- W PZPN jest grupa cwaniaczków, którzy oszukują Polaków. Jest mi wstyd za całe kierownictwo Związku - powiedział minister sportu Mirosław Drzewiecki, komentując przełożenie zjazdu PZPN na październik.
Minister sportu nie kryje oburzenia faktem, że PZPN nie spieszy się ze zjazdem wyborczym, na którym miałoby dojść do zmiany prezesa. We wtorek zarząd Związku zmienił termin zjazdu z 14 września na 30 października. Jako powód wskazano decyzję sądu rejestrowego, który nie uznał zmian w nowym statucie PZPN. Jedną z niezatwierdzonych zmian jest skrócenie wymaganego terminu od wyborów delegatów do samego zjazdu z trzech miesięcy do 45 dni.
Minister Drzewiecki ocenił w czwartek w radiowej "Trójce", że zamieszanie z statutem PZPN nie jest przypadkowe. Ponieważ – jak przypomniał - zmianę w statucie, która doprowadziła do przełożenia zjazdu, zgłoszono w sądzie 28 lipca, czyli na krótko przed ogłoszeniem decyzji o zmianie terminu zjazdu.
– Mamy czarno na białym, że w PZPN jest grupa ludzi, która robi wszystko, żeby udowodnić, że jest nieodpowiedzialną zgrają, grupą cwaniaczków, którzy oszukują ludzi – stwierdził minister sportu.
Minister nie chce prezesa
Minister stanowczo powtórzył, że jeśli prezes PZPN Michał Listkiewicz wbrew zapowiedziom pozostanie na stanowisku, to nie będzie z nim współpracował. Jednocześnie też stwierdził, że nie dopuści, aby do władz Związku weszli ludzie, którym prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne.
Drzewiecki przypomniał również, że Polski Komitet Olimpijski może wyznaczyć kuratora dla PZPN. Podjęta przez poprzedniego ministra Tomasza Lipca próba komisarycznego zarządzania Związkiem zakończyła się fiaskiem.
Zdaniem obecnego ministra kierownictwo PZPN odpowiada za chaos w polskiej piłce nożnej. Jak powiedział skandaliczna jest sytuacja, w której rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy są opóźnione o dwa tygodnie i ciągle nie wiadomo, które drużyny będą w niej grać.
Źródło: IAR, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24