Wicepremier Roman Giertych nie potwierdza, że taśmy, o których mówią członkowie Samoobrony rzeczywiście istnieją. Dopytywany przyznaje jednak, że jeśli istnieją, to mogłyby wywołać trzęsienie ziemi.
Jakie bulwersujące treści mogłyby zawierać istniejące rzekomo taśmy wicepremier nie chciał zdradzić. - Były różne ciekawe opowieści - przyznaje Giertych - ale na pewno nie będę o nich mówił - zastrzega i tłumaczy: - Ja nie nagrywam rozmów, ani nie opowiadam o tych rozmowach jeśli nie mają charakteru publicznego.
- PiS znów korumpuje posłów Samoobrony oferując im różne stanowiska. Mamy pewne nagrania, które tego dowodzą, choć nie są one tak dobitne jak taśmy Beger - tak Andrzej Lepper ostrzegał w TOK FM.
- Zawartość "taśm Leppera" może być porażająca - uważa rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski. Zapowiedział też, że nagrania mogą zostać ujawnione już w przyszłym tygodniu. Jak poinformował, taśmy ujawnią, jakimi metodami politycznymi posługiwało się PiS wobec swoich przeciwników politycznych, także dziennikarzy. Powołując się na treść nagrań, Piskorski ujawnił, że PiS planowało dalsze prowokacje - miały się tym zająć służby specjalne.
Piskorski przyznał, że taśm nie widział ani ich nie słuchał, ale ich treść zna z opowiadań szefa Samoobrony.
Według niego, są to różne nagrania, które teraz trzeba uporządkować. - Andrzej Lepper musi dokonać selekcji tych informacji, bo w dalszym ciągu obowiązuje go tajemnica państwowa - dodał. Poinformował też, że nagraniami Lepper zajmie się zaraz po wyjściu ze szpitala. Najprawdopodobniej część taśm ujawni lub też przekaże je prokuraturze.
Istnienie taśm potwierdzają na razie tylko działacze Samoobrony - co dokładnie miałoby być na nich nagrane nie chcą mówić. Janusz Maksymiuk potwierdził jedynie "Życiu Warszawy", że nagrania widział, ale nie chce zdradzić, co na nich jest: – Jest ich dużo i są dobrze zabezpieczone.
Samoobrona materiały na PiS zaczęła zbierać po tym, jak Andrzej Lepper został po raz pierwszy wyrzucony z rządu we wrześniu ubiegłego roku, pisze "Życie Warszawy". – Wówczas zaczęli się do nas zgłaszać ludzie z różnymi materiałami pokazującymi kulisy działania PiS. Do mnie też przyszli dwa razy, ale kazałem wszystko odesłać do centrali – mówi gazecie Grzegorz Skwierczyński z Samoobrony.
Liczni przyznają, że wśród dokumentów obciążających PiS są te, dotyczące finansowania Porozumienia Centrum, byłej partii braci Kaczyńskich: – Słyszałem, że są takie informacje – potwierdza poseł Skwierczyński, ale on również zaznacza, że nagrań nie słuchał.
Europoseł Ryszard Czarnecki, niedawno wyrzucony z Samoobrony twierdzi, że Lepper żadnych nagrań nie ma: – Jeśli jest coś o finansach PC, to na pewno są to odgrzewane kotlety z afery FOZZ, której wątek dotyczący partii, został już wyjaśniony.
Politycy Samoobrony sugerują, że mają także nagrane prywatne spotkania Andrzeja Leppera z premierem Jarosławem Kaczyńskim: – Liderzy partii koalicyjnych spotykali się nie tylko w budynkach rządowych, ale także na gruncie prywatnym. Wtedy ich rozmowy miały luźny klimat. Ktoś mógł to nagrać – mówi poseł Samoobrony.
Ujawnienie taśm zapowiedział w niedzielę sam Andrzej Lepper: – Materiały na temat, PiS, na temat premiera będzie można usłyszeć w najbliższym czasie, po zakończeniu mojego leczenia. Równocześnie politycy jego partii w nieoficjalnych rozmowach chętnie spekulują o tym, co jest w taśmach. Wszyscy jednak zaznaczają, że ich nie słyszeli.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24