Lech Kaczyński lubił robić prezenty-niespodzianki swojej żonie Marii, a w ich małżeństwie nie było cichych dni. O tym między innymi mówiła Pierwsza Dama w wywiadzie dla TVN Style. Został on przeprowadzony w grudniu ubiegłego roku. Nikt nie spodziewał się, że będzie jednym z ostatnich.
Maria i Lech Kaczyńscy w Pałacu Prezydenckim mieszkali przez cztery lata. Początki roli Pierwszej Damy dla Marii Kaczyńskiej nie były łatwe. Jak mówiła, ciężko było się przyzwyczaić do ciągłej obecności funkcjonariusza Biura Ochrony Rządu. - Trochę mnie drażniło, że ktoś tam za mną biega, nie uprzedzając, że biega za mną - żartowała Pierwsza Dama.
Po wygranej Lecha Kaczyńskiego w wyborach w 2005 roku, prezydencka para nie chciała od razu przeprowadzić się do pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Jeszcze przez kilka miesięcy Lech i Maria Kaczyńscy mieszkali w swoim mieszkaniu na warszawskim Powiślu.
Małżonce prezydenta ciężko było się z nim rozstać i po przeprowadzce nadal je odwiedzała. - Mam tam bardzo miłych sąsiadów - mówiła w grudniu 2009 r.
"Chciałabym, żeby o mężu mówili tak samo"
Maria Kaczyńska w rozmowie z Jolantą Pieńkowską zdradziła też kilka sekretów z życia prywatnego. Jak zapewniała, w małżeństwie prezydenckiej pary tzw. cichych dni raczej nie było. - My tak nie umiemy. Jedno wybuchnie, drugie wybuchnie, potem cisza na morzu i z powrotem wszystko - tłumaczyła.
Maria Kaczyńska nie ukrywała, że mąż bardzo o nią dba i lubi robić jej prezenty. Uważała nawet, że jej mąż jest rozrzutny. - Zwykle obdarowuje mnie czymś z biżuterii. Nie oszczędza na tym. Mówię mu wtedy „nagrzeszyłeś” - opowiadała.
Ludzie, którzy mieli okazję spotkać Pierwszą Damę, opisywali ją jako miłą i sympatyczną osobę. - Jest mi miło, ale chciałabym, żeby o mężu mówili tak samo - stwierdziła w rozmowie z TVN Style.
Maria Kaczyńska, wraz mężem prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz 94 innymi osobami, zginęła podczas katastrofy rządowego samolotu w Smoleńsku. Do tragedii doszło 10 kwietnia.
Źródło: tvn style
Źródło zdjęcia głównego: TVN Style