Ekspert Macierewicza czuje się zagrożony. "Już kilkadziesiąt osób straciło życie"

Profesor Jacek Rońda nie czuje się bezpiecznie
Profesor Jacek Rońda nie czuje się bezpiecznie
Źródło: tvn24
Profesor Jacek Rońda - ekspert zespołu Antoniego Macierewicza - nie czuje się bezpiecznie. Reporterce "Polski i Świata" powiedział, że - to cytat - "z okazji badań katastrofy już kilkadziesiąt osób straciło życie".  To słowa o piorunującej treści, tyle że ani profesor, ani nikt inny nie potrafi wskazać tych kilkudziesięciu osób.

Minister sprawiedliwości Marek Biernacki pytany, o to, czy miał jakiekolwiek sygnały, że w związku z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej zginęło kilkadziesiąt osób, zapewnił, że nie.

Ale eksperci zespołu Antoniego Macierewicza obawiają się o swoje życie. Czy mają powody?

"Warto się zastanowić"

Posłowie PiS z zespołu Antoniego Macierewicza odpowiadają bez wahania, że było wiele przypadków tajemniczych śmierci osób, które chciały wyjaśnienia katastrofy. Mówią nawet o "seryjnym samobójcy".

- Było wiele takich osób, które zginęły: ekspertów, świadków, tych, które np. popełniły samobójstwo albo zostały zamordowane. Kiedy dochodzi do jednego takiego zdarzenia, można mówić o przypadku, ale jeśli dochodzi do kolejnych, warto się zastanowić, czy coś jest na rzeczy - stwierdza poseł PiS Bartosz Kownacki, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.

Mecenas Kownacki podaje kilka, a nie kilkadziesiąt, jak mówił prof. Ronda, przypadków, które mają potwierdzić tę tezę.

Chodzi m.in. o chorążego Remigiusza Musia, technika pokładowego Jaka 40, który lądował w Smoleńsku tuż przed katastrofą. Miał zeznać przeciwko rosyjskim kontrolerom. Jak ustalili śledczy, nikt nie przyczynił się do samobójstwa chorążego.

Przy kolejnej sprawie, Krzysztofa Zalewskiego, eksperta lotniczego współpracującego z PiS, popełniono morderstwo. Zarzuty usłyszał Cezary S., współpracownik ofiary.

"Są dowody, choć niezauważane"

- Oczywiście dowodów nie ma, bo nawet jeśli są dowody, to te dowody są w różny sposób niezauważane - stwierdza szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Według PiS, błędy, podobnie, jak przy śledztwie ws. samobójczej śmierci gen. Petelickiego, popełniła prokuratura.

- Sądzę, że bardzo wielu ludzi jest zainteresowanych tym, by prawda nie wyszła na jaw, ale mimo tej blokady, mimo tych wściekłych kampanii jesteśmy tej prawdy coraz bliżsi - oznajmił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Zdaniem Andrzeja Halickiego z PO, podstawowa wrażliwość, pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej powinna zmobilizować wszystkich do tego, aby ograniczyć tego typu spekulacje.

Autor: MAC / Źródło: tvn24

Czytaj także: