Kara nawet dwóch lat więzienia może grozić 29-letniemu mężczyźnie, który jadąc bez prawa jazdy i pod wpływem alkoholu uderzył w drzewo. Zanim doprowadził do wypadku, groził swojemu pasażerowi, że obetnie mu nogi i zostawi w lesie.
Do zdarzenia doszło w czwartek. Policjanci otrzymali informację, że w lesie w Ostródzie stoi rozbity samochód.
Funkcjonariusze, którzy pojechali na miejsce zobaczyli przy samochodzie ślady krwi. Obok niego zauważyli trzech młodych mężczyzn - pasażerów samochodu oraz jego kierowcę, Ryszarda M. Ten ostatni miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie.
Bo nie było alkoholu
Jak wynika z zeznań jednego z pasażerów, Ryszard M. podczas jazdy groził mu obcięciem nóg za pomocą piły spalinowej, którą wiózł w bagażniku. Jego agresja była spowodowana tym, że poszkodowany obiecał, że zorganizuje alkohol i nie podołał zadaniu.
29-latek zatrzymał samochód, wyjął piłę z bagażnika, uruchomił ją i po raz kolejny zagroził obcięciem nóg. Kiedy wystraszony mężczyzna wyjął telefon, aby wezwać pomoc, Ryszard M. wsiadł za kierownicę i ruszył z impetem. Nie pojechał jednak zbyt daleko, ponieważ wpadł w poślizg i uderzył w drzewo.
Ryszard M. został zatrzymany, będzie się tłumaczył ze swojego zachowania. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozić mu może do dwóch lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Ostróda