Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne "dotyczące poświadczenia bezpieczeństwa osobowego generała broni Jarosława Gromadzińskiego w związku z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera" - podał w komunikacie resort obrony. W związku z tym generał Gromadziński stracił stanowisko dowódcy Eurokorpusu.
W czwartek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapewniał, że "wszystko się odbywa zgodnie z procedurami". - Jest wszczęte postępowanie kontrolne i w związku z tym podjęliśmy decyzję o zmianie na stanowisku szefa Eurokorpusu. Już jest wyznaczony nowy szef, pan generał Piotr Błazeusz, do dzisiaj pierwszy zastępca szefa sztabu generalnego z gigantycznym doświadczeniem - przekazał.
Przyznał, że "jeżeli się wchodzi na taką ścieżkę, to jest to zawsze sprawa poważna". - Ale to nie jest oskarżenie wobec kogokolwiek, jeżeli się takie postępowanie wdraża. Będzie proces wyjaśnienia. Po zakończonym etapie wyjaśnienia będzie podejmowana ostateczna decyzja - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz: sojusznicy byli uprzedzeni o tej decyzji
Zapewnił, że "nie ma żadnego zaniepokojenia między nami a sojusznikami", którzy "byli uprzedzeni o tej decyzji". - Eurokorpus został poinformowany zarówno przez sztab generalny, jak i służby swoimi kanałami. Z odpowiednim wyprzedzeniem - dodał minister.
Jak mówił "sytuacja jest trudna, ale jest opanowana, prowadzona w sposób rzetelny, żeby zweryfikować, przeprowadzić całe postępowanie".
Poinformował, że generał Błazeusz "natychmiast" przejmuje stanowisko po Gromadzińskim. - Ja się jeszcze dzisiaj będę z nim widział - dodał.
Kosiniak-Kamysz o niezestrzeleniu rakiety: to była dobra decyzja
W ostatni piątek polską przestrzeń powietrzną naruszyła rosyjska rakieta lecąca w stronę Ukrainy. Przebywała na polskim niebie przez 39 sekund.
- Wszystkie siły i środki były w gotowości. Jeżeli jakakolwiek przesłanka by świadczyła o tym, że jest to wycelowane w cel zlokalizowany na terytorium Polski, to oczywiście wtedy wszystkie działania byłyby podejmowane - zapewnił Kosiniak-Kamysz.
Zwracał uwagę, że w razie decyzji o zestrzeleniu rakiety "są też takie konsekwencje, co się dalej dzieje z tą rakietą, gdzie spadają odłamki". - W każdym indywidualnym przypadku musi to być rozważone. W tym wypadku podjęto decyzję o nieuruchamianiu dalszych procedur, dalszej akcji - mówił.
Zaznaczył, że "tor lotu był obserwowany przez cały czas" i "wszystko wskazywało, że zaraz ta rakieta opuszcza terytorium Polski".
Ocenił, że "to była dobra decyzja", by nie zestrzeliwać tej rakiety.
Kosiniak-Kamysz: nie wolno powiedzieć, że to tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności
Minister był też pytany o serię wypadków podczas ćwiczeń wojskowych, w których zginęło już pięciu żołnierzy. - Podjęliśmy decyzję, i ona została wdrożona, o wstrzymaniu części ćwiczeń z powodów bezpieczeństwa. Procedury są zmieniane - poinformował.
- Armia jest coraz liczniejsza. Jeszcze dzisiaj rano rozmawiałem o tym z szefem sztabu generalnego. Sztab generalny wyciąga wnioski i przygotowuje nie tylko raport, ale cały schemat postępowania, zaleceń, nowych procedur - przekazał gość TVN24.
Podkreślił, że "jeżeli ktoś zawinił i nie dopełnił swoich obowiązków, to będą wyciągnięte konsekwencje służbowe", ale również prawne.
- Nie wolno bagatelizować. Nigdy nie wolno powiedzieć, że to jest tylko i wyłącznie nieszczęśliwy zbieg okoliczności, bo to byłoby zbyt proste i to byłoby nieodpowiedzialne - dodał.
Autorka/Autor: ads//mrz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24