Negatywne skutki pożaru mostu Łazienkowskiego odczuli w poniedziałek nie tylko mieszkańcy Warszawy. Kłopoty mają także urzędnicy oddalonego o 200 km od stolicy Białegostoku. "Po pożarze mostu urządzenia firmy obsługującej połączenia telefoniczne Urzędu Miejskiego w Białymstoku zostały uszkodzone" - głosi komunikat na stronie tamtejszego magistratu.
Z powodu uszkodzonej w Warszawie instalacji, do urzędu w Białymstoku na numery stacjonarne nie sposób się dziś dodzwonić. Po wybraniu dowolnego numeru ze strony magistratu, słychać komunikat: "osoba, do której dzwonisz ma wyłączony telefon, bądź jest niedostępna".
To dlatego, że wśród biegnących pod mostem Łazienkowskim światłowodów znalazły się również te bezpośrednio biegnące do stolicy województwa podlaskiego.
- Nowoczesna technologia tak działa. Tym razem jednak mieliśmy pecha, nastąpił efekt motyla - mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl rzeczniczka prezydenta Białegostoku, Urszula Mirończuk.
"Urząd pracuje zupełnie normalnie"
Dodaje, że choć awaria jest sporym utrudnieniem, to "urząd pracuje zupełnie normalnie". - Zachęcamy, żeby mieszkańcy przychodzili osobiście. Internet działa, więc można się również kontaktować mailowo - dodaje Mirończuk.
Firma odpowiedzialna za instalację zapewniła magistrat w Białymstoku, że awaria jeszcze dziś zostanie naprawiona. Nie podała jednak godziny, o której telefony znów zaczną dzwonić.
Pożar mostu Łazienkowskiego w Warszawie wybuchł w sobotę wieczorem. Po jego ugaszeniu stan konstrukcji mostu wstępnie ocenili eksperci. Do oględzin przystąpili też prokuratorzy. Wyniki ekspertyzy są spodziewane pod koniec tygodnia.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: UM w Białymstoku