Prawie dwumetrowy wąż znalazł się w ogrodzie pewnej rodziny z Wrocławia. – Myśleliśmy, że to zaskroniec, ale po jego wielkości i wzorze na grzbiecie zorientowaliśmy się, że to jakiś groźniejszy wąż – mówi pani Elżbieta, siostra mężczyzny, w którego ogrodzie pojawił się pyton. Gad trafił już do wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
Wąż zjawił się na posesji przy ulicy Kłokoczyckiej w poniedziałek. Wygrzewał się leżąc na gałęzi jednego z ogrodowych krzaków.
Początkowo rodzina myślała, że to zaskroniec, jednak szybko zorientowała się, że jak na popularnego, niegroźnego węża ten jest za duży, a wzory na jego skórze mają inne kolory.
– Miał około dwóch metrów. Zadzwoniliśmy po straż, przyjechał pan z zoo i zabrał go na taki hak. Wąż spokojnie pozwolił się zabrać – mówi pani Elżbieta. Kobieta dodaje, że w niedzielę korzystając z ładnej pogody w ogrodzie bawiły się dzieci. – Całe szczęście, że nic nikomu się nie stało – mówi.
Nie wiadomo jak pyton znalazł się na prywatnej posesji. Najbliższą noc spędzi we wrocławskim ogrodzie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24