35-letnia kobieta wyprowadzała z płonącego domu w Daliowej (woj. podkarpackie) czworo swoich dzieci - dwie córki i dwóch synów. Ale wróciła do budynku i już nie wyszła. Burmistrz i sąsiedzi robią co mogą, żeby osieroconym dzieciom pomóc i mówią: "Nie oddamy ich do domu dziecka".
35-latka mieszkała w małym, skromnym domu. Młoda wdowa samotnie wychowywała czworo dzieci w wieku od dwóch do dziewięciu lat. - Dzieci pytają, gdzie jest mama, a ja musiałam kłamać, że żyje - mówi sąsiadka Janina Bebło.
Było już za późno
Sąsiedzi nie mogą sobie darować, że nie zatrzymali kobiety, gdy ta po wyniesieniu dzieci wróciła do płonącego domu ratować dobytek. - Krzyczę: Basia, Basia - cała czwórka dzieci stała na polu, ta malutka była golusieńka, miała tylko koszulkę na sobie. Chwyciłam tych dwoje najmniejszych pod pachę i zaniosłam do babci - relacjonuje sąsiadka Iwona Głusik. Sąsiedzi próbowali ratować kobietę, ale murowano-drewniany dom, którego poddasze wypełnione było sianem, płonął już jak pochodnia.
Strażacy z Dukli i Krosna dotarli na miejsce bardzo późno, bo silne opady śniegu unieruchomiły TIR-y, które zablokowały drogi dojazdowe do Daliowej. Z powodu silnego zadymienia długo nie mogli wejść do płonącego domu. A gdy już znaleźli się w środku, było za późno na ratunek. - Leżała przygnieciona szafką kuchenną. Gdyby nie to, może by przeżyła - mówi bryg. Mariusz Kozak z Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie.
Zostaną z babcią
Najstarsze - brat i siostra - są lekko ranne, pozostałe pod opieką krewnych, którzy chcą zrobić wszystko, by cała czwórka znalazła nowy dom. Tym bardziej, że dwoje jest niepełnosprawnych. - Na razie będą u babci i dziadków, bo nie oddamy ich do domu dziecka - zapowiada babcia dzieci. Władze też obiecują, że zrobią wszystko, by nie rozdzielić sierot i zapewnić im dach nad głową. - Jeżeli dzieci zostaną z babcią to tam skierujemy pomoc, by stworzyć warunki - zapewnia Adam Dańczak, wójt gminy Jaśliska.
Dzieci pytają, gdzie jest mama, a ja musiałam kłamać, że żyje. Janina Bebło, sąsiadka
Proboszcz miejscowej parafii ks. Grzegorz Polasz zapowiedział, że w najbliższą niedzielę odbędzie się zbiórka dla pogorzelców.
Potrzebna pomoc
Portal krosno112.pl już zaczął gromadzić dary. Jak mówi Marcin Mikosz z portalu, do Daliowej chcą przyjechać ludzie gotowi odbudować dom. O matce-bohaterce głośno jest w całej Europie. Do redakcji portalu dzwonią Polacy mieszkający na Wyspach Brytyjskich.
Sytuacja materialna rodziny jest trudna, dlatego oczekiwane są wszelkie formy pomocy. - Wszyscy ci, którzy chcieliby wesprzeć rodzinę mogą to robić przez Archidiecezję Przemyską, Caritas oraz Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Jaśliskach.
Szczegółowych informacji będzie od poniedziałku udzielał GOPS w Jaśliskach pod numerem telefonu 13 43 10 589. W niedzielę uruchomiono specjalny numer konta:
PEKAO S.A. I O. Przemyśl 33 1240 2568 1111 0000 3629 7045 z dopiskiem "pomoc dzieciom".
Autor: ToL/ja / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24