Jak Jędrzej i Marek dali polskiemu prawu prztyczka w nos. "Ożeniliśmy się, znaczy: zamężyliśmy"

Jędrzej i Marek zrezygnowali z obrączekJakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

Kupili razem auto, założyli firmę i w końcu padło pytanie: co z tym ślubem? - Czekaliśmy na ustawę o związkach partnerskich, w końcu wzięliśmy sprawy w swoje ręce - opowiadają nam Jędrzej i Marek. Wymyślili więc "Umowę Partnerską", a funkcję księdza czy urzędnika stanu cywilnego spełnił krakowski notariusz. - Chodziła matka, ojciec w kółko powtarzał: ślub, ślub, ślub. Dopiero do nas dotarło: co myśmy nakombinowali? Otóż, proszę państwa, my się żenimy, znaczy: zamężamy - opowiadają chórem. I podkreślają: w majestacie polskiego prawa, jako pierwsza homoseksualna para w tym kraju, oficjalnie ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość.

- Patrzyliśmy sobie głęboko, prosto w oczy, kiedy recytowaliśmy treść przysięgi. W tle słychać było muzykę klasyczną, wtedy ja delikatnie sięgnąłem po chusteczkę i lawina wzruszenia przeszła po całej sali - opowiada Marek o wydarzeniach sprzed dwóch tygodni, z 9 sierpnia.

Sześćdziesiąt osób: babcie, dziadkowie, rodzice, najlepsi przyjaciele, współpracownicy, nawet nauczyciele z dzieciństwa. Wszyscy słyszeli, jak ślubował Jędrzejowi miłość, przyjaźń i wzajemny szacunek, że czyni go najbliższą osobą, że przyrzeka dzielić się z nim wszystkimi dobrami materialnymi, intelektualnymi i emocjonalnymi i że będzie podtrzymywać, pielęgnować tę więź do końca życia. Jędrzej przyrzekł Markowi to samo.

Jędrzej i MarekJakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

- Zrobiliśmy to z miłości - zaznaczają. Czyli z miłości zrobili coś, co jeszcze nigdy w Polsce nie udało się żadnej homoseksualnej parze. - No co, wzięliśmy ślub. Jak Polak chce, to potrafi - śmieją się.

Pierwsze takie wesele w Polsce

A że obaj są - jak uparcie zaznaczają - patriotami, wszystko musiało odbyć się zgodnie z polską tradycją. Było więc błogosławieństwo, potem przejazd dorożkami po krakowskim rynku na uroczystą przysięgę, łzy i wreszcie zabawa do rana: z tortem, tańcami, toastami.

Tyle że błogosławieństwo trzeba było połączyć z podpisywaniem dokumentów: rodzice na prośbę Marka i Jędrzeja zrzekli się dziedziczenia ustawowego. - A to przecież jak prawdziwe pobłogosławienie związku - mówią panowie.

Nowożeńcy sami zaprojektowali sobie jednakowe surduty. Na zaproszeniach nie było wprawdzie obrączek, gołąbków, białych sukni, byli za to Bolek i Lolek. - Postanowiliśmy upuścić trochę powietrza. Kiedy odbieraliśmy je w drukarni, było wiadomo, że "Panowie są od Bolka i Lolka". Podobieństwo znajdźcie sami - śmieją się.

Zaproszenie na ślubJakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

W czasie uroczystej przysięgi funkcję księdza i urzędnika stanu cywilnego pełnił notariusz, który wysłuchał wyrecytowanej formuły i potwierdził, że to rzeczywiście Marek i Jędrzej się pod nią podpisali.

Zamiast pierwszego tańca młodej pary był pierwszy taniec gości: Marek i Jędrzej razem poprowadzili poloneza. Potem był też walc - tym razem nowożeńcy zatańczyli z teściowymi.

Oczepin w ogóle nie było. - Moglibyśmy przecież rzucać krawatami, ale tradycja mówi, że kto złapie na oczepinach, ten weźmie ślub w następnym roku. A niektórzy nasi przyjaciele przecież nie mogą brać ślubu, bo są w homoseksualnych związkach, a polskie prawo na to nie pozwala. To zrezygnowaliśmy - opowiadają.

Nie było też obrączek. - Nie chcieliśmy ich. Liczymy, że kiedyś polskie prawo zalegalizuje związki partnerskie. My wtedy nie zrobimy już przecież drugiej hucznej imprezy, bo ślub mamy za sobą. Ale zrobimy obiad dla najbliższej rodziny i wtedy założymy sobie krążki na palce - opowiadają.

