- Za każdym razem, jeśli w przyszłości dojdzie do mnie informacja, że którykolwiek z sędziów, z jakiejkolwiek byłby strony, mógł uczestniczyć w tego rodzaju procederze, zawsze będę działał tak samo stanowczo - powiedział minister Zbigniew Ziobro o sprawie wiceministra Łukasza Piebiaka i pracującego w ministerstwie sędziego Jakuba Iwańca, którzy mieli koordynować zorganizowany hejt wobec sędziów.
"Natychmiast podjąłem decyzję o ich odwołaniu"
- Jak tylko dotarły do mnie informacje, że sędziowie zatrudnieni w ministerstwie sprawiedliwości mogą naruszać standardy, natychmiast podjąłem decyzję o ich odwołaniu. Nie akceptuję tego rodzaju zachowań - skomentował w środę sprawę minister sprawiedliwości.
- Za każdym razem, jeśli w przyszłości dojdzie do mnie informacja, że którykolwiek z sędziów, z jakiejkolwiek byłby strony, mógł uczestniczyć w tego rodzaju procederze, zawsze będę działał tak samo stanowczo. To jest: odwoływał z ministerstwa sprawiedliwości, wszczynał postępowanie dyscyplinarne i, jeśli będą ku temu przesłanki, również będzie prowadzone postępowanie karne - dodał minister.
Wcześniej niemal przez dwie doby od pierwszej publikacji Onetu, Ziobro milczał.
Do tej pory głosu w sprawie nie zabrał też prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Hejt wobec sędziów
Według portalu Onet, za rozsyłanie kompromitujących materiałów odpowiedzialna była współpracująca z Piebiakiem kobieta o imieniu Emilia (redakcja Onetu zna jej nazwisko, jednak go nie publikuje). We wtorek portal ujawnił więcej szczegółów, dotyczących udziału w tej akcji sędziego Jakuba Iwańca, pracującego w resorcie.
Iwaniec, "dostarczał internetowej hejterce Emilii haki na Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia 'Iustitia'", napisał portal.
"W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - czytamy.
Rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował w środę, że minister Zbigniew Ziobro podjął decyzję o skróceniu delegacji sędziego Jakuba Iwańca do Ministerstwa Sprawiedliwości, co oznacza, że przestał on pracować w resorcie.
Autor: mart/adso / Źródło: TVN24, Trwam
Źródło zdjęcia głównego: tvn24