Domniemana oferta korupcyjna ze strony szefa Komisji Nadzoru Finansowego jest nieporównywalnie większą aferą niż afera Rywina - ocenił Adam Szłapka (Nowoczesna) w "Kropce nad i". Odmiennego zdania był Bartosz Kownacki (PiS) który podkreślił, że "jest pełny zaufania do służb", a premier Mateusz Morawiecki zareagował "od razu".
Właściciel m.in. Getin Noble Banku Leszek Czarnecki w środę 7 listopada zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Marka Chrzanowskiego, szefa KNF. Zgodnie z niedawną publikacją "Gazety Wyborczej", według Czarneckiego w rozmowie w marcu 2018 roku Chrzanowski miał zaoferować przychylność dla jego banku w zamian za zatrudnienie w banku wskazanego prawnika za około 40 mln zł.
"Jestem pełen zaufania do służb"
Goście "Kropki nad i" pytani byli o sytuację, w której po ujawnieniu tej informacji premier Mateusz Morawiecki od razu zwołał spotkanie ze służbami i prokuratorem generalnym, ale CBA weszło do KNF dopiero następnego dnia. Wcześniej w budynku tym zdążył pojawić się były już szef KNF, Marek Chrzanowski.
- Bardzo dobrze, że premier od razu reaguje - podkreślił Bartosz Kownacki stwierdzając, że "właśnie to jest ta różnica" obecnej sprawy "ze sprawą na przykład Amber Gold". - Premier wzywa służby, wzywa prokuratora (generalnego), stara się, oczywiście nie wpływając na czynności, dowiedzieć jak działają poszczególne organy ścigania - wskazywał.
Kownacki zaznaczył przy tym, że "nie chce wchodzić w działalność służb", ponieważ "są różne sposoby działania". - Czy na przykład nie było kontroli operacyjnej, czy nie sprawdzano, czy ta osoba (szef KNF we własnym gabinecie - red.) właśnie czegoś nie robi, czy wcześniej to nie było już zabezpieczone - przypuszczał, podkreślając, że jedynie "hipotetyzuje".
- Jestem pełny zaufania do służb. Wiem, jak skutecznie działa, jak czasem nawet bardzo bezwzględnie w stosunku do przestępców (działa) koordynator (służb specjalnych) pan Mariusz Kamiński - ocenił. - Na pewno nie pozwoliłby sobie na to, by tak ktoś sobie przyszedł i jeżeli byłoby podejrzenie, że tam są jakieś materiały, pozwolił zabrać i je na przykład zniszczyć. Ja jestem spokojny - podkreślił Kownacki.
Szłapka: sprawa większa niż afera Rywina
- Ta sprawa, KNF, jest nieporównywalnie większą aferą niż afera Rywina - ocenił Adam Szłapka przywołując skandal korupcyjny z 2002 roku.
- Przypomnijmy tamtą sytuację: osoba prywatna, Lew Rywin, przychodzi do przedsiębiorcy, Adama Michnika, i mówi mu: mam wpływy w rządzie, za odpowiednią kwotę jestem w stanie ustawić tak ustawę, że będzie ci lepiej - mówił.
- Tutaj urzędnik państwowy powoływany przez premiera wzywa do siebie prezesa banku i mówi mu: za pieniądze, odpowiednie wynagrodzenie, sprawię, by sytuacja banku się poprawiła - analizował.
Zdaniem posła Nowoczesnej z tej rozmowy "wyłaniają się dwie podstawowe rzeczy". - Po pierwsze, w obozie władzy powstają myśli, by nacjonalizować polski sektor bankowy i go konsolidować w rękach osób związanych z władzą - stwierdził. Po drugie, Szłapka zwrócił uwagę na jego zdaniem "bardzo łatwe do udowodnienia" powiązania Marka Chrzanowskiego z obozem władzy. - Takiej sytuacji nie mieliśmy w ciągu 25 lat, co to w ogóle jest za państwo? - stwierdził.
Kompetencje prezesa KNF
Bartosz Kownacki pytany, czy prokuratura nie powinna szybciej poinformować ministra sprawiedliwości o złożonym zawiadomieniu, stwierdził: "to nie jest tak, że jak Roman Giertych wchodzi, to od razu wszystkie kamery w prokuraturze są na niego". Zbigniew Ziobro informował wcześniej, że o całej sprawie dowiedział się 13 listopada z mediów. - To jest troszeczkę dziwne dla mnie, że całość nagrania mają dziennikarze zanim to nagranie trafiło do prokuratury - dodał Kownacki.
Jego zdaniem nie można natomiast negować kompetencji Marka Chrzanowskiego do pełnienia funkcji KNF. - W żaden sposób nie broniąc pana Chrzanowskiego, bo go już nie ma w sensie politycznym, złożył rezygnację i bardzo dobrze, to nie była osoba przypadkowa. To był adiunkt w Szkole Głównej Handlowej - zauważył.
- Jeden z młodszych profesorów, czy doktorów habilitowanych w Polsce. Co do uczciwości możemy mieć wątpliwości, prokuratura będzie je wyjaśniała, co do kwalifikacji w żaden sposób nie można mieć wątpliwości - ocenił.
- Ja rozumiem, że pan broni teraz byłego prezesa Chrzanowskiego, że jest bardzo dobrze wykształcony - odpowiedział Szłapka. - Uważam, że człowiek, którego jedynym osiągnięciem jest doktorat na SGH, nie jest osobą wystarczająco kompetentną do tego, by nadzorować cały system finansowy w Polsce - ocenił. - Rozumiem, że pan ma standardy z ministerstwa obrony narodowej, gdzie maturzysta (Bartłomiej) Misiewicz był wyjątkowo ważną osobą - powiedział.
Zdaniem posła Nowoczesnej, całe "Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo mało odporne na pokusy związane z władzą". - Powołują specjalnie osoby, które są na to bardzo słabo odporne po to, by mogli wykorzystywać tego typu osoby jak pan Chrzanowski - stwierdził.
Autor: mm/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24