"Piękny krakowski bal z przytupem"

- O rety, jak myśmy się bawili! To znaczy wiadomo, że dla nas to był najwspanialszy dzień w naszym życiu, ale i inni podchodzili, zaczepiali, mówili że to najpiękniejsze wesele, na jakim byli - opowiada Marek.

A Jędrzej dodaje: - Koleżanka podeszła już po wszystkim i mówi: piękny krakowski bal z przytupem.

Ostatnie przygotowaniaJakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

Obaj marzyli o ślubie od dwóch lat, od piątej rocznicy związku. Najpierw kupili razem auto, potem założyli firmę, no i w końcu padło pytanie: to co z tym ślubem? - Czekaliśmy na ustawę o związkach partnerskich, śledziliśmy, co dzieje się w Sejmie. I w pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że zwyczajnie możemy nie doczekać takiego dnia, kiedy dane nam będzie wziąć ślub. To postanowiliśmy pomyśleć o wzięciu spraw w swoje ręce - opowiadają.

Najpierw usłyszeli o parze z Wrocławia. Ci postanowili pójść do urzędu i po prostu ujednolicić sobie nazwisko, bo przecież polskie prawo pozwala nam nazywać się, jak chcemy.

Potem zaczęły się sprawy praktyczne: tu wspólne mieszkanie, tam wspólny majątek, kiedyś do drzwi zapukał listonosz i nie chciał dać Markowi przesyłki dla Jędrzeja.

Aż w końcu siedli w kawiarni z heteroseksualnymi przyjaciółmi po ślubie i koleżanka im powiedziała: "Każda para potrzebuje symbolu w związku, momentu, kiedy ślubuje się przy gościach i oni niejako wyrażają swoją obecnością akceptację". Nam to przecież tym bardziej było potrzebne - zaznaczają.

1,5 roku na wymyślenie ślubu

Swój ślub planowali półtora roku. Wymyślili, jak obejść polskie prawo i nie czekać na ustawę o związkach partnerskich. Im i bez niej udało się ślubować sobie nawzajem miłość, wierność i uczciwość.

Najpierw poszli do urzędu stanu cywilnego i poprosili o zmiany nazwisk. Jędrzej dodał do swojego nazwisko Marka, Marek - Jędrzeja. Teraz obaj podpisują się Idziak-Sępkowski. Urzędniczce wytłumaczyli, że drugi człon jest im potrzebny, bo obaj pozostają "w szczególnie ważnych więziach emocjonalnych z osobą noszącą drugie nazwisko i jej rodziną". Ta zgodziła się bez problemu.

Przyjęli takie same nazwiskaarch. pryw.

Potem szukali prawnika, który nie dość, że przygotuje odpowiednie umowy, to jeszcze weźmie udział w uroczystości i stanie na miejscu księdza czy urzędnika stanu cywilnego. - Tyle że akty notarialne napisane są chłodnym językiem prawniczym, kojarzącym się bardziej z zakładaniem spółki cywilnej. Nie ma tu odwołań do takich wartości jak miłość, wierność, solidarność, wzajemny szacunek i opieka. My kierujemy się dość tradycyjnym systemem wartości. Naprawdę! To, że kochamy inaczej, wcale nie znaczy, że nie kochamy prawdziwie - zaznaczają.

Dlatego powstała "Umowa Partnerska". Stworzyli ją wspólnie. - Dojrzewała w nas długie miesiące. Właściwie napisało ją życie. Ona mówi o tym, co już jest, a nie tylko o tym, co ma być. Notariusze zrobili korektę prawną. Z formalnego punktu widzenia jest to umowa cywilna - oświadczenie, które, w odróżnieniu od aktów notarialnych, może być wygłaszane publicznie - tłumaczą nowożeńcy. - A prawo jest takie, że każdy z umawiających się może złożyć oświadczenie dowolnej treści, a więc też wyznać miłość - dodają.

Ale taka umowa to nie tylko sakramentalne "tak, przysięgam", jak na ślubach w urzędzie stanu cywilnego czy w kościele. Tu nowożeńcy musieli dokładnie wymienić, co sobie ślubują. Na czterech stronach Marek i Jędrzej przyrzekli sobie wierność, solidarność, odpowiedzialność za drugą osobę. - Że nawet jeśli razem coś zepsujemy albo ustanie nasze uczucie, to zawsze będziemy sobie pomagać i kierować się wzajemną troską. O sile tego zobowiązania może świadczyć choćby to, że przyrzekliśmy sobie również pomoc w opiece nad naszymi rodzicami i innymi bliskimi, jeśli ci na starość będą tego wymagać. Albo że jeśli któryś popadnie w biedę materialną lub emocjonalną, drugi zagwarantuje mu przynajmniej połowę swojego majątku - wymieniają.

- Musieliśmy przeczytać umowę na głos, przy wszystkich. Koleżanka tylko potem podeszła i się śmiała: jakby ludzie wiedzieli, co tak naprawdę sobie przyrzekają, biorąc ślub, to pewnie większość zamiast powiedzieć: "tak, kocham, przyrzekam", uciekłaby spod ołtarza - wspominają.

Co po ślubie?

Marek i Jędrzej wiedzą, że mimo iż w majestacie prawa przyrzekli sobie, że się nie opuszczą aż do śmierci, ich uroczystość nie jest prawdziwym zawarciem związku małżeńskiego. Obeszli prawo tak, by ich związek zyskał kształt prawny jak najbliższy małżeństwu, ale nie ma tu pełnej symetrii.

Tuż po przyrzeczeniachJakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

- Mówimy o sobie: partnerzy. Ale oczywiście jak się kłócimy, to pokrzykujemy, wyrażając swoje racje: słuchaj się męża! - śmieją się.

Poza tym, że oficjalnie mężami nie są, nie mają też dwóch małżeńskich przywilejów. Po pierwsze nie udało im się obejść kwestii dziedziczenia bez podatku. Więc jeśli jeden z nich umrze, drugi odziedziczy majątek, ale zapłaci od wszystkiego wysoki procent. Nie będą też mogli mieć wspólnych świadczeń, ubezpieczeń.

- Ale poza tym to mamy większe prawa niż w małżeństwie. Podpisaliśmy ileś tam pełnomocnictw: możemy sprzedawać nawzajem swoje nieruchomości, zakładać sobie konta, brać kredyty na drugiego. Jakbyśmy chcieli, to nawet możemy swoje nerki nawzajem posprzedawać teraz - śmieją się.

Dzięki wspólnemu nazwisku mogą też odwiedzać partnera w szpitalu, jeśli któryś z nich będzie się leczyć.

- Po ślubie, po poprawinach, siedliśmy u nas na podłodze w mieszkaniu. Zaczęliśmy sobie opowiadać o tym, co przeżyliśmy, przypominać kadry z wesela. Śmialiśmy się i płakaliśmy przez całe godziny. Ze szczęścia - zapewniają.

Teraz to, co im się udało, chcą pokazać innym. Zwłaszcza że po weselu rozdzwoniły się telefony z pytaniami: jak to zrobiliście, my też chcemy. Dostali też informacje, że jak tylko się uda, na pewno będą honorowymi gośćmi. - A my wszystkim doradzamy, pokazujemy umowy, próbujemy pomóc. Ludzie biorą sprawy w swoje ręce. Jak ileś par pójdzie naszą drogą, może w końcu coś w sprawie związków partnerskich się ruszy. Życzymy wszystkim młodszym od nas, żeby nie musieli być już tak sprytni i żeby mogli wziąć ślub z kim im się najbardziej będzie podobać - dodają.

Pierwsza taka uroczystość w PolsceJakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

Co na to wszystko prawo? - No niestety. Jest to substytut, który - mimo wszystko - jest dalece odmienny od związku małżeńskiego - komentuje w rozmowie z nami Krzysztof Mitoraj z kancelarii prawnej Budnik, Posnow i Partnerzy.

Jak mówi, nawet jeżeli nowożeńcy próbowali zbliżyć się do regulacji formalno-prawnej, która tworzy małżeństwo, to nigdy takiej nie stworzą. Z punktu widzenia prawa, oczywiście. Nawet jeśli wymienią elementy tej regulacji, jak sprawy dziedziczenia, obowiązków, zakazów.

Jak mówi ekspert, każda umowa musi odpowiadać powszechnie obowiązującym przepisom i tzw. "naturze zobowiązania". - No i tu pojawia się kwestia: czy można się zobowiązać, że się kogoś będzie kochać? To sfera, co do której nie da się zobowiązać, bo nigdy nie wiemy, czy się przypadkiem nie odkochamy. Co do zasady notariusz musi się zgodzić na takie postanowienia, stwierdzić, czy one są do zrealizowania - tłumaczy Mitoraj. I dodaje: - Jeśli do notariusza ktoś podejdzie z umową, w której będzie napisane: jutro rano odbędę lot w kosmos i się do tego zobowiązuję, to też wiadomo, że to się nie stanie i notariusz nie powinien pozwolić na podpisanie takiej umowy.

Trudne losy ustawy ws. związków partnerskich

W styczniu zeszłego roku Sejm odrzucił trzy projekty ustaw ws. związków partnerskich: autorstwa PO oraz złożone przez ówczesny Ruch Palikota i SLD. Przed głosowaniem ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówił, że projekty są sprzeczne z konstytucją, zaś premier namawiał do ich poparcia. Temat związków partnerskich podzielił polityków nie tylko między partiami, ale też wewnątrz tej samej partii.

Projekty te m.in. dotyczyły prawa dostępu do informacji medycznej o partnerze oraz prawa decydowania o pochówku. Regulowały też m.in. kwestie alimentów, dziedziczenia oraz sprawy majątkowe.

Jak przypomina PAP, w lutym premier Donald Tusk zadeklarował, że jeśli będzie miał przekonanie, że w parlamencie możliwe jest doprowadzenie do "cywilizowanej regulacji" ws. związków partnerskich, pierwszy się w to zaangażuje. Zdaniem premiera obecnie widać jednak, iż powrót do Sejmu z projektami dot. związków partnerskich "oznacza niezwykle barwną awanturę i taką kolejną wojnę domową bez cienia gwarancji, że znajdziemy jakieś sensowne rozwiązanie". Szef rządu ocenił, że "najwyraźniej polski parlament potrzebuje jeszcze trochę czasu, by dojrzeć do takiego konsensusu w tej kwestii".

[object Object]
Tusk: PO przygotuje dwa projekty o zw. partnerskichTVN 24
wideo 2/20

Autor: Olga Bierut//kdj / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Jakub Jasiukiewicz - Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu

Raporty:
Pozostałe wiadomości

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niemal jednogłośnie Sejm odwołał dwie członkinie Państwowej Komisji do spraw pedofilii. Domagała się tego przewodnicząca komisji. Zarzuty przedstawiono na wyjątkowym, bo utajnionym posiedzeniu Sejmu. Dotyczą mobbingu i niegospodarności. Posłowie uznali je za poważne.

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Źródło:
Fakty TVN

Ross Davidson, były wokalista zespołu Spandau Ballet, został uznany w czwartek przez sąd w Wielkiej Brytanii winnym gwałtu i napaści na tle seksualnym. Były piosenkarz, który był frontmanem zespołu w latach 2017-2019 pod pseudonimem Ross Wild, nie wyraził żadnych emocji, gdy odczytano wyrok - pisze "Guardian".

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Źródło:
"The Guardian"

Martwe małże wypełniły chorwacką zatokę Mali Ston. W niektórych hodowlach zginęło prawie 90 procent mięczaków. Pomór zwierząt ma być powiązany z rekordowo wysoką temperaturą wód Adriatyku.

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Źródło:
PAP

W wiosce olimpijskiej są tysiące sportowców z całego świata. Wszystkich trzeba przenocować, nakarmić i zapewnić im dobre warunki do wypoczynku i treningu. Uwagę zwracają łóżka. Są tekturowe.

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Źródło:
Fakty TVN

Sejm zlecił w piątek NIK przeprowadzenie kontroli w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. - To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu - komentował w "#BezKitu" Mirosław Suchoń (Polska 2050). Krzysztof Kwiatkowski (KO) ocenił, że prezes NIK Marian Banaś w tej kwestii "ma ułatwione zadanie". Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek (Lewica) mówił o dostępności akademików i przyszłości Collegium Humanum.

"To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu"

"To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu"

Źródło:
TVN24, PAP

Podczas dyskusji w Sejmie dotyczącej projektu uchwały w sprawie zlecenia NIK przeprowadzenia kontroli działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wicemarszałkini wyłączyła posłowi PiS Markowi Suskiemu mikrofon. - Dziwię się, że poseł z takim doświadczeniem i opanowaniem tak bardzo nie panuje nad swoimi emocjami i obraża nas tu wszystkich - powiedziała Dorota Niedziela.

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Źródło:
TVN24/PAP

- Jeśli nie przekonamy naszych kolegów z PSL do tego, żeby choćby wstrzymali się od głosowania albo nie wzięli w nim udziału, to wyniki będą się powtarzać - oceniła wiceministra edukacji Joanna Mucha (Polska 2050-Trzecia Droga). Odniosła się do projektu nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącego dekryminalizacji aborcji, który ponownie znalazł się w Sejmie. Poseł KO Marcin Bosacki powiedział, że jest "nieco bardziej optymistyczny".

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

Źródło:
TVN24

Do silnego wstrząsu doszło na włoskich Polach Flegrejskich. Wstrząsy o magnitudzie 4,0 były odczuwalne w sąsiednim Neapolu. Chociaż nie doszło do poważnych uszkodzeń, aktywność sejsmiczna w tych okolicach budzi niepokój mieszkańców.

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Źródło:
PAP, ANSA, tvnmeteo.pl

W piątek wieczorem doszło do wypadku, w którym zginął 55-letni pracownik kopalni wapienia w Rogaszynie (Łódzkie). Mężczyzna został przysypany urobkiem wapienia. Po częściowym odkopaniu poszkodowanego lekarz pogotowia stwierdził jego zgon.

Nie żyje mężczyzna przysypany urobkiem mielonego wapienia

Nie żyje mężczyzna przysypany urobkiem mielonego wapienia

Źródło:
PAP

Rekordowa fala ulewnych deszczy nawiedziła północno-wschodnie regiony Japonii, powodując powodzie i osuwiska ziemi. Japońskie władze poinformowały o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych.

Woda porwała radiowóz. Nie żyje policjant

Woda porwała radiowóz. Nie żyje policjant

Źródło:
PAP, Reuters, The Japan Times, Kyodo News

Do poważnego wypadku doszło pod Pułtuskiem. Z wraków wydobywał się dym. W jednym z aut siedziała kobieta, w drugim kilkuletnia dziewczynka. Obie były ranne i potrzebowały pomocy. Uczynili to policjanci, przejeżdżający obok.

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

BBC opisuje przypadek indyjskiego robotnika ze stanu Madhya Pradesh. Jego ostatnie znalezisko - niemal 20-karatowy diament o wartości szacowanej w przeliczeniu na niemal 400 tysięcy złotych - pozwoli nie tylko spłacić długi, ale zapewni też lepszy los całej dużej rodzinie mężczyzny. 

Wykopał diament wart prawie 400 tysięcy złotych. "Zobaczyłem coś, co przypominało kawałek szkła"

Wykopał diament wart prawie 400 tysięcy złotych. "Zobaczyłem coś, co przypominało kawałek szkła"

Źródło:
BBC

Sejm uchwalił nowelizację ustawy w sprawie "renty wdowiej". W głosowaniu przyjęto rządowe poprawki.  

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

Źródło:
PAP

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim. Teraz będzie czekała na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjskie media rozpisują się o niewielkiej wyspie Drake'a, która właśnie trafiła na sprzedaż. Znajdująca się niedaleko Plymouth wysepka ma bogatą historię, ale największe emocje budzi fakt, że ma być nawiedzona.

Nawiedzona wyspa trafiła na sprzedaż. "Widziałem już wystarczająco dużo"

Nawiedzona wyspa trafiła na sprzedaż. "Widziałem już wystarczająco dużo"

Źródło:
Sky News, ENEX, The Independent, Plymouth Live

Sejm przyjął w piątek ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby. Dopuszcza między innymi użycie wojska do samodzielnych działań w czasie pokoju na terytorium kraju. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta.

Sejm przyjął ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby

Sejm przyjął ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Policjanci z Kalisza (woj. wielkopolskie) zatrzymali 61-letniego mężczyznę, który miał namalować na ścieżce wzdłuż rzeki obraźliwe napisy i symbole. Kaliszanin usłyszał zarzut nawoływania do popełnienia zbrodni zabójstwa premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Źródło:
PAP

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Przed nami dynamiczny pogodowo weekend. Miejscami termometry pokażą nawet 32 stopnie, ale nad krajem będzie wędrował front przynoszący opady i burze. Kolejne dni przyniosą spokojniejszą, ale miejscami chłodniejszą aurę.

W weekend nadciągnie żar. A co czeka nas później?

W weekend nadciągnie żar. A co czeka nas później?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24
Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24