Premier Donald Tusk rozmawiał w piątek ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Według rzecznika rządu, jest wola obu stron, żeby upublicznić zapis czarnych skrzynek ze smoleńskiej katastrofy. A w ciągu kilku dni będzie wiadomo, kiedy trafią one do Polski, zapowiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Paweł Graś.
- Premier (Donald Tusk) przekazał premierowi Putinowi oczekiwania strony polskiej w sprawie przekazania i upublicznienia zapisów czarnych skrzynek - poinformował rzecznik rządu relacjonując rozmowę telefoniczną szefów rządów: polskiego i rosyjskiego. - Obaj zlecili już właściwym instytucjom przygotowanie technicznych i prawnych szczegółów tego procesu - dodał Graś.
Dopytywany, kiedy mogłoby to nastąpić odparł, że termin przekazania materiałów ze skrzynek Polakom powinien być znany w ciągu kilku najbliższych dni.
- Potrzebne jest ustalenie procedury, w jaki sposób to zrobić - podkreślił Paweł Graś.
Jaka jest szansa, że zapis z ostatnich chwil lotu prezydenckiego samolotu pozna opinia publiczna?
Według rzecznika rządu, zgodnie z konwencją chicagowską, by mogło dojść do upublicznienia zapisu z czarnych skrzynek potrzebna jest zgoda obu stron. - Po obu stronach istnieje taka wola, by te zapisy przekazać i upublicznić - zapewnił.
Wcześniej, w piątek, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski deklarował, że rząd rozważy upublicznienie czarnych skrzynek. CZYTAJ WIĘCEJ
Raport wkrótce, odpowiedź PiS - w ciągu 30 dni
Graś powiedział ponadto w TVN24, że cząstkowy raport na temat przyczyn katastrofy, który ma opublikować wkrótce komisja badająca wypadek, będzie zawierać część zapisów z czarnych skrzynek.
Rzecznik rządu odniósł się także do listu Marka Kuchcińskiego z PiS, który przesłał premierowi 20 pytań w sprawie katastrofy. - Oczywiście odpowiemy na ten list, jak na każdy list przychodzący do kancelarii w ciągu 30 dni - powiedział Graś.
- Większość odpowiedzi na te pytania już jednak padła. Ten list jest elementem kampanii. 3/4 pytań powinno być skierowane nie do premiera, ale do prokuratury - ocenił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24