- W czwartek do Polski przyleciał samolot z grupą ewakuowanych z Iranu Polaków.
- Wśród nich była tłumaczka, która na stale mieszka w Iranie i po przylocie powiedziała, że sama musiała opłacić drogie bilety lotnicze.
- Rzecznik MSZ przekazał, że "formalnie" bezpłatna ewakuacja jej nie przysługiwała.
Ministerstwo Spraw Zewnętrznych we wtorek poinformowało, że podjęto decyzję o ewakuacji części personelu z polskiej ambasady w Teheranie oraz że zaproponowano przebywającym w Iranie Polakom możliwość wspólnego wyjazdu. MSZ poinformował, że do Polski wróciło z Iranu 13 osób, jedna osoba została w Baku. W czwartek wcześnie rano samolot z ewakuowanymi wylądował na warszawskim Okęciu.
Mieszkająca na stałe w Iranie tłumaczka powiedziała, że z Iranu ewakuowała się wraz z córką i pracownikami ambasady. Myślała, że koszty zostaną pokryte przez polskie państwo. - Ewakuacja była dla nas bardzo droga, bo musiałyśmy pokryć nie tylko koszty wiz, ale także koszty biletów do Polski, które były bardzo drogie i czułyśmy się takimi obywatelami drugiej kategorii - relacjonowała. Przekazała, że ceny biletów lotniczych z Azerbejdżanu do Polski wyniosły ponad 2000 złotych od osoby.
Rzecznik MSZ o biletach dla ewakuowanych
O tę sprawę został zapytany rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński. Powiedział, że "wychodząc z założenia, że nie zostawiamy nikogo, zaprosiliśmy do naszego autokaru również te osoby, które czują się zagrożone w Iranie, a wcześniej nas bardzo prosiły o pomoc i umożliwienie wyjazdu do miejsca bezpiecznego".
Wroński tłumaczył, że w tym autokarze znalazło się miejsce dla dyplomatów z Niderlandów i siedmiu osób, które "prosiły nas o umożliwienie ewakuacji". - Wśród nich znalazła się pani, która jest rezydentką, ona mieszka w Iranie, ma obywatelstwo irańskie. Z racji tego formalnie jej bezpłatna ewakuacja nie przysługuje - dodał. Uzupełnił, że kobieta ma podwójne obywatelstwo, w tym polskie.
Wyjaśnił, że "zasada jest taka, że osoba, która jest zagrożona, zostaje przewieziona w miejsce bezpieczne". - Ta pani została bezpłatnie przewieziona przez uruchomione przez naszych dyplomatów przejście z Azerbejdżanem i w Baku odlot odbywał się normalnym samolotem rejsowym - mówił rzecznik MSZ.
Wroński o ewakuowanych z Iranu: od początku warunki były podane
- Oczywiście staramy się pomóc wszystkim, ale przede wszystkim chodzi o osoby, które znalazły się tam czasowo, utknęły - oznajmił. Powiedział, że podobne zasady obowiązują ewakuowanych Polaków z Izraela.
Dopytywany o tę kwestię Wroński powiedział: - Pisma zostały przesłane przez naszych dyplomatów i od początku warunki zostały podane w następujący sposób, że my oczywiście do tego konwoju bierzemy osoby, które mają polski paszport, chociaż są rezydentami, mają podwójne obywatelstwo, chcemy im pomóc, nie zostawiamy ich. Zasady są jednak takie, że bezpłatna ewakuacja na koszt podatnika dotyczy obywateli polskich, którzy nie są rezydentami.
Dodał, że "te osoby zostały o tym uprzedzone i zgodziły się na tego rodzaju warunki". Przyznał też, że "być może ta cena była zaporowa", ale "bilet został kupiony i ta pani przyleciała do kraju".
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: TVn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka