Zarywała noce, by zobaczyć jak - głównie - przegrywa. W jej pokoju stała jego podobizna. Dla niego zaczęła oglądać "Taniec z Gwiazdami". Andrzej Gołota był wielką miłością Wisławy Szymborskiej.
Historię sympatii Szymborskiej do Gołoty opisał w książce "Mój Znak" redaktor wydawnictwa Znak Jerzy Illg.
W lubomierskim chruśniaku, pod krzakami jałowca, rzekłaś do mnie: "Zwierzaku, masz futerko jak owca" Andrzej Gołłota
Według Illga, zdarzenie to dało sposobność przyjacielowi noblistki Bronisławowi Majowi - poecie słynącemu z poczucia humoru - do wygłoszenia żartu o ewentualnym związku poetki i boksera. Żart był powtarzany i zaczął żyć własnym życiem.
Noblistka po każdej przegranej walce "przyjaciela" odbierała serie telefonów pełnych wyrazów współczucia od znajomych zatroskanych, jak przyjęła ten cios. Szymborska dostała również wiele portretów Gołoty. Dla niego, jak donosiły kolorowe tygodniki, zaczęła nawet oglądać "Taniec z Gwiazdami", gdzie bokser zrobił prawdziwą furorę.
"Sobie a guzom"
W 2003 roku Szymborska obchodziła 80. urodziny. Od przyjaciół dostała tomik poezji zatytułowany "Sobie a guzom". Książka została zredagowana przez Bronisława Maja, ale na okładce figuruje nazwisko "Andrzeja Gołłoty" jako autora wierszy.
"Który skrzywdziłeś boksera prostego śmiechem nad klęską jego wybuchając, bandę szyderców wokół siebie mając na pomieszanie dobrego i złego – nie bądź bezpieczny. Bo bokser to bokser. Możesz go zabić bez cienia rozterki, ale pamiętaj, zostaną bokserki" - pisał rzekomo pięściarz do Szymborskiej.
A w jednym z sonetów dodawał: "W lubomierskim chruśniaku, pod krzakami jałowca, rzekłaś do mnie: Zwierzaku, masz futerko jak owca".
"Uczucia nie zburzy nic"
Wisława Szymborska zmarła w środę wieczorem w Krakowie. "Czas się rozstać Wisławo, czeka mnie nowa walka. Tak, bokserska ma sława, oto Twoja rywalka. Lecz uczucia nie zburzy nic, cokolwiek się zdarzy. Choć znów murzyn duży mnie będzie grzmocił po twarzy" - napisał kiedyś "Gołłota".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24