Dyrektor szkoły w Olszynie (woj. dolnośląskie) nadal piastuje swoje stanowisko, mimo iż ma prokuratorskie zarzuty za jazdę po pijanemu i ucieczkę przed policją. Sam nie widzi w tym nic złego. Zawiesić go w wykonywaniu obowiązków nie chce też burmistrz miasta. Rodzice uczniów są oburzeni.
Dwa miesiące temu dyrektor gimnazjum z Olszyny, Andrzej S., został zatrzymany przez policję, gdy prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Wcześniej, przez 8 km uciekał przed funkcjonariuszami. Wydychanym powietrzu miał 1,6 promila alkoholu. Usłyszał prokuratorskie zarzuty za jazdę po pijanemu. Mimo to, nadal kieruje szkołą.
- Ja nie będę się zawieszał, ani nie będę popełniał samobójstwa. Jeszcze w tym kraju jest tak, że jest pewne domniemanie niewinności - mówi dyrektor.
Burmistrz nie chce ingerować
Burmistrz Olszyny Leszek Leśkow sprawę ingerować nie chce. Dwa miesiące temu obiecywał jednak, że jeśli otrzyma pismo od prokuratury o ściganiu Andrzeja S., zajmie się nią natychmiast.
- W dniu 16 sierpnia bieżącego roku, tutejsza prokuratura skierowała przeciwko Andrzejowi S. akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Lwówku Śląskim. O skierowaniu aktu oskarżenia został powiadomiony tego samego dnia burmistrz Olszyny - informuje prokurator Wojciech Moneta z Prokuratury Rejonowej w Lwówku Śląskim.
Burmistrz twierdzi jednak co innego. - Jeszcze żaden dokument nie wpłynął. I dodaje: - Dyrektor nie ma obowiązku być zawieszony, a ja nie mam podstaw, żeby zawiesić pana dyrektora w obowiązkach funkcjonowania na tym stanowisku.
Nie pierwszy taki wybryk?
Całą sytuacją zbulwersowani są rodzice uczniów gimnazjum. - Dopóki te zarzuty są i sprawa nie jest wyjaśniona, on nie powinien być wychowacą młodzieży, ponieważ nie ma autorytetu - mówi matka jednego z uczniów.
Inny rodzic dodaje: - Uczniowie, jak również mój syn, nie raz sygnalizowali to, że czuć było alkohol od pana dyrektora w szkole.
W rozmowie telefonicznej z reporterem TVN24 potwierdzają to też pracownicy szkoły. W obawie o swoją pracę nie chcą, by te nagrania były upublicznione.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24