczy wpływania na zmianę członków komisji, którzy przeprowadzali kontrolę w jednej z gmin na Podkarpaciu - poinformował rzecznik katowickiej PA Leszek Goławski. Wyjaśnił, że celem było przyjęcie zastrzeżenia wójta jednej z gmin.
O sprawie pierwszy poinformował portal tvn24.pl. Prezes PSL Janusz Piechociński w piątek powiedział dziennikarzom, że "Jan Bury wie, co się robi w takich sytuacjach". Pytany, czy to oznacza, że Bury zostanie odsunięty od pełnienia funkcji w partii, powtórzył, że Bury wie co robić. Bury w zamieszczonym w piątek na swojej stronie internetowej oświadczeniu podkreślił, że w związku z pojawiającymi się wobec niego w mediach zarzutami chce poinformować, że ma "pełną świadomość niezależności Najwyższej Izby Kontroli". - Nigdy nie miałem intencji, by w tę niezależność ingerować. Mam też wrażenie, że od ponad dwóch lat CBA prowadzi wobec mnie bezpardonową akcję mającą na celu wyeliminowanie mnie z życia publicznego - stwierdził polityk PSL.
Piechociński: na pewno wie, co się robi
W sobotę, Naczelny Komitet Wykonawczy PSL, który zebrał się przed konwencją wyborczą partii zdecydował, że rzeszowska lista PSL nie zostanie zatwierdzona podczas konwencji. Piechociński wyjaśnił, że ludowcy chcą się dowiedzieć, jaką decyzję podejmie Bury. W podobnym duchu szef PSL wypowiadał się na konferencji prasowej po konwencji podkreślając, że decyzji ws. Burego można się spodziewać w przyszłym tygodniu. - Jan Bury to jest dojrzały parlamentarzysta, polityk i człowiek i na pewno wie, co się robi w tej sytuacji - mówił wicepremier. Zaznaczył też, że ludowcy traktują tę sprawę "z wyjątkową powagą", ale "pierwszy głos należy do osoby, wobec której stawia się zarzuty". Zdaniem Piechocińskiego ludowcy nie znają wszystkich okoliczności sprawy i chcą się zachować wobec Burego przyzwoicie, a PSL jest partią, która szanuje ludzi, a nie ich opluwa.
Autor: js/ja / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24