M.in. polska policja poszukuje noworodka uprowadzonego z wózka w Czechach. Jak dowiedziała się TVN24 w Komendzie Głównej Policji, porywacze dziewczynki prawdopodobnie przekroczyli granicę Niemiec. Mogą poruszać się czarnym volkswagenem tiguanem na białoruskich numerach.
Polscy funkcjonariusze zostali poinformowani przez kolegów z Czech, że para - kobieta i mężczyzna - którzy uprowadzili dziecko, prawdopodobnie znajdują się na terytorium Niemiec.
- Wątek polski jest na tę chwilę mało prawdopodobny, chociaż przy otwartych granicach my również musimy być czujni - powiedział rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Sokołowski. Dodał, że służby graniczne są czujne, ale na razie nie odnotowano próby przekroczenia granicy przez poszukiwany samochód.
Już w czwartek, bezpośrednio po informacji o porwaniu niemowlęcia, polska policja włączyła się w poszukiwania na prośbę Czechów. - O porwaniu powiadomiono wszystkie jednostki policji w całym kraju. Informację przekazano też do Straży Granicznej - informował wtedy Sokołowski.
Porwana z wózka
Niespełna trzytygodniowa dziewczynka Michala Janova została porwana z wózka w środę po południu w miejscowości Trmice w kraju uściańskim w Czechach (blisko granicy z Niemcami). Zaginiona dziewczynka ma ok. 50 cm wzrostu, waży 3,3 kg. W dniu zaginięcia była ubrana w szary T-shirt w niebieskie paski, szare spodenki oraz różowe buciki.
Jak dotąd nie ustalono sprawców. Policjanci wiedzą, że były to przynajmniej dwie osoby - mężczyzna i kobieta. Mężczyzna ma ok. 180-190 cm wzrostu, brązowe włosy do ramion, był ubrany w niebieskie spodnie do łydek. - Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu dziecka lub samochodu, którym poruszają się porywacze, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji - zaapelował rzecznik KGP.
Autor: MON, pk/tr/kdj/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja