- Może być spór, może być rywalizacja, ale to nie może być wojna domowa, a dzisiaj tak jest - powiedział w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Komentował spory na polskiej scenie politycznej i dyskusję na temat mowy nienawiści. Dyskusję, która wybuchła po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W ocenie Schetyny "nie zbudujemy normalności, jeżeli nie będziemy w stanie wspólnie nazwać tych złych rzeczy, które miały miejsce i tych, którzy są za to odpowiedzialni".
W środę szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował, że "premier Mateusz Morawiecki zaprosił szefów klubów parlamentarnych i kół sejmowych w najbliższy piątek o godzinie 15.30 na spotkanie, które odbędzie się w Sejmie".
Przekazał, że w związku z morderstwem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, "w ministerstwie zdrowia i w ministerstwie sprawiedliwości zostały wypracowane pewne propozycje legislacyjne" i "zanim Rada Ministrów zacznie nad nimi pracować, premier chciałby porozmawiać z szefami klubów parlamentarnych i kół sejmowych na temat tych pomysłów".
"Potrzebne są prawdziwe decyzje, faktyczna ocena tego wszystkiego"
Grzegorz Schetyna ocenił w "Faktach po Faktach", że mowy nienawiści nie da się zwalczyć za pomocą ustawy. - Potrzebne są prawdziwe decyzje, faktyczna ocena tego wszystkiego, co było przez ostatnie lata, a później dobry wspólny pomysł, dobra emocja, żeby zastanowić się, co zrobić na przyszłość - zaznaczył. - Bez spojrzenia wstecz, uczciwej oceny nie da się napisać nowego scenariusza - podkreślił lider PO.
Powiedział, że decyzję o tym, czy przedstawiciel Platformy pójdzie na spotkanie z premierem "będą podejmować jutro". - Uważam, że na takie spotkania warto iść i oczekiwać konkretów. Jeżeli ja miałbym oczekiwać czegoś od premiera, to tego, że wyegzekwuje od swoich ministrów zmiany w zarządzie telewizji publicznej - stwierdził Schetyna. Zapytany, gdzie szukać powodów, przyczyn tego wszystkiego, co się zdarzyło, wskazał na zarząd i całą politykę informacyjną telewizji publicznej ostatnich miesięcy i lat.
"Chcę prawdziwej zmiany, chcę prawdy po tamtej stronie"
Lider PO wskazywał, że "może być spór, może być rywalizacja, ale to nie może być wojna domowa, a dzisiaj tak jest". - Jeżeli jest propaganda nienawiści wpisana w system państwa, to my musimy ją dobrze nazwać i dobrze ocenić, żeby dopiero potem wyciągać wnioski i pisać nowy scenariusz politycznej normalności - podkreślił.
- Jeżeli mamy doprowadzić do zmiany i ją wyegzekwować, to chcę prawdziwej zmiany, chcę prawdy po tamtej stronie, chcę, żeby nie uderzać w cudze piersi, tylko we własne. Żeby zaczęli robić to ludzie, którzy za ten system nienawiści są odpowiedzialni - dodał szef PO.
W jego ocenie "nie zbudujemy normalności, jeżeli nie będziemy w stanie wspólnie nazwać tych złych rzeczy, które miały miejsce i tych, którzy są za to odpowiedzialni".
Zgodził się ze stwierdzeniem, że to się nie uda, jeśli będziemy wskazywać odpowiedzialnych tylko po jednej stronie. Zaznaczył jednak, że "za język nienawiści, za konkretne działania telewizji publicznej są odpowiedzialne konkretne osoby i je trzeba wskazać i uniemożliwić im tworzenie misji oszustwa i budowania instrumentów do politycznej wojny".
Dulkiewicz "ma poparcie całej Platformy Obywatelskiej"
Pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz ogłosiła we wtorek, że będzie kandydować na urząd prezydenta Gdańska w przedterminowych wyborach, które odbędą się 3 marca.
Schetyna powiedział w "Faktach po Faktach", że "gorąco trzyma za nią kciuki". W jego ocenie "to najlepsza osoba na stanowisko prezydenta Gdańska".
- Kampania i jej prezydentura będzie godna jej poprzednika. Jestem pod wrażeniem jej wielkiej pracy, organizacji w ostatnich dniach w Gdańsku - dodał.
Zapewnił, że Dulkiewicz "ma poparcie całej Platformy Obywatelskiej".
"Zawsze mu życzyłem jak najlepiej, a dzisiaj musimy zachować dobrą pamięć o nim"
Lider Platformy odniósł się też do kwestii ostatnich wyborów samorządowych w Gdańsku, gdy Platforma wystawiła Jarosława Wałęsę jako jednego z kontrkandydatów Adamowicza na prezydenta miasta.
Schetyna wyjaśnił, że z Adamowiczem rozmawiał na ten temat wiele razy. - Uważałem, że będzie ofiarą politycznej zemsty ze strony prokuratury i politycznych przeciwników, że może tak być - dodał. W ocenie przewodniczącego PO "intensywność postępowań, które były prowadzone przeciwko Adamowiczowi", zwiększyła się w czasie przedwyborczym, gdy - jak mówił - "spodziewano się, że będzie kandydatem Platformy". - Wiele rozmawialiśmy, czy można znaleźć inną konstrukcję, w której on nie będzie narażony na tę rosnącą politykę nienawiści - powiedział Schetyna. - W noc wyborczą, po pierwszej turze natychmiast, bez żadnych warunków powiedzieliśmy: "Paweł Adamowicz jest kandydatem PO, tak samo jak zespół ludzi, których wprowadził do Rady, z którymi mamy koalicję" - podkreślił. Jak zaznaczył, historia jego i Pawła Adamowicza była "wspólna i równoległa" od dziesięcioleci.
- Rozmawialiśmy o wszystkim. Wiele razy o Gdańsku, a także o jego przyszłości. Zawsze mu życzyłem jak najlepiej, a dzisiaj musimy zachować dobrą pamięć o nim i o jego pracy - dodał.
Autor: ads/tr/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24