Dwuletni Marcel nie żyje. Prokuratura postawi zarzut zabójstwa?

Czy tragedii można było uniknąć?
Czy tragedii można było uniknąć?
Źródło: tvn24
- Aktualnie podejrzany ma postawiony zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Po sekcji zwłok podejmiemy decyzję co do kształtu zarzutów. Nie wykluczam, że to może skończyć się zarzutem zabójstwa - powiedział Piotr Stawicki z prokuratury rejonowej we Włocławku.

Dwulatek walczył o życie niemal miesiąc, ale ciosy zadane w głowę i wynikłe z nich uszkodzenia mózgu okazały się śmiertelne.

Aktualnie podejrzany ma postawiony zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Została zarządzona sekcja zwłok. Kiedy będą jej wyniki, podejmiemy ostateczną decyzję co do kształtu zarzutów, jakie będziemy stawiać podejrzanemu. Nie wykluczam, że to może skończyć się zarzutem zabójstwa Piotr Stawicki

Do skatowania chłopca przyznał się 19 letni Patryk K. Miał on zeznać, że 16 lutego wpadł w furię, ponieważ jego konkubina, matka dziecka, źle załatwiła sprawy urzędowe, przez co mężczyzna nie dostał zasiłku. Wściekłość miał odreagować na dziecku, ale na ciele chłopca były ślady wcześniejszych pobić.

- Aktualnie podejrzany ma postawiony zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Została zarządzona sekcja zwłok. Kiedy będą jej wyniki, podejmiemy ostateczną decyzję co do kształtu zarzutów, jakie będziemy stawiać podejrzanemu. Nie wykluczam, że to może skończyć się zarzutem zabójstwa - powiedział Piotr Stawicki z prokuratury rejonowej we Włocławku. Za tę zbrodnię grozi dożywocie.

Prokurator powiedział, że rozważane jest postawienie Patrykowi K. dodatkowego zarzutu znęcania się nad dzieckiem. Nie wykluczył także podjęcia kroków prawnych wobec matki. Podkreślił ponownie, że ostateczne zarzuty zostaną postawione po sekcji zwłok dziecka.

Matka kłamała

Sąsiedzi rodziny w rozmowie z "Faktami" TVN wspominali, że dziecko cały czas płakało. Wiadomo, że Marcela, jego mamę i brata odwiedzał asystent rodziny. Pracownik pomocy społecznej niecały miesiąc przed śmiertelnym pobiciem zauważył, że chłopiec jest posiniaczony. Zabrał dziecko do lekarza, który jednak nie chciał jednoznacznie wskazać, że siniaki są od uderzeń. Zlecił badania krwi, żeby sprawdzić, czy siniaki nie są wynikiem choroby.

- Czy zrobiła pani badania krwi? "Tak, zrobiłam". Ma pani wyniki? "Tak mam i wykazały one chorobę krwi, mogącą objawiać się zasinieniami" - relacjonuje rozmowę z matką Piotr Grudziński z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku.

Matka kłamała. Dzień przed pobiciem okazało się, że żadnych badań nie było.

15.03 | Tragiczny finał rodzinnego dramatu. Dwuletni Marcel nie żyje

15.03 | Tragiczny finał rodzinnego dramatu. Dwuletni Marcel nie żyje

ZOBACZ WIĘCEJ

Autor: mn\mtom / Źródło: Fakty TVN, TVN24

Czytaj także: