W nocy z piątku na sobotę ewakuowane zostało warszawskie lotnisko Chopina. Powodem był pozostawiony bez opieki bagaż. Alarm okazał się fałszywy - w walizce odnaleziono jedynie sprzęt elektroniczny.
Jak powiedziała Agnieszka Golias, rzecznik służby granicznej na Okęciu, z nagrań monitoringu wynikało, że bagaż w hali przylotów przed północą zostawił mężczyzna, który miał ze sobą łącznie trzy walizki. Teren lotniska został ewakuowany, zamknięte zostały także trasy dojazdowe.
Służby pirotechniczne, zgodnie z procedurami zabezpieczyły terminal i rozpoczęły sprawdzanie bagażu.
Po zbadaniu walizki okazało się, że w środku były tylko urządzenia elektroniczne (m.in. aparat i ładowarki). - Pirotechnicy zneutralizowali ten bagaż przy pomocy specjalnego wyrzutnika - tłumaczyła rzecznik.
Ruch na terminalu krótko po godzinie drugiej w nocy wrócił do normy. Nie było także opóźnień w przylotach i odlotach samolotów.
Autor: AB//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia GNU