Duda chciał ograniczyć wpływ Ziobry na Sąd Najwyższy. Po roku go wzmocnił

[object Object]
Weta nie było. Andrzej Duda podpisał piątą nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym | Fakty TVN 26.07.2018Fakty TVN
wideo 2/5

Rok temu prezydent nie chciał wpływu prokuratora generalnego na Sąd Najwyższy. Dlatego zawetował dwie ustawy sądowe autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości. W miniony czwartek - wbrew swoim słowom sprzed roku - podpisał ustawę, która ten wpływ nie tylko sankcjonuje, ale i umacnia.

- Minister sprawiedliwości dostał na tacy Sąd Najwyższy - mówi były minister sprawiedliwości, a obecnie opozycyjny poseł Borys Budka (Platforma Obywatelska).

- Ministerstwo Sprawiedliwości przypomina, że Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej spośród kandydatów, sędziów Sądu Najwyższego przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego - zapewniał rzecznik Zbigniewa Ziobry Jan Kanthak, gdy na początku tego tygodnia rozeszły się pogłoski, że pierwszą prezes Sądu Najwyższego ma być dyrektor ministerialnej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury prof. Małgorzata Manowska.

Aktywność wiceministra w sprawie Sądu Najwyższego

Choć ministerstwo oficjalnie odżegnuje się od chęci wyznaczenia kandydata na nowego pierwszego prezesa, to faktem jest również, że wiceminister Łukasz Piebiak publicznie ocenił, że jego zdaniem prof. Manowska byłaby dobrą pierwszą prezes Sądu Najwyższego. Wypowiedź wiceministra Piebiaka była szeroko komentowana jak każda publiczna wypowiedź członka rządu, która wykracza poza jego kompetencje.

Środowiska sędziowskie wskazały też na trwającą od kilku miesięcy nadzwyczajną aktywność wiceministra Piebiaka w przeprowadzaniu przez Sejm projektów ustaw zgłaszanych oficjalnie jako inicjatywy poselskie.

Łukasz Piebiak nie jest posłem, a mimo to brał w Sejmie i Senacie aktywny udział w pracach legislacyjnych nad poselskim projektem piątej w tym roku nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

Ta polityczna aktywność wpływowego wiceministra każe postawić pytania o to czy i ewentualnie jaki wpływ może mieć minister sprawiedliwości - prokurator generalny na działalność Sądu Najwyższego w przyszłości. Zwłaszcza, że wiceministrowi Piebiakowi udało się przeforsować przepis pozwalający na orzekanie w Sądzie Najwyższym podwładnym ministra Ziobry. O tym w dalszej części tekstu.

Narzędzia, którymi w sprawie Sądu Najwyższego dysponuje minister sprawiedliwościtvn24.pl

Czego chciał prezydent kiedy mówił: "weto!"

Na wstępie przypomnijmy, w jakich słowach prezydent Duda w lipcu ubiegłego roku uzasadnił swoje weto do ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Andrzej Duda kilkukrotnie wspominał w nim o zbyt dużym jego zdaniem wpływie prokuratora generalnego na Sąd Najwyższy. Powołał się przy tym na opinię swojej doradczyni Zofii Romaszewskiej.

"Pani Zofia powiedziała do mnie tak: 'Panie Prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym prokurator generalny miał nieprawdopodobnie silną pozycję i w zasadzie mógł wszystko, i nie chciałabym z powrotem do takiego państwa wracać'. Dodajmy, że w polskiej Konstytucji i w polskiej tradycji konstytucyjnej prokurator generalny nigdy nie miał żadnego nadzoru nad Sądem Najwyższym. Oczywiście miał mniejszy, większy ‒ różnie bywało ‒ nadzór nad sądami powszechnymi. (...) Ale nie nad Sądem Najwyższym – nie było tam takiego postanowienia. Nie było też postanowienia, że prokurator generalny będzie decydował w przemożnym stopniu o tym, kto może być sędzią Sądu Najwyższego, a kto nie. Nie było, proszę państwa, też powiedziane, że o pracy, sposobie pracy, regułach pracy i funkcjonowaniu Sądu Najwyższego będzie w przemożnym stopniu decydował prokurator generalny poprzez ustalanie regulaminów dla tego sądu"- mówił Andrzej Duda 24 lipca ubiegłego roku.

Rok później - 26 lipca br. Duda podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która umożliwia podwładnym Zbigniewa Ziobry orzekanie w tym sądzie. Wcześniej uchwalone ustawy, również podpisane przez prezydenta, sankcjonują różne możliwości wpływu ministra sprawiedliwości na pracę Sądu Najwyższego. Oto one:

1. Pracownicy resortowej szkoły mogą być jednocześnie sędziami Sądu Najwyższego

Podpisana w czwartek przez prezydenta nowelizacja zawiera przepis wykreślający z dotychczasowej ustawy o ustroju sądów powszechnych cztery słowa: "albo przez niego nadzorowanej". Skreślenie tych czterech słów pozwala sędziom jednocześnie orzekać i pełnić funkcje administracyjne w nadzorowanej przez ministra sprawiedliwości Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.

- Mam pytanie do autora tej ustawy. Może się zgłosi. Pod kogo to szyjecie? - pytał na sejmowej komisji sprawiedliwości poseł PO Robert Kropiwnicki.

Kropiwnicki: pod kogo to szyjecie? Piebiak: pod Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury
Kropiwnicki: pod kogo to szyjecie? Piebiak: pod Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuraturytransmisja sejmowa

Na tak postawione pytanie do odpowiedzi zgłosił się... wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Przyznał, że chodzi o Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Zapewniał wprawdzie, że chodzi o to, aby sędziowie delegowani (!) do KSSiP nie musieli rezygnować z orzekania. Ale przepis mówi co innego niż zapewniał Piebiak. Chodzi o sędziów pełniących w resortowej szkole funkcje administracyjne (!).

