Wrocław wydał na lobbingowe podróże swych urzędników już 700 tys. zł. Niestety, na razie skutki są żadne. Już wiadomo, że nie mamy co liczyć na poparcie Urugwaju, Tunezji i Australii.
Do objechania jest cały świat. Członkami Zgromadzenia Ogólnego Biura Wystaw Międzynarodowych jest 101 państw. Jak donosi "Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska", samorządowcy i przedstawiciele rządu odwiedzili już ponad połowę z nich, jednak ich podróże stają się powoli turystyką.
We wtorek Polska delegacja wróciła z Jemenu. Tam usłyszeli, że Polska i Wrocław poparcia dla Expo nie dostaną. Jemeński rząd swój głos oddał już konkurentom Wrocławia - Marokańczykom. Podobnie uczyniły inne kraje tego regionu.
Jemen był do wzięcia, ocenia wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski. - Niestety, spóźniliśmy się z wizytą. Ale dla wojewody ten brak poparcia ze strony afrykańskiego państwa nie jest fiaskiem. Krzysztof Grzelczyk wierzy, że jeżeli nie w pierwszej turze, to na pewno w drugiej uda nam się powalczyć o Expo.
Lobbing to koronkowa robota. Według wiceprezydenta Obremskiego, Polska nie jest jeszcze krajem skutecznym, bo lobbingu dopiero się uczy.
Źródło: "Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (Wroclaw z lotu ptaka)