Donald Tusk nie powinien się ugiąć w konflikcie z prezydentem o posadę ambasadora Polski przy ONZ dla Anny Fotygi - oceniła w "Faktach po Faktach" TVN24 Jadwiga Staniszkis. Powód? Socjolog przypomniała, że urzędnik państwowy wysokiej rangi powinien być lojalny wobec swojego państwa. - Natomiast jeżeli się nie zgadza, nie powinien iść w służbę tego rządu - stwierdziła.
Tymczasem - zauważyła socjolog - Fotyga "idzie w służbę tego rządu, a przecież jeżeli jej się ten rząd nie podoba – to nie musi". - Może robić różne rzeczy - dodała.
W opinii Staniszkis, nie ma większego znaczenia argumentacja Anny Fotygi dotycząca jej rzekomo bogatej biografii, którą przedstawiła na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych. – Nie przypominam sobie jakichś czynów bohaterskich czy męczeństwa - oceniła socjolog. - Jej styl, nawet nie politykowania, ale przeprowadzania jej pomysłów – to jest irytujące - dodała.
"Kontestowanie rządu przez urzędnika jest zabójcze"
Staniszkis wyraziła nadzieję, że po "występie" Fotygi przed komisją spraw zagranicznych, premier Donald Tusk i minister Radosław Sikorski powiedzą "jeżeli pani nie podoba się nasza polityka, którą pani ma reprezentować, to nie chcemy stawiać pani w tak trudnej sytuacji".
Socjolog stwierdził jednocześnie, że także prezydent powinien zdawać sobie sprawę, że "kontestowanie własnego rządu przez wysokiego urzędnika jest zabójcze". - Lech Kaczyński powinien myśleć o państwie, a swoje emocje i sympatie do m.in. Anny Fotygi powinien trzymać na uwięzi - oceniła Jadwiga Staniszkis.
Fotyga "poraniona"
Podczas środowego spotkania z komisją spraw zagranicznych Fotyga skrytykowała sposób prowadzenia polskiej polityki zagranicznej przez obecną ekipę rządową. - Człowiek o moim życiorysie jest naprawdę głęboko poraniony przyglądaniem się temu, co się dzieje z polską polityką zagraniczną - mówiła.
Szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział w czwartek, że poprosi ją o wyjaśnienia.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP