Anna Fotyga jest zadowolona z wizyty w USA i spotkań z kongresmenami w sprawie smoleńskiego śledztwa. - Widzę bardzo wiele dróg i wiele możliwości, ale też widzę, jaka to będzie długa droga - przekonywała była szefowa MSZ na Greenpoincie.
Była minister spraw zagranicznych relacjonowała przebieg wizyty w wypełnionej głównie zwolennikami PiS sali Polskiego Domu Narodowego na Greenpoincie (Nowy Jork). Podkreślając swe doświadczenie dyplomatyczne zapewniała, że spotkania jej i posła Antoniego Macierewicza na Kapitolu zakończyły się sukcesem.
Fotyga prostowała "obraz medialny"
Jej zdaniem udało się już przenieść sprawę badania katastrofy na poziom Senatu USA. - Uzyskaliśmy istotną wiedzę, udało się nam też przekazać istotne szczegóły na temat postępowania. Sądzimy, że wielu polityków amerykańskich miało uproszczony obraz, który był obrazem medialnym - przekonywała Fotyga.
Wymieniła przy tym medialne doniesienia, jakoby dowódca sił powietrznych generał Andrzej Błasik siedział za sterami Tupolewa przed katastrofą, że samolot podchodził czterokrotnie do lądowania, a "właściwie to prezydent Lech Kaczyński dowodził maszyną i zmusił załogę do lądowania". - To wszystko było nieprawdą i trzeba było to dobitnie naszym partnerom powiedzieć - tłumaczyła.
"Nie zakończyliśmy naszej pracy"
Nie zgodziła się przy tym z sugestią jednego z sędziwych uczestników spotkania na Greenpoincie, który twierdził, że według amerykańskich pilotów zaznajomionych z relacjami na temat lotu, winę za katastrofę ponoszą polscy piloci. Zaręczała, że znała pilotów osobiście i że "reprezentowali najwyższą klasę".
Pytana, czy reprezentacja ustawodawców amerykańskich, z którymi się polska delegacja spotkała, jest wystarczająco silna, by przeforsować sprawę międzynarodowej komisji, Fotyga powiedziała: - Sądzę, że to jest bardzo dobry początek. My na tym nie zakończyliśmy naszej pracy. Mamy mnóstwo planów dotyczących dalszych działań - deklarowała. Przypomniała, że delegacja pojechała do USA z poparciem ponad 330 tys. obywateli polskich i amerykańskich polskiego pochodzenia, którzy podpisali petycję w sprawie umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego.
"Polska potrafiłaby sobie świetnie poradzić, gdyby chciała"
Na pytanie, czy sądzi, że sama Polska nie może sobie poradzić z problemem i potrzebuje pomocy amerykańskiej, była szefowa dyplomacji odpowiedziała: - Myślę, że Polska potrafiłaby sobie świetnie poradzić, gdyby chciała i umiała, a przede wszystkim, gdyby była zdecydowana.
Fotyga wskazała na potrzebę nagłośnienia sprawy niewłaściwego przebiegu śledztwa, ponieważ - jej zdaniem - budzi to niepokój. Nawiązując do spotkań w Kongresie wypowiadała się z optymizmem o szansach powołania międzynarodowej komisji w sprawie katastrofy. Wezwała jednocześnie zgromadzonych na spotkaniu, aby nakłaniali do tego amerykańskich senatorów i członków Izby Reprezentantów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24