Europejski Nakaz Aresztowania dla Stokłosy?

 
Stokłosa występował o list żelazny, ale sąd nie przyznał mu do niego prawa
Źródło: TVN24

O Europejski Nakaz Aresztowania byłego senatora Henryka Stokłosy wystąpiła do sądu warszawska prokuratura. Podejrzany o wyłudzanie umorzeń podatkowych i korupcję, od kilku miesięcy jest poszukiwany listem gończym. Jak dotąd – bezskutecznie.

Gdyby poszukiwanego dziś listem gończym Stokłosę udało się zatrzymać za granicą, Polska musiałaby wystąpić do danego kraju o jego ekstradycję. Według prokuratury, ENA uprości tę procedurę, pozwala bowiem na znaczne skrócenie okresu ekstradycji.

- Występujemy o ENA dopiero teraz, bo musieliśmy przeanalizować całość spraw dotyczących pana Stokłosy, by zebrać w jedną całość wszystkie zarzuty, jakie chcemy mu postawić. Jest ich 22 - wyjaśnia prokurator Renata Mazur. Nie ujawnia jednak szczegółów tych zarzutów.

Wiadomo, że prokuratura podejrzewa byłego senatora, że uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe, dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także z sędzią z Poznania (niedawno odebrano mu immunitet, zarzutów jeszcze nie przedstawiono, bo sędzia choruje).

Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm Stokosy, uznawanego za jednego z najbogatszych biznesmenów w kraju.

Obrona starała się o przyznanie Stokłosie tzw. listu żelaznego, czyli gwarancji odpowiadania przed polskim sądem z wolnej stopy do czasu wydania prawomocnego wyroku. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku, bo uznał, że nie ma podstaw do przyjęcia, by wydanie listu żelaznego zapewniło prawidłowy tok postępowania, co pozwoliłoby sprawnie prowadzić śledztwo.

Według prawników Stokłosy, ukrywa się on, bo obawia się, że jego aresztowanie byłoby wykorzystane w grze politycznej. Prokuratura była przeciwna przyznaniu ściganemu listu żelaznego. Prawo mówi, że taki wniosek można ponawiać.

Miejsce pobytu Stokłosy jest nieznane. Media spekulują, że przebywa on w Ameryce Południowej bądź Skandynawii. Są też informacje, że Stokłosa jest w Niemczech, a nawet w Polsce.

Źródło: PAP, APTN

Czytaj także: