PiS jest za Traktatem Lizbońskim, co więcej, chce go umocnić - zapewnił Przemysław Gosiewski w "Magazynie 24 Godziny" TVN24. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS dał do zrozumienia, że jeśli Sejm będzie głosować za oddaniem decyzji o ratyfikacji w ręce społeczeństwa, jego partia poprze tę decyzję.
Przemysław Gosiewski zwrócił uwagę, że jeśli parlament zadecyduje o nieratyfikowaniu traktatu, droga do jego przyjęcia będzie zamknięta. - Niemożliwe jest to, że gdyby Sejm nie podjął decyzji o ratyfikacji, zarządzono referendum. Decyzja jest albo taka, albo taka. W tym zakresie przepisy Konstytucji są jasne - podkreślił Gosiewski. Zaznaczył jednocześnie, że jeśli przed odrzuceniem traktatu przez Sejm, zdecyduje się
Niemożliwe jest to, że gdyby Sejm nie podjął decyzji o ratyfikacji, zarządzono referendum. Decyzja jest albo taka, albo taka. W tym zakresie przepisy Konstytucji są jasne gosiewski o TK
PiS chce mocniejszego traktatu
- Jesteśmy za traktatem i jego umocnieniem - przekonywał przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem zapisy proponowane przez PiS uniemożliwia rządzącym obecnie lub w przyszłości wycofanie się z "ważnych zabezpieczeń dla naszego kraju". - Możemy blokować decyzje negatywne dla Polski. Gdyby jakiś rząd w przyszłości podjąć decyzję o chęci wycofania się z tego mechanizmu, musiałby uzyskać większość konstytucyjną, w taki sam sposób, w jaki był ratyfikowany traktat - wyjaśnił. Zdaniem Gosiewskiego niebezpieczeństwo
W przypadku, kiedy Sejm odrzuci ustawę ratyfikującą umowę międzynarodową, wówczas Sejm może podjąć drugi raz uchwałę, rozpisując referendum olejniczak o TK
Traktat w gorszej wersji?
- Obawiamy się, że bez tych zabezpieczeń zostanie przyjęty traktat w gorszej wersji, niż został wynegocjowany w zeszłym roku - podkreślił Gosiewski. Zapytany, czemu tego typu wątpliwościami PiS nie dzielił się ze społeczeństwem w chwili podpisywania traktatu, Gosiewski przekonywał, że nie chodzi o sam traktat, lecz o sposób jego wykonywania. - My zawsze uważaliśmy, że ustawa ratyfikująca tak ważny traktat nie może być zdawkowa - przekonywał gość Anny Jędrzejowskiej.
Prezydent powiedział, że to sprawa Sejmu. Jednak jako prawnik zauważył, że ustawa rzeczywiście ma większe znaczenie, bo ona zobowiązuje gosiu o retyfikacju
Pytany, czemu Prawu i Sprawiedliwości tak zależy na ustawie, Gosiewski mówił, że ustawa zobowiązuje rząd, a uchwała jest tylko wyrazem woli. - Prezydent powiedział, że to sprawa Sejmu. Jednak jako prawnik zauważył, że ustawa rzeczywiście ma większe znaczenie, bo ona zobowiązuje - mówił, odnosząc się do stanowiska prezydenta w tej sprawie. - A skoro PO godzi się na uchwałę, to dlaczego nie na ustawę? - pytał polityk PiS.
LiD poprze referendum
O swoim poparciu dla referendum zapewniał również Wojciech Olejniczak. Co więcej, zapowiedział, że klub Lewicy i Demokratów na najbliższym posiedzeniu Sejmu wystąpi z propozycją podjęcia uchwały o referendum. Przewodniczący klubu parlamentarnego LiD nie zgodził się ze słowami Przemysława Gosiewskiego, który przekonywał, że po nieratyfikowaniu traktatu przez Sejm, droga referendalna jest zamknięta. Powołał się przy tym na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 27 maja 2003 roku. - W przypadku, kiedy Sejm odrzuci ustawę ratyfikującą umowę międzynarodową, wówczas Sejm może podjąć drugi raz uchwałę, rozpisując referendum - cytował Olejniczak.
Przewodniczący LiD pytał polityka PiS, jak odpowie na pytanie zadane w referendum. - Czy jesteś za przyjęciem Traktatu Lizbońskiego, tak lub nie? I ja proszę pana Gosiewskiego o odpowiedź na to pytanie - mówił Olejniczak. - PiS jest za przyjęciem traktatu - odpowiedział Gosiewski.
prm//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24