Są różne kategorie niepełnosprawności. Uważam, że 500 złotych powinny dostać te matki, które zrezygnowały ze swojej pracy i zajmują się dziećmi wymagającymi 24-godzinnej opieki - stwierdził w "Faktach po Faktach" Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, szef komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji i kandydat na prezydenta Warszawy. Zdanie w tej kwestii zajęła również Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej.
Goście "Faktów po Faktach" odnosili się do trwającego od 10 dni w Sejmie protestu rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych.
- Wspieram protestujących. Uważam, że mają rację - zapewniał Patryk Jaki. Dodał, że powinni dostać dodatek rehabilitacyjnych w wysokości 500 złotych.
Zaznaczył też, że "trzeba to zrobić w sposób mądry". Tłumaczył, że podstawowym problemem w Polsce jest to, że "nie potrafimy we właściwy sposób pogrupować niepełnosprawności".
- Są różne kategorie niepełnosprawności. Ja uważam, że 500 złotych powinny dostać te matki, które zrezygnowały ze swojej pracy i które zajmują się dziećmi, które wymagają dwudziestoczterogodzinnej opieki. Te matki powinny dostać 500 złotych, a nie wszyscy niepełnosprawni - podkreślał.
- Oczywiście najlepiej by było, gdybyśmy mogli dawać wszystkim niepełnosprawnym, ale z punktu widzenia - dzisiaj - priorytetów państwa, uważam, że te osoby, które wymieniłem, powinny otrzymać te środki, jeżeli w odpowiedni sposób się je pogrupuje i zrobi się porządek z orzecznictwem o niepełnosprawności, w którym jest totalny chaos i bałagan - dodał Jaki.
Ta podwyżka "to coś śmiesznego"
Prezes Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska, która również byłą gościem "Faktów po Faktach" przyznała, że nie wszyscy niepełnosprawni potrzebują 500 złotych dodatku. - Ja mam pierwszą grupę inwalidzką, ale wcale tych 500 złotych nie chcę. Ja pracuję, daję sobie radę. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji - mówiła.
Natomiast - jaka dodała Ochojska - matki osób ciężko niepełnosprawnych, których niepełnosprawność wraz z 18. czy 25. rokiem życia nie mija, mają bardzo niewielkie środki. W jej opinii ta podwyżka dodatku, która jest proponowana, "to jest w ogóle coś śmiesznego".
- Trzeba myśleć też o przyszłości tych osób, kiedy ich rodzice odejdą - zaznaczyła.
Odnosząc się do padających głosów, że osoby niepełnosprawne mogą gdzieś sobie dorobić, prezes PAH zapytała: - Tylko kto je zatrudni?
- Dzisiaj rynek zatrudnienia osób z ciężkimi niepełnosprawnościami właściwie nie istnieje. Są nieliczne fundacje, które to robią (...), ale to wszystko odbywa się z ogromnym trudem - podkreśliła.
Ochojska zaznaczyła, że "z jednej strony rodzice osób ciężko niepełnosprawnych, które nie mogą samodzielnie pracować powinni otrzymać każdą pomoc od państwa, a z drugiej powinniśmy myśleć o tym, jak osoby z ciężką niepełnosprawnością mogłyby również pracować".
Ochojska: rodzice powinni protestować do końca
- Ja urodziłam się w czasie komuny. Zachorowałam na polio [chorobę Heinego-Medina - przyp. red.], jak miałam rok. Aż do zakończenia komuny miałam bezpłatną opiekę rehabilitacyjną, szpitalną, sprzęt ortopedyczny - wymieniała. Dodała, że dzięki temu, że ktoś zainwestował w jej rehabilitację i jej sprawność, mogła założyć Polską Akcję Humanitarną.
Zdaniem Ochojskiej, rodzice osób niepełnosprawnych powinni protestować w Sejmie do końca.
- Powinniśmy je wspierać - argumentowała. Dodała, że gdyby tam była, trudne warunki by jej nie przeszkadzały. - Wiedziałabym, że walczę o swoją godność - podkreśliła.
Dwa postulaty
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy wraz z podopiecznymi protestują w Sejmie od 18 kwietnia, przedstawiają dwa główne postulaty. Pierwszy to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego. Dodatek ten miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.
W środę protestujący zaproponowali rządowi stopniowe dojście do tej kwoty - 300 złotych od maja tego roku, od stycznia 2019 roku - 400 zł, a od czerwca 2019 roku - 500 złotych. Rząd tej propozycji nie zaakceptował.
Drugi postulat to zrównanie renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego, obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
Projekt nowelizacji ustawy o rencie socjalnej zrównujący wysokość kwot został w czwartek przyjęty przez rząd.
Autor: js//now / Źródło: TVN24, PAP