Taką funkcją administracyjną jest na przykład dyrektor szkoły. Funkcję tę pełni prof. Małgorzata Manowska, która już zgłosiła swą kandydaturę na sędziego Sądu Najwyższego. Skoro w myśl podpisanej przez prezydenta Dudę ustawy będzie mogła ona jednocześnie być sędzią Sądu Najwyższego i dyrektorem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, to zasiadając w Sądzie Najwyższym pozostanie podwładną Zbigniewa Ziobry.

Tak samo nie będzie przeszkód, aby inni sędziowie zajmujący stanowiska w resortowej szkole mogli zostać sędziami Sądu Najwyższego.

- To złamanie niezawisłości sędziowskiej - oświadczył na posiedzeniu sejmowej komisji poseł PO Borys Budka.

Wiceminister Piebiak nie odniósł się do tego zarzutu, bo przewodniczący Stanisław Piotrowicz zarządził natychmiastowe przejście do następnego punktu.

2. Większość Krajowej Rady Sądownictwa to podwładni albo polityczni współpracownicy ministra

Kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego przedstawi prezydentowi Krajowa Rada Sądownictwa. Jest to ciało, w którym (poza dwojgiem prezesów sądów) zasiadają wyłącznie politycy, albo osoby wskazane przez polityków.

W KRS zasiada dwoje posłów i dwoje senatorów z tego samego klubu, którego członkiem jest również poseł Zbigniew Ziobro - czyli z KP PiS. Sam minister również jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa.

Wśród piętnaściorga sędziów zasiadających w radzie, ośmioro - czyli większość - to podwładni ministra sprawiedliwości. Jest to siedmioro prezesów i wiceprezesów sądów, których na stanowiska powołał obecny minister oraz niebędący prezesem sędzia Jędrzej Kondek, pracujący w podległym ministrowi Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości i członek resortowego zespołu do spraw ochrony praw pracowniczych, któremu przewodniczy wiceminister Marcin Warchoł. Ośmiu sędziów formalnie podlegających ministrowi, czterech parlamentarzystów PiS oraz sam minister, który z urzędu zasiada w KRS mają w sumie 13 głosów w 25-osobowej radzie. Jest to bezwzględna większość.

Sędzia Maciej Mitera, który jest prezesem sądu z nadania Zbigniewa Ziobry, zapewniał publicznie, że Ziobro nie jest jego szefem w Krajowej Radzie Sądownictwa. Jednak w Radzie zasiadają również niefunkcyjni sędziowie, którzy - jak Zbigniew Łupina - uważają, że nadzór administracyjny ministra nad sądami, im nie przeszkadza. Sędzia Łupina złożył taką deklarację w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w marcu br.

3. Prokuratorzy mogą kandydować do Sądu Najwyższego

Prokurator Generalny jest najwyższym zwierzchnikiem wszystkich prokuratorów w Polsce. Obowiązujące przepisy umożliwiają kandydowanie do sądu prokuratorom z każdego szczebla prokuratury - od rejonowej po krajową. Warunkiem jest co najmniej dziesięcioletni staż pracy.

Prawdą jest, że prokuratorzy mogli ubiegać się o stanowiska sędziów Sądu Najwyższego również pod rządami poprzedniej ustawy. Jednak podpisana przez prezydenta Dudę piąta nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym znacząco obniża wymagania wobec kandydatów względem udokumentowania dorobku, doświadczenia i kwalifikacji. Krajowa Rada Sądownictwa może nawet dokonać oceny kandydatów, którzy w ogóle nie przedstawią dokumentów. Opiniujący te przepisy prezes Sądu Najwyższego i rzecznik praw obywatelskich ocenili tę uproszczoną procedurę jako uznaniową i wyjątkowo mało transparentną.

Według tej procedury, oceny kandydatów będzie dokonywać Krajowa Rada Sądownictwa. Na ile i w jaki sposób jest zależna od ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego, opisaliśmy w punkcie 2.

4. Minister może delegować sędziów do Sądu Najwyższego

Przepis umożliwiający ten rodzaj wpływu ministra sprawiedliwości istniał również w starej ustawie. Pozostał jednak w nowej ustawie i jest elementem tego, czego chciał uniknąć rok temu prezydent Andrzej Duda, czyli wpływu prokuratora generalnego na Sąd Najwyższy.

Zbigniew Ziobro, na wniosek pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, może delegować do orzekania w Sądzie Najwyższym na czas określony sędziów sądów apelacyjnych i okręgowych. Może też delegować sędziów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych do pełnienia funkcji asystentów sędziów Sądu Najwyższego.

5. Minister może powołać nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego

Minister sprawiedliwości - prokurator generalny może powoływać swojego nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego do procesów dyscyplinarnych przeciw sędziom odbywającym się w Sądzie Najwyższym. Prawo to minister zyskuje dopiero wtedy, gdy prezydent nie skorzysta z możliwości powołania swojego nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego. Gdy prezydent nie zastosuje tego swojego uprawnienia, nadzwyczajnego rzecznika będzie mógł powołać Zbigniew Ziobro.

Pod rządami starych przepisów nie było nadzwyczajnych rzeczników dyscyplinarnych powoływanych przez przedstawicieli władzy wykonawczej. Zwykłego rzecznika dyscyplinarnego powoływało kolegium Sądu Najwyższego.

Autor: jp / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium